Karen płacze w autobusie
Po dziesięciu latach egzystencji w złotej klatce i całkowitego poddawania się życiu rodzinnemu i mężowi Karen zaczyna zdawać sobie sprawę, że życie przelewa się jej przez palce. Mając dość pustej wegetacji, decyduje się na ucieczkę i wyrusza w podróż, która może odmienić jej los. Za nędzne oszczędności wynajmuje pokój w centrum Bogoty i zaczyna szukać pracy. Sprawę komplikuje jej wiek i brak doświadczenia. Karen zupełnie nie jest przygotowana do samodzielnego życia, ale ta wyprawa – wszystko czego doświadcza, jakich ludzi spotyka – okazuje się sukcesem samym w sobie. Czeka ją jednak trudna decyzja, czy wrócić do stabilnego życia, czy cieszyć się dopiero co zdobytą wolnością, walcząc z przeciwnościami losu w pojedynkę.
Wolność osobista, niezależność i możliwość poszukiwania własnego miejsca w społeczeństwie to temat nie odnoszący się ani do płci, ani do narodowości. Z kolei bycie maczo to problem nie tylko Ameryki Łacińskiej, ale całego świata. Kobiety często wciąż są podporządkowane mężczyznom i dobrowolnie poddają się ich woli. Karen nie jest jedynie historią kolumbijskiej kobiety. To historia uniwersalna, bez usprawiedliwienia, która przedstawia kobietę w bardzo szczery sposób.
KOMENTARZ REŻYSERA
Pomysł na Karen zrodził się dzięki brakowi samochodu w moim życiu. To zmusiło mnie do niekończących się (…) wycieczek autobusami po mieście. Czytając z twarzy przechodniów, ich ubrań, gestów, ruchów i ekspresji próbowałem odgadnąć historie ich życia. (…) Pewnego dnia zwróciłem uwagę na twarz młodej kobiety, siedzącej naprzeciw przejścia. Ślepo patrzyła w przestrzeń. (…) Nie mogąc utrzymać emocji na wodzy, kobieta zaczęła subtelnie płakać, zwracając tym uwagę tłumu, jakby budząc w nim magiczny respekt. (…)
Kiedy siedziałem przed komputerem do głowy wpadało mi kilka pomysłów. Byłem pewien, że szloch naszej młodej kobiety spowodowało pełne sentymentów rozstanie. W tamtym momencie rozwijał mi się w głowie pomysł na historię pani domu, która decyduje się odejść od męża i rozpocząć nowe życie. Kiedy skończona była ostateczna wersja scenariusza, bałem się, że społeczeństwo nie będzie w stanie zrozumieć historii Karen. Społeczeństwo, które nie chce zauważyć, że ona ciągle jest, nawet żyjąc nieświadomie w schemacie zachowań gender. Czy kobiety mogłyby się identyfikować z Karen? Czy historia Karen jest staroświecka i wydaje się pozbierana z gruzów? Zaskakująco wiele kobiet, które poznały projekt jako pierwsze, odnajdowały w bohaterce siebie. O wiele więcej, niż się tego spodziewałem. I to pchnęło mnie do zrobienia tego filmu.
TYTUŁ ORYGINAŁU: Karen llora en un bus
CZAS: 98 minut
PREMIERA: 29 lipca 2011
REŻYSERIA: Gabriel Rojas Vera
SCENARIUSZ: Gabriel Rojas Vera
ZDJĘCIA: Manuel Castañeda
MONTAŻ: Carlos Fernando Cordero
GATUNEK: dramat
OBSADA
KAREN: Ángela Carrizosa
EDUARDO: Juan Manuel Díaz
PATRICIA: María Angélica Sánchez