Szakszuka – klimatyczna książka na jesień Nidala Kersha, recenzja
Ocena: 5/5
Szakszuka. Kuchnia Jerozolimy. Bez granic
Nidal Kerrsh
Zdjęcia: Lennart Weibull
Wydawnictwo Słowne, Burda Media Polska Sp. z o. o., Warszawa 2022
„Szakszuka” Nidala Kersha to książka o smaku wielokulturowej Jerozolimy. Poznajemy w niej potrawy, które prezentują niezrównaną hojność regionu.
Bardzo ładnie zaprojektowana okładka książki nie oddaje piękna jej wnętrza. „Szakszuka”, to książka pełna smaków i klimatu wschodu. Czytając ją zanurzymy się w klimat Jerozolimy.
Do czytania książki nie tylko zapraszają nas przepiękne fotografie Lennarta Weibulla, ale również słowa wstępu od autora:
„Szakszuka to nazwa potrawy pochodzącej z Afryki Północnej. To danie jednogarnkowe składające się z pomidorów, papryczki chili, kolendry oraz jajek ugotowanych w pomidorowym sosie. Słowo szakszuka oznacza mieszankę, albo potrząsanie i pod wieloma względami odzwierciedla kuchnię Jerozolimy.”
Jeśli nie byliśmy w Jerozolimie, to po lekturze książki do razu chcemy się tam wybrać. Tak jak Jerozolima jest tyglem kultur, mieszaniną języków, wydaje się potrząsana przez polityków, co oddaje słowo szakszuka.
Autor nie ucieka od historii i skomplikowanej sytuacji napięcia pomiędzy Izraelczykami i Palestyńczykami, ale przeprowadzenie czytelnika poprzez te opowieści przy opisie aromatycznych dań, jest całkowicie lekkostrawne.
Za autorem mogę powiedzieć „Tam gdzie wytycza się nowe granice, automatycznie pojawiają się pytania o własność, nie tylko w odniesieniu do ziemi, ale również potraw.”
I to jest pytanie, czy można zachować w potrawach swoją tożsamość. Potrawy i ich nazwy opowiadają nam historię, jak nasze śledzie po Kaszubsku, kawa po Turecku lub śledzie po Żydowsku.
Podczas lektury książki odkryjemy, że Palestyńczycy są przywiązani do swoich potraw i bronią swego prawa własności, ale to tylko zachęca nas do spróbowania, jak to wszystko naprawdę smakuje.
Autor opisuje przepisy, które zna ze swego domu w Szwecji lub z wakacyjnych wypadów do krewnych w Palestynie.
Jeśli masz jeszcze wątpliwości, czy książka może być najlepszą lekturą na jesień, zerknij do jej środka. Zrobiłam jej kilka zdjęć.
Katarzyna Michałowska
