Nasz profile

Z kamerą wśród duchów

Aktualności

Z kamerą wśród duchów

Z kamerą wśród duchów

Zjawiska nadprzyrodzone od wieków zarówno fascynują, jak i przerażają człowieka. Powstało dotychczas wiele telewizyjnych programów, dokumentów i magazynów poświęconych badaniu niewyjaśnionych, nadnaturalnych zdarzeń. W Polsce jako przykład można podać słynne Nie do wiary, które prowadził Maciej Trojanowski. Charakterystyczna muzyka z czołówki tego programu oraz atmosfera grozy i tajemnicy panująca w studio na stałe zapisały się w polskiej kulturze masowej. Do tematyki tzw. paranormal television nawiązuje również recenzowana tu niskobudżetowa, kanadyjsko-amerykańska produkcja Grave Encounters.

Odnaleziono nagranie ostatniego odcinka programu Tropiciele Grobów, którego produkcja została z nieznanych przyczyn zawieszona. Ekipa telewizyjna pod kierownictwem Lance’a Prestona spędza noc w opuszczonym Szpitalu Psychiatrycznym w Collingwood, gdzie od lat miały miejsce niewytłumaczalne zjawiska. Ośrodek ten posiada ponurą przeszłość: Arthur Friedkin, jeden z czołowych lekarzy, przeprowadzał nieetyczne eksperymenty oraz zabiegi lobotomii na pacjentach zakładu. Ostatecznie został zamordowany przez zbiegłych kuracjuszy. Duchy zmarłych ponoć wciąż nocami włóczą się po rozległych korytarzach szpitala. Jak pokazuje nieobrobione nagranie łowcy duchów tym razem naprawdę trafili do nawiedzonego miejsca…

Grave Encounters to kolejny horror stylizowany na autentyczny, filmowany dokument (jak w Blair Witch Project, [Rec] czy Paranormal Activity), co miało wywołać wrażenie wiarygodności przekazu. Zdaje się, że widz śledzi wydarzenia na żywo, ukazywane wyłącznie z perspektywy kamery trzymanej zazwyczaj przez jednego z bohaterów. Film ukazuje prawdziwe mechanizmy tworzenia tego typu programów. Reporterzy często nie wahają się przed przekupywaniem świadków, byle tylko powiedzieli w wywiadzie coś naprawdę interesującego. Zatrudnia się również aktorów udających specjalistów od okultyzmu czy jasnowidzów. Wszystko byle tylko odcinek nie okazał się porażką, a telewidz był zadowolony. Reporterzy nie podchodzą poważnie do sprawy, są wyłącznie skupieni na szukaniu taniej sensacji.

Do zalet filmów można z pewnością zaliczyć grę aktorską, która jest naprawdę na dobrym poziomie. Szczególnie wyróżnia się tu Sean Rogerson w roli charyzmatycznego prowadzącego – Lance’a Prestona. Bardzo dobry jest też Mackenzie Gray w roli aktora udającego jasnowidza – Houstona Gray’a. Jako jasnowidz jest bardzo przekonywujący, ale tylko do czasu, gdy na nagraniu widać, jak śmieje się ze swojej roli w filmie. Wszystkim aktorom grającym członków ekipy Tropicieli Grobów nie ma praktycznie czego zarzucić. Widz ma wrażenie, że obserwuje zawodowców. Na tle reszty gorzej wypada jedynie czarnoskóry kamerzysta, który przesadnie panikuje i to praktycznie zanim cała sytuacja staje się naprawdę straszna.

Większość scen grozy umieszczono w zwiastunach, co niestety działa na niekorzyść filmu – wiadomo, kiedy można się spodziewać straszenia. Ale nawet bez oglądania zwiastunów widzowi bardziej obeznanemu z kinem grozy pomysły wydadzą się zapewne przeciętne i po prostu często przewidywalne. Dla porównania w [Rec] również można było przewidzieć takie sceny, ale mimo to wywoływały przerażenie. Niektóre sceny porażają sporą sztucznością efektów specjalnych, co niweluje wrażenie autentyczności przekazu. Właściwie odnalazłem tylko jeden moment bardziej podnoszący ciśnienie, zbliżony do scen z filmu [Rec].

Podobny motyw nawiedzonego szpitala psychiatrycznego występował już w remake’u House on Haunted Hill. Tutaj występuje całkiem ciekawa koncepcja sporego zakładu, posiadającego jakby własną świadomość i zmieniającego całkowicie rozkład pomieszczeń. Bohaterowie wpadają w paranoję podczas przedzierania się przez długie korytarze, rozgałęziające się w istny labirynt. Szczególnie jest to widoczne kiedy reporterzy, próbując dostać się na dach, odnajdują tylko schody prowadzące prosto… w ścianę. Dodatkowo czas wydaje się nagle stawać w miejscu, a korytarze szpitala pokryte są wieczną ciemnością nocy, co właściwie wyklucza poruszanie się bez dodatkowego światła.

Ostatecznie Grave Encounters to zwykły film z niewykorzystanym potencjałem. Bardziej dla tych, którzy rzadko mają w zwyczaju zajmować się kinem grozy. W innym wypadku ten film po prostu nie straszy dość dobrze. Gdyby Grave Encounters rozwinął to, co zapowiadano, z pewnością okazałby się hitem. Obecnie nawet wśród starszych horrorów znajdzie się o wiele lepszych pozycji.

Grave Encounters
Premiera na świecie: 1 czerwca 2011
Reżyseria: The Vicious Brothers
Scenariusz: The Vicious Brothers
Zdjęcia: Tony Mirza
Montaż: The Vicious Brothers
Obsada: Sean Rogerson, Ashleigh Gryzko, Mackenzie Gray, Juan Riedinger, Merwin Mondesir

Magazyn "płyń POD PRĄD” jest ogólnopolskim bezpłatnym kwartalnikiem studenckim z corocznym numerem specjalnym - STARTER dla studentów pierwszego roku. Magazyn trafia w potrzeby studentów używając różnorodnych form, takich jak: reportaże z ważnych wydarzeń na uczelniach; wywiady ze studentami, psychologami, profesorami, ciekawymi ludźmi; prezentacje kół naukowych; porady dotyczące zachowania się w różnych sytuacjach w życiu studenckim. „płyń POD PRĄD” dotyka ważnych tematów w życiu społecznym studenta, takich jak nauka, wartości oraz relacje międzyludzkie. Chcesz do nas pisać? Napisz! redakcja(at)podprad.pl Chcesz by objąć patronatem wydarzenie studenckie? Napisz do Marty! Marta Chelińska mchelinska(at)hotmail.com Kontakt do naczelnej - Katarzyny Michałowskiej: naczelna(at).podprad.pl

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Aktualności

Na górę