Przemek Opłocki – Camino inaczej, czyli dlaczego warto zostać pielgrzymem
Kończąc, książkę napisałem po części dla bliskich mi osób, pielgrzymów napotkanych w drodze do Santiago, jak i dla siebie. A co z tego wyszło… ? Tak brzmi ostatni fragment opowieści o Camino de Santiago. Drodze od Saint Jean Pied de Port do Santiago de Compostela do grobu św. Jakuba. Szlaku pielgrzymów, turystów, ludzi szukających, chcących wypocząć albo pomyśleć. Również drogi Przemka Opłockiego, autora Camino inaczej.
Książka, a właściwie książeczka, nie ma znamion wysokiej literatury. Być może ze względu na stronę językową i zbyt duże ustępstwa w korekcie tekstu. Ale jeśli już oswoimy się z niejednorodnym językiem autora, to zostaniemy zaczarowani. Szlakiem, muszlami i poszukiwaniem kostura. Noclegami w albergue, czyli schronisku. Mnóstwem ciekawych osób z różnych krajów. Owo oczarowanie nie mija po zakończeniu lektury i ma się ochotę na więcej. Tym bardziej, że poprzez słowa książki bije szczerość Pana Przemka. Taka zwyczajna, ludzka otwartość w zwierzeniach, że jadł na szlaku ryż z sosem pieczarkowym, zrobionym z Gorącego Kubka z odrobiną mąki, że pogryzły go mrówki, albo że miał po prostu kogoś dość i dalej szedł samotnie. Często taka prostolinijność miesza się z odrobinką (niestety tylko odrobinką) humoru i ironii.
Autor ma historię, która sama sobą broni się przed jakimikolwiek zarzutami. Chciałoby się poznać więcej, słuchać jej długo, długo… A może i odnaleźć własne Camino?Bo Camino inaczej nie odpowiada na pytanie, dlaczego warto zostać pielgrzymem. Ono inspiruje, by wejść na swój własny szlak.
()
