Babcine specjały
Dowiedziawszy się, że mój wnuk zamierza pisać artykuł na temat bezinteresowności, pomyślałam, że to piękny i łatwy temat. Zaczęłam się nad tym zastanawiać i doszłam do wniosku, że istotnie: temat piękny, ale wcale niełatwy…
Zacznijmy od relacji matka – dziecko. Tu jeszcze najczęściej spotkamy bezinteresowność – ale czy odwrotnie również tak jest?
Patriotyzm
Patriotyzm? Jeszcze przed II wojną światową spotykało się ludzi, którzy wyrzekali się osobistych korzyści. Również w ciężkich czasach okupacji można było dostrzec takie działania.
Teraz w epoce społeczeństwa coraz bardziej konsumpcyjnego zatraca się ta cecha.
Jeżeli uda się ją spostrzec, można odważnie stwierdzić, że bezinteresowność jest wręcz wybitną wartością.
Z perspektywy mojego długiego życia dochodzę do wniosku, że idealna bezinteresowność jest obecna wyłącznie w relacji Boga do człowieka.
Babcia Halina
Pytania
Dar czy zwykłe ludzkie frajerstwo? Gdzie, kiedy, kto i komu ją okazuje? Czy jest reakcja zwrotna?
Gdybyś Ty, Drogi Czytelniku, zadał sobie te pytania, miałbyś wiele kombinacji odpowiedzi. I z pewnością poświęciłbyś na to sporo swojego czasu i wysiłku: czy to byłaby relacja z Twoich dotychczasowych przeżyć? A może obserwowanie tego, co dzieje się tu i teraz?
Ja swojej odpowiedzi nie musiałem długo szukać.
Wracam do domu
Wracam do domu. Naciskam klamkę. Od progu dochodzi mnie zapach obiadu. Wchodzę do kuchni. Moja babcia gotuje przepyszną zupkę. Witam się i siadam do stołu.
Co u ciebie?
Zaraz słyszę pytanie, jak co dzień – Co u ciebie?
Opowiadam jej o dniu spędzonym poza domem. Kiedy kończę opowieść, pytam niczym 6-letnie dziecko, które nurtuje poważny problem – Babciu, a czym dla ciebie jest bezinteresowność?
Babcia siadła przy stole i zaczęliśmy rozmawiać. Nie obeszło się bez wspomnień z wojny, wyciętych faktów z jej życiorysu. Zaraz słyszę, jak otwierają się drzwi. Wracają rodzice.
Babcia mówi do mnie z ciepłym uśmiechem na twarzy – Wiesz, teraz przygotuję obiad, a później sobie dokończymy pogaduchy…
Rozmowy
Rozmowy nie dokończyliśmy tego samego dnia. Kiedy parę dni później usiadłem, by napisać ten artykuł, moja babcia mnie zaskoczyła. Wręczyła mi kartkę z powyżej napisanym tekstem i powiedziała: może to pomoże znaleźć tobie jakąś inspirację…
Ale ja już odpowiedź znalazłem wcześniej.
Jej tekst mnie tylko w tym utwierdził.
Babcia
Stwierdziłem, że mam kochaną babcię. Zawsze służyła mi dobrą radą i pomysłem. Zawsze była gotowa oddać mi swój czas i serce. Pomyślałem, że to ona jest właśnie żywym, zwyczajnym przykładem, niezwyczajnej, ludzkiej bezinteresowności. Dlatego też, dziękuję Ci, Buniu, za to wszystko!
A czy Ty, Drogi Czytelniku, też rozmawiasz ze swoją babcią?
Maciej Badowicz
