Nie śpij, bo cię przegłosują
Wieczór wyborczy 15 października przyniósł sporo zaskakujących wyników. Do nich z pewnością zalicza się rekordowa frekwencja wśród najmłodszych wyborców – w grupie wiekowej 18-29 lat frekwencja wyborcza wzrosła z 46% w 2019 r. do 71% w 2023 roku!
Kolejne wybory samorządowe pokazały jednak, że mobilizacja młodych wyborców nie jest dana raz na zawsze. Myślimy, że eurowybory 9 czerwca ponownie nie zaskoczą nas wysoką frekwencją wśród młodych, jednak nie tracimy nadziei.
Dlaczego?
W wyborach samorządowych w kwietniu 2024 roku zagłosowało zaledwie 38,6% młodych wyborców. Także frekwencja ostatnich wyborów do Europarlamentu w 2019 roku nie napawa optymizmem. Przy urnach stawiło się wówczas zaledwie 27,6% młodych Polaków, podczas gdy frekwencja w Polsce wyniosła 45,68%.
Zwiększa się liczba młodych Polaków deklarujących chęć udziału w wyborach
Tego roku pojawia się jednak iskierka nadziei – według unijnego badania zwiększa się liczba młodych Polaków deklarujących chęć udziału w wyborach – 69% z nich zamierza 9 czerwca zagłosować, co ponownie może zaważyć na wyniku wyborów.
W Polsce w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie ma stałej liczby mandatów przypisanej do poszczególnych okręgów
Walka o frekwencję jest warta świeczki – w Polsce w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie ma stałej liczby mandatów przypisanej do poszczególnych okręgów.
Będzie ona ustalana dopiero po zakończeniu wyborów i nie decyduje o niej jedynie wielkość okręgu, ale także frekwencja w nim. Ostateczna liczba mandatów, które dostanie dany okręg jest więc dość nieprzewidywalna i zależna od mobilizacji wyborców.
Wpływ kampanii profrekwencyjnych
Za wzrost zainteresowania młodych odpowiadają kampanie profrekwencyjne, których – według szacunków Fundacji im. Stefana Batorego – było co najmniej 20.
Odpowiednio 39% respondentów ogólnie oraz 67% korzystających z internetu deklaruje, że widzieli wówczas informacje profrekwencyjne.
Według respondentów wynika to z faktu, że duża liczba kampanii i działań profrekwencyjnych widocznych przede wszystkim w internecie zbudowała wrażenie, że wybory są bardzo ważne i że wszyscy powinni wziąć w nich udział. W ten sposób wytworzyła się niejako nowa norma społeczna, według której „trzeba oddać swój głos”, bo on naprawdę coś znaczy i może wiele zmienić.
Niezdecydowani
W przedwyborczym badaniu Debiutanci’23 uwagę zwraca 30% niezdecydowanych respondentów, którzy oświadczyli wówczas, że do głosowania skłoniłoby ich podjęcie przez partie istotnych dla nich tematów.
Dla polityków zabiegających o głosy oznaczało to setki tysięcy potencjalnych wyborców, których mogliby uzyskać poparcie – o ile byliby w stanie udowodnić, że ich programy to nie zestaw pustych haseł.
Oddanie głosu jest konieczne na drodze do uzyskania konkretnych rezultatów
Rekordowa frekwencja wśród tej grupy wyborców pokazuje, że młode pokolenie hołduje nowej normie, według której oddanie głosu jest konieczne na drodze do uzyskania konkretnych rezultatów.
(na podstawie informacji prasowej Profeina)