Najlepsze lata. Włoski film, świetny na lato. Premiera
„Najlepsze lata” w reżyserii Gabriele Muccino opowiadają przepiękną historię wieloletniej przyjaźni i miłości. To film, który podnosi na duchu i daje dużo pozytywnych emocji, potrzebnych widzom szczególnie w tych trudnych czasach.
Reżyser do współpracy zaprosił śmietankę włoskiego kina: muzykę stworzył Nicola Piovano, laureat Oscara za najlepszą muzykę filmową do obrazu „Życie jest piękne” Roberta Benigniego, piosenkę przewodnią do filmu nagrał Claudio Baglioni, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli piosenki autorskiej we Włoszech, w obsadzie aktorskiej znalazła się również czołówka włoskiego kina. Główną męską rolę Muccino powierzył Pierfrancesc
W „Najlepszych latach” widzowie zobaczą również przepiękną Micaelę Ramazzotti, znaną polskim widzom m.in. z komediodramatu „Zwariować ze szczęścia” czy „Coś pięknego„. Pozostałe role zagrali Kim Rossi Stuart, Claudio Santamaria oraz Nicoletta Romanoff.
W KINACH OD 18 CZERWCA 2021
Rzym, wczesne lata 80-te. Czworo przyjaciół Gemma, Giulio, Paolo i Riccardo mają po 16 lat, i całe życie przed sobą. Dla każdego z czwórki bohaterów życie zgotowało inny scenariusz, weryfikując, nierzadko brutalnie, ich nastoletnie fantazje czy idee. Jednak nawet to nie stanie na przeszkodzie w próbie odbudowy młodzieńczej przyjaźni.
Od niewinnej młodości aż po blaski i cienie dorosłego życia. Od idealizmu po rozczarowania oraz frustracje. W nowym filmie ceniony włoski reżyser i scenarzysta Gabriele Muccino towarzyszy swoim bohaterom przez czterdzieści lat. Przedstawiając ich losy, tłem czyni pełną politycznych zawirowań najnowszą historię Włoch.
Inspiracją do powstania „Najlepszych lat” były dla mnie klasyki włoskiego kina „Tacy byliśmy zakochani” Ettore Scoli oraz „Życie nie jest łatwe” Dino Risiego.
– Te filmy pomogły mi zrozumieć kim jesteśmy, skąd pochodzimy, dlaczego jesteśmy dzisiaj tym kim jesteśmy – mówi reżyser, Gabriele Muccino. – W każdym z bohaterów filmu jest trochę mnie. Zaczynając od lęku przed bylejakością, ucieleśnioną przez postać Favino, który chce wybić się w świecie, w którym władza ma fundamentalne znaczenie. W Santamarii jest z kolei ta niedojrzała część mnie, której zawsze się obawiałem jako artysta, strach przed brakiem wystarczającego talentu. Paolo, grany przez Rossiego Stuarta, jest tym, któremu poprzez spokój i kontemplację udaje się podbić serce ukochanej kobiety. We wszystkich tych przypadkach jest trochę mnie.