Nasz profile

Kevin Mitnick i William L. Simon – Duch w Sieci

Książki

Kevin Mitnick i William L. Simon – Duch w Sieci

Kevin Mitnick i William L. Simon – Duch w Sieci

Tłumaczenie: Macios Tomasz, Zakrzewski Andrzej
Wydawnictwo Pascal

Ocena: 4+/5

Czy wykradanie informacji jest sztuką? Według Kevina Mitnicka i Wiliama Simona – tak. Wymaga kunsztu i pełnego zaangażowania. Może też stać się nałogiem oraz całkowicie odmienić życie. Skąd takie wnioski? Wystarczy zapoznać się z historią Kevina Mitnicka, który z pomocą dokumentów, wywiadów oraz własnej niesamowitej pamięci, przedstawia czytelnikowi życie osoby okrzykniętej największym hakerem wszechczasów – czyli samego siebie.

Mitnicka poznajemy już jako młodego człowieka, jeszcze zanim opanował systemy komputerowe i został hakerem. Jako zapalony krótkofalowiec, poznał zasady rządzące sieciami telekomunikacyjnymi oraz osoby, które używały ich do działań na granicy prawa (nienadążającego za zachodząca wtedy rewolucją technologiczną). To, że później zainteresował się komputerami, było raczej naturalną koleją rzeczy. Sieci uczelniane i firmowe wciąż się rozwijały, ale przez to pełne były błędów i luk, które można było poznać i wykorzystać. Były wprost idealnym celem ataku. Dar kierowania rozmową i wykorzystywania zbieranych pieczołowicie informacji umożliwiał temu młodemu człowiekowi wyłudzanie informacji, kodów dostępu, podszywanie się pod pracowników… można by tak wymieniać długo. Okazuje się, że wszystko było podane na srebrnej tacy, tylko mało kto, był na tyle rozeznany w światku komputerowym aby spróbować. Jednak Kevin nie był jedyną osobą, która zajmowała się hakerstwem. Był za to jednym z nielicznych, którzy za cel objęli sobie zdobywanie informacji, a nie samą informację. Dla nich liczyły się emocje na drodze do osiągnięcia celu oraz radość z osiągnięcia, którego dokonali. Same dane, jak numery kont bankowych, stanowiły tylko trofeum. Pragnienie wykradania coraz to pilniej strzeżonych tajemnic firm, w końcu doprowadziły do nieuniknionego, Mitnickiem zainteresowały się władze, a jego życie wywróciło się do góry nogami.

Książka „Duch w Sieci” jest z założenia autobiografią, jednak czyta się ją jak dobrą powieść sensacyjną z zaskakującymi zwrotami akcji i trzymającą w napięciu do samego końca. W niektórych momentach trudno uwierzyć, że wszystkie opisane wydarzenia miały miejsce w życiu jednego człowieka. Jednak okazują się autentyczne. Oczywiście, znajdziemy tutaj sporo fachowych i slangowych określeń spotykanych w światku hakerów, które służą do pokazania mechanizmów wykorzystywanych przez Mitnicka. Są one rzeczowo i prosto wytłumaczone, mimo, że na początku mogą trochę odstraszyć lub nużyć. Część wydarzeń działa się w sporych odstępach czasu, mimo to, zadbano o ukazanie ciągu przyczyna-skutek, dzięki czemu dokładnie wiadomo gdzie i dlaczego znalazł się Kevin oraz jakie są jego motywy działania. Duży nacisk położono na relacje, jakie łączyły Kevina z jego rodziną oraz jak się one zmieniały wraz z coraz to nowymi konfliktami z prawem. Dodatkowo pokazano też ewolucję relacji Mitnicka z ludźmi z jego otoczenia, ówczesną dziewczyną, innymi hakerami czy osobami które znały go tylko pod fałszywym nazwiskiem. Książka obala mit wszechpotężnego hakera zdolnego odpalić pociski nuklearne za pomocą paru sztuczek, jednocześnie pokazując portret geniusza komputerowego oraz socjotechnika. Okazuje się, że zwykłe szybkie kojarzenie faktów, połączone z wcześniejszym drobiazgowym zbieraniem strzępów informacji z wielu pozornie błahych źródeł, może zdziałać cuda i skłonić rozmówcę do okazania zaufania i wyjawienia wielu tajemnic.

Co do samego składu, raptem z paru miejscach doświadczymy literówek i nie są one rażące, prędzej można skwitować je uśmiechem. Czcionka tekstu jest bardzo duża i zapewnia szybkie i wygodne czytanie. ale kosztem tego jest obszerna grubość książki – liczy ponad 600 stron i jest dosyć ciężka. Nie znajdziemy tu żadnych rysunków czy zdjęć ale jako całkiem ciekawy dodatek pojawiają się zakodowane krótkie notki pod tytułami rozdziałów. Ich rozszyfrowanie powinno dostarczyć sporej dawki satysfakcji.

„Duch w sieci” jest pozycją ciekawą i skierowaną nie tylko do hermetycznego grona, jakim są hakerzy, pragnący poznać historię swojego idola, ale również do każdego czytelnika spragnionego autentycznej i porywającej historii.

Fragmenty:

„Sędzia dla nieletnich, po zapoznaniu się z moją sprawą, nie mógł się nadziwić. Zostałem oskarżony o bycie hakerem, chociaż nie ukradłem i nie używałem żadnych numerów kart kredytowych, nie sprzedałem ani jednego prawnie zastrzeżonego oprogramowania czy tajemnic handlowych. Po prostu włamywałem się do komputerów i systemów firm telefonicznych dla czystej rozrywki. Wydawał się nie rozumieć, dlaczego miałbym to robić, skoro nie przynosiło mi to najmniejszych korzyści. Koncepcja, że zajmuję się tym dla zabawy, wydawała mu się pozbawiona sensu.

Ponieważ nie był pewien, co dokładnie robiłem, kiedy udawało mi się dostać do komputerów i systemów telefonicznych, stwierdził, że być może coś mu umknęło – zarabiałem pieniądze w sposób zaawansowany technicznie, którego nie był w stanie zrozumieć. Cała sprawa wydawała mu się wątpliwa.”

„Podniosłem wzrok i ujrzałem w drzwiach instruktora jazdy. Niech to szlag! To był ten sam facet, z którym jeździłem dwa lata wcześniej jako Eric Weiss. Zmienił szkołę nauki jazdy. Ja to mam pecha!.

To niezwykłe, jak podświadomość może wkroczyć do akcji i w jednej chwili opracować plan. Otworzyłem usta, i wyszło z nich gotowe zdanie:

– Hej, ja cię znam. Gdzie robisz zakupy?

– W Smiths, na Maryland Parkway – odpowiedział, starając się sobie przypomnieć, skąd mnie zna.

– Tak, tak – powiedziałem. – To tam cię widziałem. Codziennie tam chodzę.

– Tak mi się wydawało, że już gdzieś cię wcześniej spotkałem – powiedziałem kontent z tego wyjaśnienia.

Teraz musiałem zmienić moją historyjkę, bo o „Londynie” mówiłem mu ostatnim razem. Powiedziałem mu więc, że służyłem w Korpusie Pokoju w Ugandzie i nie siedziałem za kierownicą od pięciu lat.

Zadziałało jak zaklęcie. Był zadowolony z tego, jak szybko odzyskałem moją zdolność do prowadzenia pojazdów.

Zdałem egzamin bez problemu i wyszedłem z prawem jazdy na nazwisko Michael Stanfill.”

Magazyn "płyń POD PRĄD” jest ogólnopolskim bezpłatnym kwartalnikiem studenckim z corocznym numerem specjalnym - STARTER dla studentów pierwszego roku. Magazyn trafia w potrzeby studentów używając różnorodnych form, takich jak: reportaże z ważnych wydarzeń na uczelniach; wywiady ze studentami, psychologami, profesorami, ciekawymi ludźmi; prezentacje kół naukowych; porady dotyczące zachowania się w różnych sytuacjach w życiu studenckim. „płyń POD PRĄD” dotyka ważnych tematów w życiu społecznym studenta, takich jak nauka, wartości oraz relacje międzyludzkie. Chcesz do nas pisać? Napisz! redakcja(at)podprad.pl Chcesz by objąć patronatem wydarzenie studenckie? Napisz do Marty! Marta Chelińska mchelinska(at)hotmail.com Kontakt do naczelnej - Katarzyny Michałowskiej: naczelna(at).podprad.pl

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Książki

Na górę