Iriver Story HD – krótko o sprzęcie

Ostatnio całkiem poważnie zastanawiałem się nad kupnem e-czytnika. Wcześniej nie miałem styczności z tego typu sprzętem, ale wydawało mi się, że jest do dobra opcja do czytania ogromnych ilości materiałów, które co rusz otrzymuję od prowadzących na studiach. Traf chciał, że zaproponowano mi testy czytnika firmy Iriver, model Story HD. Przyjąłem ofertę bez wahania i już po kilku dniach trzymałem go w swoich ciekawskich dłoniach.

Rozpakowanie:

Pudełko proste, ekologiczne, kartonowe, niebijące w oczy zbędnymi informacjami oraz łatwe w otwarciu. A w środku leży zapakowany w folię czytnik, który można łatwo wyciągnąć, pociągając za tasiemkę biegnącą pod jego spodem. Sprytne rozwiązanie, czemu częściej się z nim nie spotykamy? Pod czytnikiem znajdziemy krótką ( i to bardzo, ale w pamięci urządzenia zapisana jest pełna wersja) instrukcję oraz kabel służący do komunikacji urządzenia z komputerem jak i ładowania baterii ( ale tu mała uwaga, nie jednocześnie).

Obudowa:

Czytnik nie poraża rozmiarami, jest cienki i lekki, dobrze się go trzyma oburącz jak i w jednej dłoni. Wykonany jest z materiału dosyć śliskiego, ale nigdy nie mamy uczucia, że urządzenie zaraz się nam wyślizgnie. Całość trzyma się pewnie, nic nie trzeszczy, nie przesuwa się pod dotykiem. Brzegi są lekko zaokrąglone. Teraz ciekawostka, przód urządzenia jest biały, natomiast tył i brzegi są w kolorze brązowym. I o dziwo wygląda to ładnie. Przyciski klawiatury są wykonane z twardego plastiku, ich używanie może nie należy do najbardziej komfortowych, lecz na pewno szybko się nie zużyją. Z tyłu urządzenia znajdziemy gniazdo USB, osłonięte wejście na kartę SDHC oraz przesuwany wyłącznik. Brak natomiast złącza słuchawek oraz głośnika, ale o tym dalej.

Ekran:

E-ink, 6 cali i rozdzielczość 1024×768 robią wrażenie, szczególnie na tle innych czytników z tego segmentu cenowego. Wyższa rozdzielczość przydaje się szczególnie przy otwieraniu plików pakietu Office. Ekran jest jasny i wyraźny, można spokojnie oglądać na nim zdjęcia w odcieniach szarości. Jednocześnie zapewnia dobry kontrast podczas czytania.

Wrażenia:

Główne menu jest proste do bólu. Ostatnio czytana pozycja, lista zakładek oraz podgląd ulubionych pozycji lub folderów w pamięci. W górnym rogu mamy przypomnienie o aktualnej godzinie oraz stanie baterii urządzenia. Słowem, standard. Minusem jest tylko niepełne spolszczenie właśnie na ekranie głównym, w pozostałych opcjach i menu mamy już pełne tłumaczenie. Czyżby niedopatrzenie producenta? Klawiatura przydaje się tylko do wyszukiwania książki albo korzystania z wbudowanego słownika (tylko angielski). Kiedy chcemy skorzystać ze słownika, trzeba niestety ręcznie wpisać interesujące nas słowo, nie da się go zaznaczyć w czytanym tekście.

Strony można zmieniać zarówno szerokim przyciskiem (łopatką?) albo strzałkami na klawiaturze. Pierwsza opcja wymaga chwili przyzwyczajenia, ale na dłuższą metę jest przyjemna. W menu poruszamy się szybko, nie ma zacięć, ładowanie książki trwa tylko chwilę (zależnie od wielkości od 2 do kilku sekund). Strony zmieniają się szybko, tak samo skalowana czcionka. Można także zmienić orientację czytanego tekstu (dostępne są 3 orientacje: normalna, 90 stopni w lewo, 90 stopni w prawo). W plikach pdf mamy możliwość pominięcia formatowania treści, wtedy tekst zajmuje nam cały ekran, bez marginesów. Jest to przydatne głównie do instrukcji albo książek, ale przy bardziej skomplikowanych plikach pdf, z dużą ilością rysunków czy tabel, całość trochę się sypie i rozjeżdża. Powiększanie plików pdf i doc też nie działa doskonale, brakuje jeszcze przynajmniej jednego poziomu powiększenia. Ogólnie, notatki z uczelni przegląda się dobrze, szczególnie prezentacje.

Rozmaitości:

Czas pracy na baterii jest bardzo długi. Po krótkim i niepełnym ładowaniu, czytnik wytrzymał tydzień. Przy korzystaniu prawie na okrągło przeze mnie i mojego brata. Trudno zliczyć ile setek stron w tym czasie przeczytano. Wynik jest bardzo zadowalający. Pamięć urządzenia można rozszerzyć kartą SDHC, chociaż 2GB, które są standardowo, w zupełności wystarczą na sporą bibliotekę. Nie mamy tu możliwości słuchania muzyki ani przeglądania internetu. Brak też dyktafonu. Widać, że skupiono się wyłącznie na podstawowej funkcji e-czytnika, czyli czytaniu książek. Jest to plusem, nie trzeba przecież pakować odtwarzacza mp3 do każdego urządzenia, z którego korzystamy. W pamięci urządzenia, oprócz instrukcji, znajdziemy także kilka darmowych pozycji (głównie lektury), wśród nich Sagę Zmierzch (nie wiem czy liczyć to na plus czy na minus…) a także karty z kilku komiksów i plików pokazujących jak czytnik radzi sobie z różnymi formatami.

A z tymi radzi sobie bardzo dobrze: epub, doc, pdf, xls, ppt, txt, itd. Podczas korzystania nie zaobserwowałem żadnych problemów z ich otwieraniem.

Plusy:

• wygląd
• wyświetlacz (ilość odcieni szarości i rozdzielczość)
• slot kart SDHC
• czas pracy na baterii
• duża wbudowana pamięć (jak na czytnik tylko do książek)
• kilka książek gratis w pamięci urządzenia
• niska cena (polecam sprawdzić sklepy internetowe)

Minusy:

• niepełne spolszczenie
• mało poziomów powiększenia w plikach pdf i pakietu Office

Podsumowanie:

Iriver Story HD to bardzo dobry wybór dla osób niepotrzebujących kombajnu multimedialnego. Narzędzie idealne do czytania notatek na studiach i nie tylko.

Dawid Linowski