Najważniejsze deptaki Trójmiasta, a w nich miejsca, do których warto przydreptać
Deptak służy niewątpliwie do chodzenia po nim. W tę i z powrotem. Jest takim miejscem, gdzie nie trzeba się spieszyć, można zjeść lody lub watę cukrową, wystawić twarz do słońca… i zrobić zdjęcie. Najlepiej przy jakimś znanym miejscu. Oto najważniejsze deptaki Trójmiasta, a w nich miejsca, do których warto przydreptać.
GDAŃSK
Długa to najsłynniejsza ulica w Głównym Mieście Gdańska. Tłumy turystów wysoko podnoszą głowy, by ogarnąć wzrokiem kolorowe kamieniczki. Długą należy przemierzać dumnym krokiem, bo ulicą tą chadzał nie byle kto. W średniowieczu, na przykład, król Władysław Jagiełło, Kazimierz Jagiellończyk czy Zygmunt August. Kilkaset lat później był tu Napoleon Bonaparte, a w 1939 roku triumfalnie wjechał na Długą Adolf Hitler.
Jak na reprezentatywną ulicę przystało, wejście stanowi brama zwana Złotą. Powstała w XVII stuleciu i miała być świadectwem bogactwa miasta. Ma kształt łuku triumfalnego, ozdobionego przez jońskie i korynckie kolumny. Od strony Wieży Więziennej zobaczyć można napis pochodzący z Pisma Świętego. Jest to fragment Psalmu 122, który głosi: Niech się dobrze powodzi tym, którzy ciebie miłują, niech panuje pokój w murach twoich i szczęście w twoich pałacach. Na szczycie bramy ustawione są cztery figury. Niewiasta z gałązką oliwną to Pokój, z kapeluszem – Wolność, z rogiem obfitości – Bogactwo i ostatnia, ze słońcem – Sława. Z drugiej strony, od ulicy Długiej, analogiczne figury symbolizują: Zgodę, Sprawiedliwość, Pobożność i Roztropność. Napis po łacinie oznacza: W zgodzie małe państwa rosną, w niezgodzie wielkie upadają.
W Gdańsku od 2000 roku odbywa się impreza kulturalna zwana Areopagiem. Jej tematyka zainspirowana jest właśnie figurami ze Złotej Bramy. W trakcie spotkań bowiem goście debatują nad ludzkimi cnotami i powinnościami.
Niemal każda kamienica na Długiej to osobna historia. Na przykład pod numerem 12 mieszkał Jan Uphagen. Bogaty mieszczanin, fundując nową, rokokową fasadę, pamiętał o swojej żonie Abigail i stąd do dziś nad wejściem zobaczyć możemy jej inicjały A.U. Przy Długiej 28 znajduje się dom z renesansową fasadą. Jego właściciele, Ferberowie, byli jednymi z najbogatszych patrycjuszy Gdańska. Z ich rodu pochodziło pięciu burmistrzów. Warto zwrócić też uwagę na sąsiednią kamienicę z numerem 29 – w jej górnej partii w środkowym medalionie właściciel zapisał cel budowy nowej fasady – Pro invidia, co z łaciny oznacza Ku zazdrości.
Nad Długą góruje Ratusz Głównego Miasta. Przy schodkach z prawej strony zawieszono tam wzorce miar. Pręty mają długość dawnej stopy, łokcia oraz sążnia. W handlowym mieście bowiem nie brakowało oszustów, którzy, sprzedając towar na targu, posługiwali się skróconą miarką. Dzięki prętom przy ratuszu zawsze można było przyrównać długość.
SOPOT
Sopot uchodzi za miasto artystów i pod takim hasłem obchodzone jest tu co roku w maju Święto Monciaka, czyli Ulicy Bohaterów Monte Cassino. Monciak to główny deptak trójmiejskiego miasta kurortu. Można nim dojść do słynnego mola.
Parady, festiwale, imprezy mają w Sopocie swoją długą historię. Tu odbył się pierwszy w Polsce Festiwal Jazzowy. Było to w 1956 roku, a szczytem odwagi, jakim się wykazali ówcześni studenci, było przygotowanie tablic z niecenzuralnym napisem na literę d. Dziś znamy to miasto z takich festiwali jak Top Trendy czy Sopot Festival.
Architekturę Sopotu najlepiej można poznać w cichych uliczkach. Jedną z nich jest ul. Czyżewskiego, na końcu której znajduje się Dworek Sierakowskich. To budynek z XVIII wieku wzniesiony przez Kajetana Onufrego Sierakowskiego. Był on senatorem, uczestniczył w Sejmie Wielkim, podczas którego uchwalono Konstytucję 3 Maja. W środku Dworku znajduje się bardzo sympatyczna kawiarnia U hrabiego. Siedzibę ma tu także Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, które w tym budynku organizuje m.in. kameralne koncerty.
GDYNIA
Zaletą Gdyni jest to, że będąc w centrum miasta, od razu jest się nad morzem. Skwer Kościuszki i jego przedłużenie – Molo Południowe – są najpopularniejszym deptakiem tego miasta. Cumują tu dwie ważne jednostki – okręt ORP Błyskawica oraz żaglowiec Dar Pomorza. Na każdą z nich można wejść, ponieważ dziś pełnią jedynie funkcje muzealne.
ORP Błyskawica zbudowana została w 1937 roku. Przed wybuchem II wojny światowej zdołała wycofać się do Wielkiej Brytanii. W trakcie wojny brała udział niemal we wszystkich akcjach przeciwko Niemcom. Zasłynęła przede wszystkim obroną miasta Cowes w Anglii. W 1987 roku nadano jej Krzyż Złoty Virtuti Militari.
Z kolei żaglowiec Dar Pomorza ma już ponad 100 lat. Polska po I wojnie światowej odzyskała niepodległość i, co za tym idzie, dostęp do morza. Potrzebowała więc statku, na którym mogliby kształcić się przyszli marynarze. Zaczęto zbierać pieniądze i dzięki składkom społecznym w 1929 roku zakupiono tę piękną trzymasztową fregatę. Dar Pomorza ma 81,5 metra długości i ponad 41 wysokości. Statek służył do nauki do 1982 roku i przez lata wyszkoliło się na nim ponad 13 tysięcy osób. Również wykonał w latach trzydziestych rejs dookoła świata.
Miasto może być pojęciem abstrakcyjnym, może się wydawać odległe i nieciekawe. Jednak im bardziej się je odkrywa, tym staje się bliższe i jakby oswojone. Trzeba je po prostu wydreptać. Dlatego wyżej wymienione atrakcje to punkt obowiązkowy każdego trójmieszczanina. Choć zarazem to tylko namiastka tego, co warto zobaczyć, studiując tutaj.
