Nasz profile

Joanna Onoszko – Sekretne życie motyli

Książki

Joanna Onoszko – Sekretne życie motyli

Joanna Onoszko – Sekretne życie motyli

Znak 2011
Ocena: 4/5

Czwórka przyjaciół, których relacje zostaną dokładnie zweryfikowane, wybiera się na Grenlandię. Ich przeżycia na wyspie pokazują prawdziwą naturę każdego z nich – wzajemne zależności, priorytety. Dowiadują się o sobie w parę dni więcej, niż dowiedzieli dotychczas.

Główną postacią jest Eleonora, żona Alka, która wyjeżdża z ekipą niejako na doczepkę. Jest przyjaciółką Lizy, dziewczyny Stefana. Ci dwoje jadą na Grenlandię, aby nakręcić film dokumentalny, rekonstruując wydarzenia na temat ich niebezpiecznej wspinaczki sprzed dwóch lat. Alek ma być pomocą dźwiękowca Iwo oraz operatorem. W zamian za to Liza i Stefan opłacają mu podróż i obiecują dać również parę dni na prawdziwe wspinanie, już bez kamery. To właśnie wspinaczka i podróże łączą całą czwórkę (poza Iwo). Dla każdego z nich, choć jeszcze z różnymi umiejętnościami, jest to pasja. Po dotarciu na wyspę bardzo szybko się okazuję, że dla Stefana ważniejsze, niż samo zdobywanie szczytów, są wspaniałe zdjęcia, niekoniecznie zgodne z prawdą, byle by były efektowne. Na wyspie jego związek z Lizą jawi się w oczach innych jako niezwykle toksyczny…

Z pewnością wielkim atutem książki jest jej osadzenie w grenlandzkich realiach. Przyroda, mentalność ludzi i warunki, jakie tam panują, wzmagają nasze zainteresowanie tamtym terenem. Powieść czyta się szybko, pisana jest tzw. „lekkim piórem”, a wiedza na temat wspinaczki z całym jej fachowym nazewnictwem nie stanowi problemu. Narrator przekazuje informacje w taki sposób, że nawet nieznajomość terminów, nie powoduje zakłóceń w rozumieniu całego tekstu. Dla dociekliwych zamieszczono na końcu słowniczek. Lektura w ciekawym sposób obnaża podejście niektórych ludzi do podróżowania, do realizowania pasji. Liczą się tylko pieniądze i uznanie, a nie miłość do tego, co się robi.

Mniej korzystna wydaje się za to kreacja Stefana, który od samego początku rysuje się nam w czarnych barwach i ani przez chwilę nie wychodzi z tej roli. Jest na wskroś przewidywalny. Z góry wiadomo, że to jego osoba będzie przyczyną wszystkich konfliktów. Przeciwstawiona jest mu kreacja delikatnej Nory, która przechodzi dzięki wydarzeniom w Grenlandii swoją prywatną przemianę. I nagle, gdzieś pod koniec powieści, pojawia się inuicki szaman, który wypowiada parę zdań jakby żywcem wyciętych z powieści Coelho. Ten wątek ratuje jedynie fakt, że i sama Nora porównuje jego wypowiedź do stylu pisania tego pisarza. Później dowiadujemy się o śnie bohaterki utrzymanym w podobnym tonie, który w zasadzie kończy powieść. Przemiana się dokonała (co można było również przewidzieć), tylko czy potrzebne były te „wtrącenia”?

Mimo „usterek” książka jest świetną propozycją do przeczytania. Nawet przekleństwa, oddające charakter dyskusji, pasują jak mało kiedy. Lektura może zarazić chęcią wspinaczki. Ale jest też na tyle sugestywna, że następnym razem, widząc zdjęcia z magazynów podróżniczych, zastanowię się, czy to prawda, czy magia odpowiednich ujęć i programów do obróbki zdjęć.

Fragmenty książki:

„ – Długo milczałem. Ale jawna pogarda, wiele razy ci to mówiłem, jawna pogarda, którą okazali dla naszych osiągnięć i naszej pracy, to próba ośmieszenia nas i wszystkiego, co zrobiliśmy. Niby tacy świadomi, niby przyjaciele. A o niczym nie mają pojęcia. Ani o tym, jak współpracuje się na wyprawie, ani jak działa się w trudnym górskim terenie. W ogóle nie znają współczesnych realiów. A ta niby super świadoma i wszystko wiedząca Nora nie ma pojęcia o czymkolwiek poza garami. Kiedyś musiałem tłumaczyć jej nasz wkład w polskie wspinanie, co było zresztą megażenujące”.

„Ale świat teraz wymaga od ciebie bycia takim dzielnym. I KURWASŁAWNYM. Albo raczej KURWACIEKAWYM. Niezwykłym. A przede wszystkim znanym. Bo jeśli nie jesteś znany, jeśli nie dostąpiłeś tej „kurwa sławy” – nie żyjesz. […] Kiedyś wspinanie było czymś naprawdę niezwykłym. Elitarnym. Te zasady, uczciwość. Dążenie do wolności. Teraz to były puste frazesy. Teraz najważniejszy był ranking CIEKAWOROBIENIA. […] Ale ciekawe życie nie jest łatwe. Jest nie tylko męczące i stresujące, ale też i cholernie kosztowne. Trzeba na nie jakoś zarobić. Jeśli go nie sfotografujesz, nie żyjesz. Jeśli o nim nie napiszesz, nie żyjesz. Jeśli nie nastroszysz piór, nikt cię nie zauważy. Nikt nie będzie wiedział, że prowadzisz ciekawe życie. Nie będziesz sławny. Teraz ważniejsze jest opakowanie. Opakowanie stało się treścią”.

 

()

CZYTAJ DALEJ
Zobacz również

Magazyn "płyń POD PRĄD” jest ogólnopolskim bezpłatnym kwartalnikiem studenckim z corocznym numerem specjalnym - STARTER dla studentów pierwszego roku. Magazyn trafia w potrzeby studentów używając różnorodnych form, takich jak: reportaże z ważnych wydarzeń na uczelniach; wywiady ze studentami, psychologami, profesorami, ciekawymi ludźmi; prezentacje kół naukowych; porady dotyczące zachowania się w różnych sytuacjach w życiu studenckim. „płyń POD PRĄD” dotyka ważnych tematów w życiu społecznym studenta, takich jak nauka, wartości oraz relacje międzyludzkie. Chcesz do nas pisać? Napisz! redakcja(at)podprad.pl Chcesz by objąć patronatem wydarzenie studenckie? Napisz do Marty! Marta Chelińska mchelinska(at)hotmail.com Kontakt do naczelnej - Katarzyny Michałowskiej: naczelna(at).podprad.pl

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Książki

Na górę