Zabujani w Płocku
Festiwal Reggaeland zrzesza od dziesięciu lat fanów muzyki korzennej. W tym roku płocka plaża nad Wisłą rozbrzmiewała rytmami reggae od popołudnia w piątek 10 lipca do późnych godzin w nocy z soboty na niedzielę.
Festiwal gościł międzynarodowe gwiazdy: Tokyo Ska Paradise Orchestra, Jah Cure, Mellow Mood, Popcaan. Jednak to polscy artyści, czyli Mesajah, Grubson oraz Marika, przyciągnęli do siebie największe tłumy słuchaczy. Mesajah wyróżnił się refleksyjnością tekstów, Grubson świetnym kontaktem z publicznością i białymi fartuchami na scenie. Wreszcie Marika zgromadziła publiczność ciekawą zmiany stylu jej muzyki po premierze klipu do utworu Tabletki. Stylu nagrań nie zmieniłam – stwierdziła artystka, – ale zrozumiałam potrzeby słuchaczy.
Drugi dzień na plaży nad Wisłą rozpieszczał uczestników nie tylko pogodą, ale znakomitymi występami zarówno polskich, jak i zagranicznych muzyków. W ciągu dnia odbyły się dwa spotkania gwiazd festiwalu Jah Cure oraz Tokyo Ska Paradise Orchestra z fanami. Artyści obu formacji chętnie odpowiadali na pytania publiczności. – Lubię Polskę, jej krajobrazy, energię tego miejsca, kocham zachód słońca, wszystko jest piękne – mówił Jah Cure zapytany o to, co najbardziej podoba mu się w Polsce. Podczas koncertów wykonawca chce przekazywać miłość i pokój, bo wierzy, że dzięki temu nie będzie wojen. Niczym Bob Marley śpiewa, jakby powtarzał mantrę, by muzyka nie dzieliła, a łączyła ludzi. W końcu muzyka jest odskocznią od rzeczywistości, więc może zmienić świat. – Chciałbym być lekarstwem dla ludzi, stąd nazwa zespołu – dodał. Japońska formacja Tokyo Ska Paradise Orchestra poza spotkaniem z fanami, odwiedziła również najstarsze liceum w Polsce – Małachowiankę.
W czasie paneli dyskusyjnych pojawili się Darek Maleo Malejonek, Mirosław Maken Dzięciołowski, Piotr Piter Kolaj oraz konsul honorowy Jamajki w Polsce, Maria Dembowska. Organizatorzy wydarzenia w trakcie spotkań zapewniali, że bez wspaniałej publiczności, Reggaeland by nie istniał. Był również ogromny tort i konfetti z okazji jubileuszu festiwalu.
Wieczór obfitował w kolejne występy. Kamil Bednarek rozgrzał publiczność zarówno starymi, jak i nowymi przebojami. Zaraził wszystkich optymizmem i radością. Z jak najlepszej strony pokazał się Tabu, stary wyjadacz festiwali. A gdy na scenie pojawił się Tokyo Ska Paradise z głośników popłynęła czysta energia, genialna gra na instrumentach i gorący klimat występu wprawiły publiczność w ekstazę. Na koncert przybyło nawet kilkunastu fanów z Japonii. Ostatni koncert zagrał Mellow Mood, według oceny słuchaczy, był to najlepszy występ festiwalu.
Organizatorzy zapewnili atrakcje nie tylko dla słuchaczy muzyki reggae, ale również dla rodzin i turystów. Zakup biletów upoważniał do darmowego poruszania się Reggaebusem – specjalną linią autobusową kursującą po Płocku tylko w czasie trwania festiwalu. Bilet na festiwal dawał zniżkę na korzystanie z wielu atrakcji turystycznych w Płocku, między inymi wstęp do Zoo był o 50% tańszy. Niektóre obiekty można było zwiedzić bez kupowania osobnej wejściówki. Reggaeland nie tylko promował w tym roku muzykę, dobrą zabawę i artystów, ale i przyczynił się do rozwoju Płocka.
Poza koncertami odbyły się warsztaty z robienia dreadów z Art of Dreads, jogi, a także tańca dancehall. Przystępna strona internetowa oraz punktualność koncertów były kolejnymi zaletami festiwalu. Fani już nie mogą doczekać się następnej okazji do pobujania się latem na plaży w rytmach reggae.
()
