Nasz profile

Niezwykłe niemieckie tradycje wielkanocne

Multimedia

Niezwykłe niemieckie tradycje wielkanocne

Niezwykłe niemieckie tradycje wielkanocne

Attendorn to małe miasteczko w Niemczech, leżące w krainie zwanej Sauerland, obchodzące w tym roku 800 lat. Nazwa rejonu oznacza kwaśną krainę i każdy wie, że w tej części Niemiec bardzo często pada.

Ten zielony, górzysty region jest lubiany i często odwiedzany przez Holendrów. Tutaj Polaków spotkasz niewielu. A szkoda, bo poznając Niemców tego regionu, mogliby spojrzeć na nich pozbywając się stereotypów, a nawet odnaleźliby wiele cech wspólnych.

Attendorn jest interesującym miejscem. Nie dosyć, że jest przepięknie położone (tuż przy jeziorze Biggesee), to społeczność miasteczka kultywuje oryginalne tradycje. Poczynając od hucznie obchodzonego karnawału, poprzez oryginalną Wielką Sobotę i Niedzielę, na magicznym festiwalu Schützenfest kończąc.

Wielkanoc w Attendorn obchodzona jest w wyjątkowy sposób, ponieważ w obchodzenie Świąt zaangażowani są prawie wszyscy mieszkańcy miasta.

Kołatanie w Wielki Piątek

Od Wielkiego Piątku można słyszeć terkotanie charakterystycznych kołatek. Dzieci umawiają się na wspólne wyjście na dwór z kołatką, chodzą po osiedlach i terkoczą. Ciekawe jest to, że wydarzenie nie jest ogłaszane na facebooku, ale za pomocą wydrukowanego domowym sposobem plakatu z prostą informacją: Start terkotania o 12:30. Spotkanie pod kościołem.

Dzieci i rodzice przynoszą kołatki, i przechodzą w formie niezorganizowanego pochodu w kierunku kościoła. Gdy Chrystus spoczywa w grobie, milkną dzwony, a odzywają się kołatki. W Polsce, również można odszukać podobną tradycję. Skąd taki zwyczaj? Tomasz Dekert, doktor religioznawstwa UJ, uważa, że zdaniem niektórych badaczy, kołatki używane w miejsce dzwonków, w katolickiej liturgii kościelnej, symbolizują zdradę Judasza.

Błogosławienie chleba w Wielką Sobotę

W Wielką Sobotę, przed kościołem, o godzinie 14:00, zbierają się wierni, którzy przynoszą chleby. Bochenek ma charakterystyczny kształt, jest upieczony na zakwasie i często zawiera dużo kminku. Ksiądz składa życzenia wiernym, a następnie błogosławi chleby. W Niemczech jest to wyjątkowa tradycja, ponieważ w luterańskim kraju nie praktykuje się święcenia pokarmów, tak jak w katolickiej Polsce.

Podziwiając chleby przyniesione w koszykach, przywołujemy skojarzenie polskiej święconki, jak również błogosławieństwo chleba odbywające się w dzień św. Agaty 5 lutego.

Po błogosławieństwie, wiele osób idzie do lasu, który znajduje się w górach otaczających miasteczko. Zadanie? Własnoręcznie ściąć najwyższy świerk i wygrać w konkursie. Oczywiście, wcześniej świerk jest zarezerwowany, a tuż obok, na polanie, przez cały tydzień, zbierany jest chrust i składany na ogromny stos. Ten stos zapłonie w Wielką Niedzielę, ale zanim to nastąpi, trzeba będzie się mocno napracować.


Leśna przygoda

Istnieje kilka niezmiennych zasad. Wielki świerk na leśnej górze musi być ścięty siekierą. Tej pracy podejmują się głównie mężczyźni. Gdy wielkie drzewo spada na ziemię, grupa (tak zwana ferajna) własnymi rękoma wkłada ogromne drzewo na specjalny wózek. Cel? Znieść ogromne drzewo z góry w dolinę, na rynek Attendorn.

Ponieważ miasto otoczone jest górami, każda grupa pracuje na swojej górze. Najważniejsze jest to, by o określonej godzinie wszystkie ferajny zeszły z gór, zwożąc na rynek swoje ogromne świerki. Każda z drużyn jest bardzo przejęta, ponieważ wygra ta, która wycięła najwyższy świerk.

Cel: po pierwsze wygrać, po drugie wejść ze świerkiem na górę

Na rynku w Attendorn drzewa są skrupulatnie mierzone przez wyznaczoną komisję. Co roku wygrywa tylko jedna ferajna i tylko ona może przez cały rok określać siebie tytułem mistrza.


Po gratulacjach dla zwycięzców, każda z drużyn musi wykonać tytaniczną pracę, wciągając drzewo z powrotem na swoją górę.

Tam drzewo zostaje ogołocone z gałęzi, oplecione słomą i postawione na wielkim stosie, który był zbieramy przez cały tydzień. Warto zwrócić uwagę, że stosu pilnują straże, ponieważ zdarzyło się, że kiedyś, ktoś, komuś podpalił stos za szybko. A tutaj przecież cała tradycja ma swój czas.

Wielki ogień w Wielką Niedzielę

W Wielką Niedzielę, przed godziną 21:00, z czterech stron świata zmierza do kościoła procesja. Drogę procesji wyznacza blask świec stojących w oknach. Pochód niesie zabytkowe krzyże. W tym samym czasie, na czterech górach czekają grupy ludzi przy swoich stosach. Obeznane z ogniem osoby przygotowują pochodnie. Dużo nastolatków bawi się przy stosie, kręcąc rozżarzonymi żagwiami. W ciemności wygląda to tak, jakby wywijali palącymi się obręczami.

Wszyscy, na górkach, czekają w skupieniu na znak z kościoła: określony sygnał z doliny. W tym momencie, gdy zapala się krzyż na wieży kościelnej, wszystkie żagwie wrzucone są na stos.

Ogień płonie, Lumen Christi

Wielki stos szybko się rozpala i jest tak wysoki, że zapala się świerk owinięty słomą i wygląda jak wielki palący się krzyż. Bijące płomienie są ogromne, temperatura nie do wytrzymania, a światło gigantycznego ogniska oświetla ogromną, skrytą do tej pory w ciemności, polanę.

W liturgii kościelnej odnajdziemy odniesienie do tak zwanego poświęcenia ognia. W tym czasie śpiewane są słowa Lumen Christi. Co ciekawe, słowa te rozbrzmiewają w kościołach katolickim, luterańskim i niektórych anglikańskich, w ramach Wigilii Paschalnej.

Wyobraź sobie, że stoisz na rynku, pod kościołem w Attendorn i widzisz ogromne, palące się stosy na czterech górach. Procesja z czterech stron świata wchodzi do ciemnego kościoła. Kapłan na przedzie z zapalonym paschałem.Blask świecy oświetla wnętrze, zaczynają grać organy i wszyscy razem śpiewają: Chrystus Zmartwychwstał, Alleluja!

Dobrych radosnych Świąt wam życzę. Białostockim zawołaniem powitajcie niedzielę: Chrystus zmartwychwstał! – Zaiste zmartwychwstał!

Redaktorka naczelna Magazynu "płyń Pod Prąd", reporterka, dziennikarka, podcasterka na StacjaZmiana.pl (od siedmiu lat), ogarnia @3miastotweetup i @TweetupAcademy. Mówi, że posiada Akademię Dobrego Humoru. Przez kilka lat prowadziła audycję Podsumowanie Tygodnia (X - dawniejszy Twitter). Przewodniczka po muralach na Zaspie. Od wielu lat szkoli młodych dziennikarzy, opowiada o podcastach. Prowadzi warsztaty związane z rozwojem inteligencji emocjonalnej. Inicjatorka i dyrektorka programowa konferencji dziennikarzy studenckich Medionalia. X: KaMichalowska Snap: podprad Insta: Kmichalowska mail: naczelna(at)podprad.pl lub kasia(at)stacjazmiana.pl

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Multimedia

Na górę