Kulki – jaka jestem naprawdę?
Jola otworzyła Annie drzwi i wpuściła ją do przedpokoju. Zaraz przybiegł też Dareczek z radosnym okrzykiem – Ciocia! Ciocia Ania! Zdaje się, że chciał coś dodać, ale rodzice tyle razy tłumaczyli mu, że pytanie: Co mi kupiłaś? jest niegrzeczne, więc tylko mocno przytulił się do cioci. Anna objęła siostrzeńca, zdjęła płaszcz i poszła za Jolą do kuchni.
Kobiety piły kawę, gdy do domu wrócił Michał – mąż Joli.
– Przywiozłem ci te kulki – zwrócił się do szwagierki. – Od dawna chciałem cię zapytać, o co właściwie z nimi chodzi. Czy to taka twoja przepustka do nieba?
Anna uśmiechnęła się i chwilę milczała. – Nie, przepustkę do nieba dostałam za darmo, a kulki to moja przepustka do lepszej samooceny.
Michał miał odmienne podejście do wiary niż jego szwagierka, więc nie wracał już do kwestii nieba, ale kulki nadal go intrygowały. – Czyli wrzucasz te czarne kulki do wazonu za każdym razem, gdy zrobisz coś złego, a białe, gdy zrobisz coś dobrego, a potem, gdy patrzysz na wazony i widzisz w nich więcej kulek białych niż czarnych, to czujesz się dobrze sama ze sobą, tak? I myślisz, że w sumie to jesteś dobrym człowiekiem?
Anna znowu się uśmiechnęła i znowu zaprzeczyła. – To nie do końca jest tak. Gdybym nie wrzucała tych kulek, to myślałabym, że w moim życiu są tylko złe rzeczy. A teraz, gdy jest mi ciężko w życiu, spoglądam na te moje wazony i staram się koncentrować na białych kulkach. Ale nie myślę wtedy, że jestem dobra. Myślę raczej o tym, że nie jestem zła. I myślę o tym, że każda sytuacja, która zasłużyła na białą kulkę, to taki dar: mogłam być we właściwym czasie, we właściwym miejscu i mogłam zrobić coś właściwego. Po prostu znam siebie i wiem, że łatwo mi jest koncentrować się na tym, co jest we mnie złego. Dlatego potrzebuję swoistych dowodów, które pomagają mi wytrzymać z samą sobą.
– I, oczywiście, to, że my ci mówimy, że jesteś dobra i kochana, ci nie wystarcza! – powiedziała Jola ze śmiechem i przytuliła siostrę. Dareczek nic nie rozumiał z całej tej rozmowy, ale wyczuł, że to dobry moment do przytulenia się do cioci i szybko wspiął się na jej kolana.
