Na trzy rozrywana, na cztery podzielona
Myślałam, że już tym razem moja ciekawość zostanie zaspokojona. To była moja trzecia wizyta w tym miejscu. Lubimy liczbę 3 – to taka swoista pełnia. Trzech króli, trzej muszkieterowie, trzecia planeta od słońca, trzy życzenia, a przede wszystkim: do trzech razy sztuka.
Jednak nie… Opuszczając Jerozolimę po raz trzeci, wiedziałam, że znowu powrócę. W tym miejscu jest coś więcej. Pozornie o Jerozolimie każdy coś wie, jednakże na ogół ta wiedza, bądź przekazywane informacje, są niekompletne. Mówi się, że Jerozolima ma trzy aspekty – żydowski, chrześcijański i muzułmański. Ta klasyfikacja szybko okazuje się niepełna, gdyż Stare Miasto Jerozolimy ma cztery części, a nie trzy: do powyższych dochodzi jeszcze armeńska. Przeciętny turysta w mieście zawsze usłyszy o trzech górach – Góra Syjon, Oliwna i Moria (na której tysiące lat temu stanęła pierwsza świątynia), po paru dniach okazuje się, że wschodnią granicę miasta wyznacza jeszcze inna góra – Scopus…
Takich „prawie pełnych” informacji można by mnożyć. To tak, jak ze skrzynią, w której nagle odkrywamy podwójne dno. Albo i potrójne. A może tego dna tam w ogóle nie ma? Będąc w Jerozolimie po raz czwarty wiedziałam już, że ta podróż nigdy się nie skończy…
A zaczęło się dość dramatycznie.
– Była Pani już w jakimś kraju Bliskiego Wschodu?
– Tak, w Egipcie…
– Z wycieczką?
– Nie, z plecakiem…
– Proszę?!
– Pojechałam sama z koleżanką. Bez przewodnika.
Przedstawiciel izraelskiej ochrony na lotnisku spojrzał na mnie podejrzliwie.
– Ma tam Pani znajomych?
– W zasadzie nie… Jedna koleżanka wyszła za mąż za Egipcjanina…
– Koleżanka? Skąd ją Pani zna?
– Hmm… nie pamiętam… chyba z obozów koszykarskich.
– Co to były za obozy?
– No… normalne. Takie dla młodzieży.
– A kto je organizował?
– …
Po pół godziny takiej rozmowy całkowicie zapomniałam, co te pytania mają wspólnego z moim przyjazdem do Izraela. Wezbrała się we mnie złość. Dlaczego traktują mnie jak terrorystkę? Czy mam na czole napisane „Danger”? To upokarzające, kiedy człowiek czuje się podejrzany o wszystko, co najgorsze. Po chwili przyszło otrzeźwienie: przecież to dla dobra nas wszystkich podróżnych. Jeśli mnie sprawdzają, to znaczy że sprawdzają wszystkich innych. Jeśli na mnie nie przymkną oka, to mogę mieć pewność, że na nikogo innego też nie. Przed wyjazdem zapytałam przyjaciela, który do Izraela jeździ regularnie, co należy mówić w wywiadzie przeprowadzanym na lotnisku. Uśmiechnął się do mnie i wzruszając ramionami odpowiedział: „Prawdę…”
Planując podróż do Izraela warto odwiedzić wiele miejsc: Eilat nad Morzem Czerwonym to raj dla nurków i plażowiczów. W Morzu Martwym, jedynym w swoim rodzaju, warto chociaż raz w życiu… położyć się na falach – dosłownie. Dla większości cennym przeżyciem będzie odwiedzenie także istotnych miejsc z życia Jezusa – Nazaretu, Kafarnaum, czy zamoczenie nóg w Jordanie. Ale bezsprzecznie najważniejszym i najchętniej odwiedzanym miejscem, zarówno przez tubylców jak i turystów, jest Jerozolima, czy jak mówią Izraelici Jeruszalaim, Miasto Pokoju. Kto wie, dlaczego pokoju – nie zawsze w nim panuje, ale właśnie dla tego miasta mamy się o ten pokój modlić. Mury i bramy Starego Miasta są milczącymi świadkami setek lat konfliktów religijnych, kulturowych, politycznych… Ale pamiętają także czasy radości, widziały miłość ludzi i Boga, były obiektem ludzkich tęsknot. W swoich objęciach trzymają poplątane uliczki i jeszcze bardziej od nich zawiłe relacje międzyludzkie, a przede wszystkim chronią miejsca najważniejszego – wzgórza świątynnego.
Z Polski coraz łatwiej dostać się do Izraela. Wrogie niegdyś stosunki ustępują miejsca przebaczeniu i solidarności. Nasze uczelnie zaczynają umożliwiać wymiany studenckie. Bilety lotnicze można kupić nawet taniej niż do Nowego Jorku. W niektórych miejscach w Izraelu można usłyszeć język polski (i nie mam na myśli turystów), a gdy przyjrzymy się wielkim nazwiskom izraelskiej historii (a często także polskiej!) łatwo zauważymy, że mamy wiele wspólnych powodów do radości.
Estera Wieja
FAKTY DLA PODRÓŻNYCH
Urzędowymi językami są hebrajski i arabski, nieoficjalnie również angielski.
Walutą jest Szekiel (ILS), symbol: ₪, dzieli się na 100 agorot; z początkiem roku 2009: 1 ILS = 0.82 PLN; przed wyjazdem do Izraela najkorzystniej zaopatrzyć się w dolary amerykańskie.
Telefon: numer kierunkowy do Izraela to 972.
Wybierając się do Izraela przestawiamy zegarki o godzinę do przodu (w stosunku do czasu polskiego).
Tydzień rozpoczyna się w niedzielę, która jest normalnym dniem pracy. W piątek o zmierzchu wszystko zamiera, szczególnie w Jerozolimie w sobotę (szabat) wszystko jest zamknięte.
W miejscach kultu religijnego zarówno kobiety jak i mężczyźni powinni mieć zakryte ramiona i kolana – bardzo egzekwowane szczególnie w przypadku kobiet. W świętych miejscach judaizmu mężczyźni muszą również założyć nakrycie głowy – najlepiej jarmułkę.
CIEKAWOSTKI
Stolicą Izraela jest Jerozolima, nie uznana za stolicę przez ONZ, toteż większość ambasad znajduje się w Tel Awiwie.
Szpital Hadassa w Jerozolimie, najlepiej rozwinięta placówka medyczna w tej części świata, w 2005 roku był nominowany do pokojowej nagrody Nobla za niesienie pomocy wszystkim potrzebującym, bez względu na pochodzenie i religię, nawet w czasie trwania wojen. Był jednym z kluczowych szpitali, który leczył poszkodowanych w wojnie w Iraku.
Pierwszy aparat fotograficzny w telefonie komórkowym, usługa SMS, poczta głosowa – wszystkie zostały opatentowane i przygotowane przez izraelskich naukowców.
Pierwsze komunikatory internetowe były owocem pracy czterech młodych Izraelczyków.
Izrael jest jedynym krajem na świecie, którego bilans drzew był wzrostowy wkraczając w trzecie tysiąclecie.
SŁOWNICZEK
(zapis hebrajskich wyrazów jest fonetyczny, toteż dla przeciętnego Izraelczyka będzie niezrozumiały)
Oy – wykrzyknienie mogące oznaczać wszystko: zachwyt, zaskoczenie, zniesmaczenie, rozczarowanie, przerażenie, wzruszenie itd.
Ken – tak
Lo – nie
Szalom – dzień dobry i do widzenia; cześć (dosłownie: pokój)
Boker Tow – dobre rano
Erew Tow – dobry wieczór
Laila Tow – dobranoc
Lehitraot – do zobaczenia
Baruch haba – Witaj! (dosłownie: bądź błogosławiony/błogosławiona)
Naim majod – miło mi poznać
Toda Raba – bardzo dziękuję
Bewakasza – proszę
Al. lo dawar – nie ma za co
Slicha – przepraszam
Szmi… – nazywam się…
Jemina – w prawo
Smola – w lewo
Beseder – o.k., dobra, zgoda, w porządku
La Chaim – Zdrowie! (toast)
Mazel Tow – gratulacje, brawo
Ani lo mewin (m.)/ mewina (k.) – nie rozumiem
Ani lo medaber (m.)/medaberet (k.) Iwrit – nie mówię po hebrajsku
Atah medaber (m.)/ At medaberet (k.) Anglit? – Czy mówisz po angielsku?
WAŻNE SŁOWA:
Jeruszalaim – Jerozolima
Kotel – ściana zachodnia (ściana płaczu)
Kipa – jarmułka
Szuk – targ
Maalit – winda
Jom – dzień
Hajom – dzisiaj
Liczby – rodzaj męski / żeński:
echad /achat – jeden
sznaim / sztaim – dwa
szlosza / szalosz – trzy
arbaa / arba – cztery
chamisza / chamesz – pięć
szisza / szesz – sześć
sziwa / szewa – siedem
szmona / szmone – osiem
tisza / tesza – dziewięć
asara / eser – dziesięć
Dni tygodnia:
Riszon – niedziela (dosł. dzień pierwszy)
Szeni – poniedziałek (dosł. dzień drugi)
Szliszi – wtorek (dosł. dzień trzeci)
Rewii – środa (dosł. dzień czwarty)
Hamiszi – czwartek (dosł. dzień piąty)
Sziszi – piątek (dosł. dzień szósty)
Szabat – sobota (dosł. dzień odpoczynku)