Nasz profile

Kościuszko, windy i stereotypy

Studenci

Kościuszko, windy i stereotypy

Kościuszko, windy i stereotypy

Jak postrzegani są Polacy w Ameryce? Optymiści przypominają historyczne zasługi Kościuszki i Pułaskiego. Pesymiści wspominają z kolei o stereotypie nierozgarniętego Polaka z tzw. Polish jokes (Różnica pomiędzy polskim ślubem a pogrzebem? Na weselu jest o jednego pijanego więcej).

Prawda jak zwykle, i zupełnie stereotypowo, leży po środku. Jak uświadomiła mi blondwłosa Kalifornijka, przeciętny Amerykanin nie potrafi wymówić żadnego polskiego nazwiska, ale też dowcipy o Polakach nie śmieszą go bardziej niż dowcipy o Francuzach (Ile jest dowcipów o Francuzach? Jeden, pozostałe to prawda).

Po europejsku i po polsku

Jordan Myers, mieszkanka Santa Barbara o śnieżnobiałym uśmiechu, przyjechała do Polski zachęcona cenami biletów lotniczych Ryanair. I zastała kraj w wielu aspektach tak samo europejski jak Wielka Brytania, gdzie obecnie studiuje, a przy tym wciąż intrygująco egzotyczny dla przybysza zza oceanu. W Krakowie nocowała więc we francuskim hotelu, jadła w restauracji z polsko-włoską kuchnią fusion i kupowała pamiątki made in china. Z drugiej strony, w zakopanym w śniegu i zalanym japońskimi turystami mieście dostrzegła ślady historii i tradycji, które sprawiają, że zamiast obywatelami Unii Europejskiej, wciąż najbardziej czujemy się obywatelami Polski.

Trudne dziękuję

Przede wszystkim zadziwił Jordan język polski. Bo choć biegle posługuje się francuskim i arabskim, to wymowa naszego języka okazała się przeszkodą nie do pokonania. Podstawowe zwroty, takie jak dziękuję czy proszę brzmiały w jej ustach jak nazwy chińskich miejscowości i okazywały się mało pomocne w komunikacji. Język polski potrafi być dla Amerykanina również zabawny, zwłaszcza, gdy okazuje się, że polskie i angielskie słowa o identycznej pisowni mają zupełnie inne znaczenie. I tak w hotelowym holu Jordan zaniepokoiła się, gdy dostrzegła napis windy (ang. wietrznie) czekając na windę, która miała zawieźć ją na wyższe piętra…

Lekcje historii

Fascynująca okazała się również polska historia, a zwłaszcza piętno, jakie odcisnęła nie tylko na krajobrazie (średniowieczne zamki i wieżowce z betonowej płyty), ale także w mentalności ludzi. Z jednej strony Jordan była więc zachwycona świadomością historyczną i polityczną Polaków (pani sprzedająca zimowe czapki godzinami opowiadała o wizycie Papieża w Krakowie, a pan rozdający zaproszenia na wieczorny koncert agitował za rządem Tuska). Z drugiej jednak w krakowskich piwnicach nad kuflem piwa wiele słyszała także o niespełnionych marzeniach pokoleń dorastających przed 1989 rokiem i rozgoryczeniu dzisiejszą postkomunistyczną rzeczywistością.

Dużo i tłusto

Pomimo stereotypu że amerykańskie jedzenie to wyłącznie fast foody typu McDonald’s (którego założyciel, Raymond Kroć, był nota bene polskiego pochodzenia), po wizycie w USA tamtejszą kuchnię wychwalał niejeden europejski smakosz. Jordan z kolei zajadała się pierogami, barszczem, kapuśniakiem i gołąbkami. Całkowitym zaskoczeniem był również kefir, który podobno w Nowym Jorku jest sprzedawany pod nazwą continental natural yoghurt (pol. kontynentalny jogurt naturalny). Jedynie smalec ze skwarkami okazał się nie do przełknięcia dla dbającej o linię Amerykanki wychowanej w kulturze fitness.

Wódka, czyli problem

Wyjeżdżając, Jordan wychwalała polską otwartość, gościnność i poczucie humoru. Tydzień później przeczytała w amerykańskiej prasie o przedstawicielach Polonii protestujących przeciwko emisji reklam polskiej wódki Alchemy. Spot, będący przyczyną protestu, jest ekranizacją słynnego dowcipu: ilu Polaków potrzeba do wkręcenia żarówki?, w którym widać dwie osoby obracające drabinę, na której stoi trzecia – trzymająca żarówkę. Protest Polonii pewnie przyczyni się do popularności sprzedawanego produktu, ale czy pomoże w promocji Polski w Ameryce? Jordan po lekturze artykułu przekonała mnie, że skoro Amerykanie potrafią śmiać się z krążących po Internecie filmów, przedstawiających ich jako półidiotów (Kim jest Castro wg przeciętnego Amerykanina? Aktorem… lub futbolistą), to dowcipne marketingowe wykorzystanie stereotypu naprawdę nie powinno oburzać.

Może zwykłe mrugniecie okiem (i dodatkowo… dowcip o głupich Amerykanach) pomoże nam nauczyć się narodowego i niestereotypowego luzu w podejściu do samych siebie?!

Magazyn "płyń POD PRĄD” jest ogólnopolskim bezpłatnym kwartalnikiem studenckim z corocznym numerem specjalnym - STARTER dla studentów pierwszego roku. Magazyn trafia w potrzeby studentów używając różnorodnych form, takich jak: reportaże z ważnych wydarzeń na uczelniach; wywiady ze studentami, psychologami, profesorami, ciekawymi ludźmi; prezentacje kół naukowych; porady dotyczące zachowania się w różnych sytuacjach w życiu studenckim. „płyń POD PRĄD” dotyka ważnych tematów w życiu społecznym studenta, takich jak nauka, wartości oraz relacje międzyludzkie. Chcesz do nas pisać? Napisz! redakcja(at)podprad.pl Chcesz by objąć patronatem wydarzenie studenckie? Napisz do Marty! Marta Chelińska mchelinska(at)hotmail.com Kontakt do naczelnej - Katarzyny Michałowskiej: naczelna(at).podprad.pl

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Studenci

Na górę