Przemysław Borkowski – Opowieści z Central Parku
Pisze się 2011
Ocena: 5/5
PATRONAT POD PRĄD
Opowieści z Central Parku to zbiór niezwykle wciągających opowiadań, które obfitują w humorystyczne, często sarkastyczne uwagi. Dają czytelnikowi świetną rozrywkę, dużą dawkę uśmiechu i śmiechu. Jednak również, pod płaszczykiem humoru i lekkości ducha, przemycają trafne spostrzeżenia i wartości życiowe. Niejednokrotnie zmuszają one odbiorcę do zastanowienia się nad sobą i otoczeniem.
Autor, Przemysław Borkowski, znany głównie jako jeden z członków Kabaretu Moralnego Niepokoju, sypie jak z rękawa zabawnymi porównaniami typu: Wiedziony tym zapachem niczym Włoch perspektywą szwindla (…), jak również twierdzeniami o wręcz groteskowym zabarwieniu: Jego ojciec był pijakiem, a matka idiotką – podobno w Iowa te dwie narodowości dominują.
Bohaterami książki są przede wszystkim gangsterzy, przedstawiani w większości jako fajtłapy, policjanci-ignoranci i oczywiście, idealnie komponujące się w to towarzystwo, panienki lekkich obyczajów. Wszyscy żyją w Nowym Jorku w rzeczywistości lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku. Każda postać ma dołączony przydomek do imienia, który ją charakteryzuje. Dla przykładu: Joe Krótka Morda, Frank Cnoty Na Szwank, Dick Szajbus, Al Wypluj To, Kate Masakra czy Lili Hulajnoga. Borkowski wykazał się fantastyczną inwencją twórczą w wyjaśnianiu pochodzenia tych przydomków – bo Martwy John wcale nie był martwy, a Kulawa Maggie: nie miała jednej nogi krótszej ani drugiej dłuższej; nie utykała też ani nie powłóczyła kulasem.
Wszystkie historyjki łączy osoba narratora, który jest jednym z członków bandy. Choć jego rola bardziej przypomina obserwatora-opowiadacza niż ówczesnego nowojorskiego gangstera.
Dopełnieniem wizualnym przedstawianych historii, stanowią komiczne ilustracje, które świetnie korespondują z opisywanymi wydarzeniami.
Nie sposób nie uznać książki Borkowskiego za bardzo dobrą literaturę, choć tematyka nie jest ani patetyczna, ani szczególnie poruszająca. O niezwykłości tej książki świadczy fakt, że dzięki niej czytelnik może zupełnie się odprężyć, pośmiać, a nawet nieco zdystansować się wobec współczesnego świata. Bo jakże mogłoby być inaczej, kiedy czyta się na przykład taką charakterystykę Statui Wolności: Stoi baba w koszuli nocnej, z wiankiem na głowie, w wyciągniętej ręce trzyma coś, co wygląda jak pędzel.