Bernard Cornwell – Pieśń miecza
Tłum. Agnieszka Zając, Mateusz Pyziak
Instytut Wydawniczy Erica, Warszawa 2013
Ocena: 3,5/5
Uthred ponownie został wezwany przez swojego króla do wykonania niebezpiecznej misji. Bohater wraz z ukochanym orężem powraca w kolejnej odsłonie sagi Wojny Wikingów Bernarda Cornwella pt. Pieśń miecza.
Saski król Alfred zleca swojemu najlepszemu wodzowi, wykonanie trudnego zadania – odbicia Londynu z rąk wikingów, pośród których Uthred wychowywał się jako dziecko. Zdobycie miasta, nie będzie się jednak wiązało z całkowitym wyparciem ludzi Północy. Uthredowi wciąż przeszkadzają wrogowie, znajdujący się pośród świty króla. Szykuje się krwawa wojna.
Bohatera poznajemy jako doświadczonego wojownika, troszczącego się nie tylko o siebie, ale też o rodzinę. Pragnienie zemsty na wuju, który odebrał mu ojcowiznę, nadal w nim trwa, jednak ze względu na Alfreda musi odłożyć swoje ambicje: „Służyłem mu nie tyle z wyboru, ile przez wzgląd na wiążącą mnie z nim przysięgę”.
Cornwell kolejny raz po mistrzowsku porusza się w opisywanym świecie. Doskonała znajomość realiów wczesnośredniowiecznej Anglii, pogrążonej w chaosie i krwi, zwieńczona została doskonałym piórem autora. Kontynuacja sagi nie kończy się walną bitwą, z czym spotykaliśmy się w poprzednich częściach. W Pieśni miecza Uthred w większym stopniu musi zmierzyć się z niefrasobliwością swojego władcy i cynizmem jego doradców, którzy promują nieudolnego kuzyna na wielkiego wodza. To dodaje „smaczku” powieści, gdyż czytelnik w napięciu oczekuje jaki los czeka bohatera. „Przeznaczenie jest wszystkim”, a to motto nadal zobowiązuje Cornwella do utrzymania wysokiego poziomu sagi.
Jedynym minusem historii opowiedzianej przez Cornwella jest wrażenie czytelnika, że książka pisana jest z „piętnem czwartego tomu”. W wypadku Pieśni miecza czuć, że to powieść-przerywnik, tom który oddziela ważne wydarzenia nadchodzące w kolejnej historii sagi, a powtarza utarte schematy, byle zachować ciągłość historii. Cornwell operuje tymi samymi uczuciami niechęci Uthreda wobec króla, które były widoczne w poprzednich tomach. Konflikt bohatera z kuzynem i nieprzychylnymi doradcami co prawda pogłębia się, ale Uthred nadal z nimi przegrywa „w otwartym polu”. Wikingowie, jako zagrożenie bezpośrednie dla wszystkich, są jednak odsunięci na dalszy plan, oddzieleni murami Londynu i daleką perspektywą wojny, która w końcu musi nadejść.
