Bill Bass – Trupia Farma
Znak 2012
Ocena 4/5
Śmierć fascynowała nas od zawsze. Na ogół lubimy historie o morderstwach, chętnie rozwiązujemy zagadki niewyjaśnionych zbrodni. Ale widok rozkładającego ciała odrzuciłby chyba każdego. A dokładniej to prawie każdego, bo na pewno nie Billa Bassa, autora Trupiej Farmy. Bill w swojej książce opisuje, jak doszło do założenia przez niego ośrodka, który jako jedyny na świecie zajmuje się badaniami nad rozkładem. Choć takie przedstawienie sprawy może trochę odrzucać, to niewątpliwie jest to ciąg fascynujących opowieści o tym, jak kości ludzkie przyczyniły się do rozwiązania wielu zagadek kryminalnych.
Trupia Farma jest w zasadzie książką autobiograficzną, jej ramy są wyznaczane przez wydarzenia z życia Billa. Bill początkowo studiuje psychologię, z ciekawości jednak uczęszcza dodatkowo na kurs antropologii. Jednak pewnego dnia zwykłe z pozoru zdarzenie odmienia całkowicie jego dalsze życie. Początkujący naukowiec zostaje totalnie zauroczony medycyną sądową i zaczyna uczęszczać na studia doktoranckie na Wydziale Antropologii Uniwersytetu Harvarda. W tym momencie zaczyna się niesamowita przygoda jego życia.
Na pierwszy rzut oka może się nam wydawać, że książka ta jest tylko zbiorem suchych faktów z życia autora, ale taka opinia byłaby niezwykle krzywdząca. Znajdziemy tu dużo ciekawych historii o morderstwach, w których Bill, krok po kroku, wprowadza nas w tajniki tropienia przestępcy przy pomocy nauki.
Trupią Farmę napisano bardzo przystępnym językiem, więc miłośnikowi tego gatunku czyta się ją łatwo i przyjemnie. Niezwykły jest fakt, z jaką prostotą autor wyjaśnia podstawowe zasady identyfikacji ciał nawet osobie nie mającej zielonego pojęcia o antropologii. Dużym ułatwieniem jest zamieszczony z tyłu książki słowniczek pojęć z dziedziny antropologii, które nie dla wszystkich są dość oczywiste. Bill nie wstydzi się także wspominać o swoich porażkach, zdarza mu się też wpleść zabawne wątki, rozśmieszające czytelnika.
Uważam, że minusem książki mogą być dla niektórych zbyt szczegółowe opisy zwłok. Widoczna jest także rozmowność pisarza, co sprawia, że niecierpliwi czytelnicy mogliby narzekać na zbyt wolny rozwój wydarzeń. Bill często też wspomina o swojej rodzinie, swoich osobistych przeżyciach, co dla typowych miłośników kryminalistyki może być po prostu nieciekawe.
Trupia Farma z pewnością nie jest dla każdego, ponieważ temat w niej poruszany jest dość kontrowersyjny. Polecam tę książkę dla ludzi lubiących horrory bądź thrillery, nie bojących się opisów pobudzających wyobraźnię. Może być także świetnym wyjaśnieniem dla ludzi wątpiących w skuteczność i przydatność badań naukowych. Uważam jednak, że książka może się nie spodobać osobom o bardzo tradycyjnym podejściu do zwłok, stawiającym szacunek dla zmarłych wyżej niż wymierzenie sprawiedliwości mordercy.