Nie zjadamy studentów – rozmowa z Małgorzata Piotrowską, pracownicą biblioteki głównej Politechniki Koszalińskiej
Z panią Małgorzata Piotrowską, pracownicą biblioteki głównej Politechniki Koszalińskiej rozmawiała Katarzyna Pelplińska.
Czy pierwszaki chętnie odwiedzają to miejsce?
Większość pojawia się na początku i końcu semestru, by zaopatrzyć się w pomoce naukowe.
Dlaczego studenci przychodzą tu tak rzadko?
Sądzę, że się boją. Wpływ na ten strach mogą mieć jakieś urazy z dzieciństwa, gdy panie w bibliotece wydawały się takie duże i złe. Ale czy ja wyglądam osobę, która byłaby w stanie zrobić komuś krzywdę? Nie zjadam studentów. Bardzo się cieszę, gdy przychodzą, a ja mogę im pomóc w zdobywaniu wiedzy.
Każdy student może liczyć na Pani pomoc?
Tak, oczywiście. Wielu studentów radzi sobie bardzo dobrze w odszukiwaniu potrzebnych książek w katalogu, lecz wielu jest zagubionych – tym podajemy pomocną dłoń. Każdy student, który czyta i korzysta z biblioteki jest dla nas bardzo ważny.
Teraz większość studentów szuka odpowiedzi na pytania w Internecie. Czy biblioteki w takim razie nie zostaną zepchnięte do lamusa?
Wierzę w to, że nie, bo książki to nasze dziedzictwo. Czegoś by zabrakło, gdyby książki zostały całkowicie wyparte przez wiedzę internetową. Dlatego warto zachęcać każdego by korzystał z książek, bo jednak w nich drzemie ogromna wiedza, którą nie zawsze można odnaleźć w Internecie.
Jakieś słowo zachęty do nowych studentów?
Jak najbardziej. Nie bójcie się nas! Jesteśmy tu po to, by pomagać, a nie ganić. Czekamy na każdego i zachęcamy do tego, by zamiast wydawać fortunę na książki po prostu korzystać z bogatych zbiorów biblioteki.
Jesteśmy tu po to, by pomagać, a nie ganić
Katarzyna Pelplińska