Nastoletnie love story
Późnojesienny czas już wkrótce zostanie wzbogacony mnóstwem słońca i radości. A to wszystko stanie się za sprawą premiery najnowszego obrazu Wesa Andersona. Twórca Rushmore i Genialnego klanu wyreżyserował bowiem bardzo dobry film pt. Kochankowie z Księżyca.
Polski tytuł, jak to nierzadko się zdarza, wzbudza pewne zdziwienie. Oryginalna nazwa Moonrise Kingdom została przetłumaczona na Kochankowie z Księżyca. Trochę to się kupy nie trzyma, ale nie drążmy tego tematu. Niezbyt trafione tłumaczenie tytułu to chyba jedyny minus tego obrazu, który przecież nie został dokonany przez samych twórców filmu.
Niezwykle zaradny skaut Sam ucieka z obozu. W tym samym czasie z domu rodzinnego znika buntownicza Suzy. Nastolatki spotykają się na łące i wspólnie rozpoczynają wędrówkę na najpiękniejszą plażę Nowej Anglii, poddając się stopniowo uczuciu pierwszej, młodzieńczej miłości. Podczas przygody ich życia rodzice Suzy, harcmistrz Ward i kapitan Sharp prowadzą poszukiwania dzieciaków, co i raz stawiając czoła nowym, wciąż pojawiającym się, problemom.
Film jest bardzo dowcipny. Śmiech wzbudzają z jednej strony genialne kreacje aktorskie (szczególnie w wydaniu Edwarda Nortona i Bruce’a Willisa, ale na oklaski zasługują też dziecięcy aktorzy), z drugiej zaś mistrzowskie dialogi. Do gustu przypadły mi również liczne gagi sytuacyjnego (np. matka Suzy komunikująca się ze swoimi dziećmi za pomocą megafonu czy kapitan Sharp zwracający się do pracownicy opieki społecznej per Opieko Społeczna). Poza tym w czasie seansu odnosi się wrażenie, że to dorośli są nieporadni i beztroscy, a dzieci wykazują się rozsądkiem i mają poczucie odpowiedzialności. To dzieciaki starają się podejmować odważne decyzje i rozmawiać o uczuciach, czego dorośli nie potrafią lub nie chcą już robić.
Fantastyczny komizm potęgują przepiękne zdjęcia. Cały film jest barwny, świetnie oddający wygląd lat 60. XX wieku. Dom Suzy wygląda jak domek dla lalek, kolorystyka jest iście baśniowa, a klimat magiczny. Do tego trzeba jeszcze wspomnieć o muzyce, która odgrywa bardzo ważną rolę. Ona właśnie idealnie buduje napięcie. Wszystkie te elementy sprawiają, że można całkowicie zanurzyć się w tej filmowej rzeczywistości. Bardzo dobra, pogodna propozycja.
Tekst opublikowany na blogu: okiemkinomaniaka.blogspot.com.
Premiera: 30 listopada 2012
Reżyseria: Wes Anderson
Scenariusz: Wes AndersonRoman Coppola
Muzyka: Alexandre Desplat
Zdjęcia: Robert D. Yeoman
Obsada: Jared Gilman – Sam, Kara Hayward – Suzy, Bruce Willis – Kapitan Sharp, Bill Murray – Walt Bishop, Tilda Swinton – Pracownica opieki społecznej, Jason Schwartzman – Kuzyn Ben, Frances McDormand – Laura Bishop