Nasz profile

Mistrz mowy sportowej – Tomasz Zimoch

Rozwój

Mistrz mowy sportowej – Tomasz Zimoch

Mistrz mowy sportowej – Tomasz Zimoch

Język jak wszechświat – ciągle ewoluuje. Nawet ojczyzna-polszczyzna: jedne słowa wypadają, drugie wracają, a fortuna mowy się toczy. O to, aby nie zatrzymała się i popadła w marazm, dba wielu: dziennikarzy, poetów, nauczycieli, ludzi kultury. Dla tych „najlepszych z najlepszych” corocznie przyznawany jest tytuł mistrza mowy polskiej. Analogicznie można by zaproponować tytuł mistrza mowy sportowej, a pierwszym laureatem mógłby zostać Tomasz Zimoch.

Konrad skoczni i muraw

Panie Turek, kończ Pan ten mecz – tak przed kilkunasty laty podczas meczu Widzewa Łódź z Broendby Kopenhaga wołał ten dziennikarz Polskiego Radia. Wprawdzie klubu znad Wisly w Lidze Mistrzów nie ma od tamtego czasu (15 lat), ale on wciąż komentuje i zadziwia nas elokwencją i zaangażowaniem. Zimoch z wykształcenia jest prawnikiem, ale niezależnie od pory roku PRAWEM MIKROFONU przekazuje sportowe emocje.

A praca dziennikarza radiowego nie jest usłana różami. A to gardło odmówi posłuszeństwa, a to mikrofon się wyłączy. Niestety, nie ma też obrazowego zabezpieczenia – w telewizji zawsze można przestawić się na tryb „patrzę” i wyłączyć komentarz. W przypadku transmisji radiowej prowadzi nas komentator, który jest naszymi oczami i uszami, a w przypadku Tomasza Zimocha jeszcze rękami, nogami i nie wiadomo czym. Nikt chyba w dziennikarstwie radiowo-sportowym w tak żywy i dynamiczny sposób nie komentuje sportowego życia.

Życia, gdyż sport to nie tylko wyniki, suche statystyki, ale również pot, krew, łzy i…emocje. Słuchacze często jednoczą się z zawodnikiem w jego bólu, zwycięstwie i porażce. Podobnie jak w serialu, ale to jest rzeczywistość. W wywiadach Zimoch często podkreśla, że kluczowa jest naturalność, a przygotowana wcześniej wypowiedź to śmierć dla sprawozdawcy. Do tego grona dołączyłaby zapewne niebanalna wyobraźnia. Wyobraźnia która pozwala mu malować obrazy z muraw, boisk, i hal tak, jakby był niczym mickiewiczowski Konrad, który w jednej chwili „obejmuje rząd dusz”. Jego wypowiedzi przed mikrofonem powinny stać się zalążkiem nowego kierunku w dziennikarstwie: emocjonalizmu sportowego.

Najważniejsza w pracy redaktora jest może nie tyle oryginalność, co własny i niepowtarzalny styl. A głos Zimocha jest bez trudu rozpoznawany nawet wśród osób rzadko włączających odbiornik. Właśnie głos, mikrofon i język – ten swoisty „tercet egzotyczny” odgrywa kluczową rolę w jego komentarzach. Dlaczego egzotyczny? Bo Tomasz Zimoch potrafi każde zawody, każdy rzut, skok czy bieg przekształcić w egzotykę dla uszu, ale jest ona jakaś inna, swojska….

Czucie i wiara silniej mówią do mnie…

Co ciekaw, redaktor Zimoch w dzieciństwie nie uprawiał wyczynowo sportu, gdyż jak sam twierdzi był chorowity. Wbrew temu, a raczej przez to, jego miłość do wszelkiej aktywności fizycznej wzrosła podwójnie. Wszelkiej, gdyż Zimocha można usłyszeć jako komentatora piłki nożnej, pływania, kolarstwa oraz dyscyplin zimowych: biegów i skoków narciarskich. Apropo skoków….

Orzeł z Wisly – chyba każdy Polak i Polka wiedzą, kto kryje się pod tym przydomkiem. Ale nie redaktor Zimoch -dla niego Adam Małysz był już „krogulcem”, „drapieżnikiem”, „pomnikiem” i „poetą przestrzeni”. Sam Zimoch jest poetą języka radiowego, którego wyobraźnia nie ma barier i pozwala łączyć nawet najbardziej abstrakcyjne obrazy w figury retoryczne. Kijki Justyny Kowalczyk na olimpiadzie w Vancouver? A skąd! – są to rewolwery, dzięki którym polska narciarka może wystrzelić jak z procy i dogonić Marit Bjoergen. Otylia Jędrzejczak płynąca po kolejny medal w pływaniu? Gdzie tam! – To polski motyl, delfin, który w rytm kolejnych ruchów zdobywa baseny świata. Adam Małysz skaczący po srebro olimpijskie? To przecież feniks, jastrząb, a ptaki śpiewają mu w rytm Ptasiego Radia „Adaś, taś, taś!

Mottem przewodnim komentarzy Zimocha mogłyby stać się słowa z Romantyczności „Czucie i wiara silniej mówią do mnie, Niż mędrca szkiełko i oko”. Docenił to nawet jeden z najwybitniejszych polskich językoznawców, prof. Jan Miodek, który stwierdził, że Jestem pełen podziwu dla Tomka. Mówi ładnie, spontanicznie, bez wysiłku, nie zastanawia się. Jest godnym następcą Bohdana Tomaszewskiego, Witolda Dobrowolskiego, Bogdana Tuszyńskiego. Ale skąd takie bogactwo językowych pomysłów? Dziennikarz mówi krótko: z wyobraźni – pomysly nasuwają mu się na zasadzie luźnych skojarzeń. Małyszowy krogulec powstał na przykład, bo kilka tygodni wcześniej komentator słuchał reportażu o tych drapieżnikach. Z kolei kaktusowa Kowalczyk wyrosła z autopsji. Oczywiście nie chodzi o sekcję zwłok, ale o słowa naszej biegaczki przed startem sezonu, kiedy porównała się do kolczastej rosliny.

Jarosław Gugała z Polsatu stwierdził kiedyś, iż prezenter informacji powinien być jak przekaźnik, który musi pozostać przezroczysty. W przypadku komentatora Poslskiego Radia jest o 360º inaczej. W rozmowach Zimoch podkreśla, że musi wczuć się w atmosferę zawodów, że musi wchłonąć nią w siebie. W swoich wypowiedziach stara się oddać całą głębię zawodów, ich najbardziej metafizyczny sens. Radiowiec musi być jak milion detektorów, które czują każdy ruch, każdy ułamek sekundy – taką zasadę wyznaje nasz bohater. Spotkania z kibicami to nic, Zimoch musi nawet dotknąć śniegu, sprawdzić jak pachnie. Jak jesteśmy przy zapachu to, parafrazując jedną z jego wypowiedzi, każda relacja tego radiowca mogłaby zaczynać się od słów: Czuć sportem, Zimochem czuć.

Sport to mieszanka potu, krwi i łez, którą komentatorzy pragną nam przekazać. Jest to istna puszka Pandory, ale (trzymając się terminologii mitologicznej) w wykonaniu Zmocha to raczej róg obfitości. Z wszystkimi tego konsekwencjami.

Tomasz Czapla

(przypominamy rozmowę sprzed kilku lat, ale wciąż gra w naszych sercach)

Magazyn "płyń POD PRĄD” jest ogólnopolskim bezpłatnym kwartalnikiem studenckim z corocznym numerem specjalnym - STARTER dla studentów pierwszego roku. Magazyn trafia w potrzeby studentów używając różnorodnych form, takich jak: reportaże z ważnych wydarzeń na uczelniach; wywiady ze studentami, psychologami, profesorami, ciekawymi ludźmi; prezentacje kół naukowych; porady dotyczące zachowania się w różnych sytuacjach w życiu studenckim. „płyń POD PRĄD” dotyka ważnych tematów w życiu społecznym studenta, takich jak nauka, wartości oraz relacje międzyludzkie. Chcesz do nas pisać? Napisz! redakcja(at)podprad.pl Chcesz by objąć patronatem wydarzenie studenckie? Napisz do Marty! Marta Chelińska mchelinska(at)hotmail.com Kontakt do naczelnej - Katarzyny Michałowskiej: naczelna(at).podprad.pl

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Rozwój

Na górę