Nasz profile

Studia to nie liceum, ale skok w nieznane

Poradniki

Studia to nie liceum, ale skok w nieznane

Studia to nie liceum, ale skok w nieznane

W liceum uczniowie często słyszą od nauczycieli, że na studiach z żalem będą wspominać czasy szkolne. Dla wielu pierwszorocznych rozpoczęcie nauki na uczelni wyższej wiąże się z wyjazdem do wielkiego miasta i odcięciem od rodziny. Dlatego też większość studentów z uśmiechem na twarzy wymienia pozytywne strony studiowania. Mówią oczywiście o zaletach życia studenckiego, takich jak imprezy i brak kontroli ze strony opiekunów.

Są jednak i różnice wynikające z codziennej pracy na uczelni. Społeczność studencka twierdzi, że zazwyczaj nie trzeba wstawać na zajęcia tak wcześnie, jak w szkole. Cieszy ją, że codzienne zajęcia na ósmą rano już nie obowiązują. Inni przypominają jednak, że przeminęły również 45-minutowe lekcje, które zmieniły się w dwa razy dłuższe wykłady i ćwiczenia. Znika także dzwonek, który nie może już uwolnić znudzonych słuchaczy od często przedłużających się naukowych wywodów.

System nauki

Żakowie są zadowoleni z tego, że uczyć trzeba się właściwie tylko przed sesją. Inaczej niż w szkole, tutaj nikt permanentnie nie kontroluje ich wiedzy. Jednak i w tej sprawie zdania są podzielone. To co jedni uważają za pozytyw, drudzy natychmiast by odrzucili. Spora grupa studentów zarzeka się, że wolałaby uczyć się codziennie małej partii materiału, niż być zmuszonym do opanowania tak obszernej wiedzy na jeden egzamin. Według nich cotygodniowe kartkówki były zdecydowanie mniej stresujące, niż nagromadzenie egzaminów dwa razy w roku. Mówią też, że nawet odpytywanie przy tablicy było przyjemniejsze, niż sesja. Niektórzy nie zmieniają licealnych nawyków i uczą się na każde zajęcia. Jest to jednak zdecydowana mniejszość, bo jak tu się zmobilizować, gdy wiadomo, że najbliższy egzamin dopiero za kilka miesięcy.

Człowiek widmo

Wymienianą przez studentów różnicą przemawiającą na niekorzyść studiowania jest jednogłośnie brak wychowawcy. Teoretycznie każda grupa ma swojego opiekuna, ale okazuje się, że są to raczej osoby widmo, nikt ich nigdy nie widział i z nimi nie rozmawiał. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że studenci to już nie dzieci i potrafią sobie poradzić sami. Nie jest to jednak takie proste. Wiele osób przyznaje, że odnalezienie się w gąszczu akademickich formalności sprawia im problem i przydałaby się osoba, która byłaby gotowa pomóc. Wszyscy pamiętają klasowych gospodarzy, którzy wszystko wiedzieli i załatwiali. Na studiach pojawiają się starości grup. Mimo że także są początkującymi studentami, to biorą na siebie odpowiedzialność za sprawdzenie i dostarczenie niezbędnych informacji. Są oni w stanie dużo zrobić i zawsze można liczyć na ich wsparcie. Gorzej jest, gdy rok liczy sto pięćdziesiąt osób i nie ma podziału na grupy. Wtedy starosta jest odpowiedzialny za przekazanie licznych aktualności ponad setce osób, co często graniczy z cudem. Oczywiście polskie uczelnie starają się udoskonalić elektroniczny przepływ informacji, ale czy komputer jest w stanie zastąpić człowieka? W liceum o odwołanych zajęciach czy nieobecności nauczyciela uczniowie są informowani najpóźniej dzień wcześniej. Studenci o tym, że mają wolne, zazwyczaj dowiadują się, gdy dotrą już na zajęcia i przeczytają karteczkę na drzwiach.

Pokój profesorski

Na studiach trudno spotkać swojego wykładowcę poza zajęciami. Szkoła przyzwyczaja, że prowadzący zajęcia jest zawsze w tak zwanym pokoju nauczycielskim. Zawsze można zapukać i poprosić o rozmowę. Studenci już tak łatwo nie mają. Pokój profesorski wprawdzie jest, ale co kryje się za jego drzwiami nie wiadomo, bo nikt nie odważył się tam zapukać. Na co dzień wykładowcy pojawiają się na uczelni tylko w czasie swoich zajęć, nie mają w zwyczaju przesiadywać w gabinetach czy przechadzać się po korytarzach, jak to ma miejsce w szkole. Aby załatwić jakąkolwiek sprawę trzeba czekać do wyznaczonego terminu, który jest raz w tygodniu. Jest oczywiście droga mailowa, z której studenci korzystają chętnie, niestety  wykładowcy, szczególnie ci starsi, już niekoniecznie.  Dlatego też na studiach sprawy nie cierpiące zwłoki muszą zazwyczaj cierpliwie poczekać, aż do dyżuru.

Gimnastyka

Studia niewątpliwie różnią się od tradycyjnej szkoły. Jest wiele pozytywów, ale studenci, jak to studenci, częściej wskazują negatywy. Różnice każdy dostrzega szybko i ta inność może trochę przerażać. Ale jak wiadomo nowe nie znaczy złe, więc warto nagimnastykować się, by zrozumieć jak funkcjonują uczelnie wyższe. Trzeba pamiętać, że studia to wciąż nauka, ale już nie w liceum.

Karolina Gontarz, studentka polonistyki

Magazyn "płyń POD PRĄD” jest ogólnopolskim bezpłatnym kwartalnikiem studenckim z corocznym numerem specjalnym - STARTER dla studentów pierwszego roku. Magazyn trafia w potrzeby studentów używając różnorodnych form, takich jak: reportaże z ważnych wydarzeń na uczelniach; wywiady ze studentami, psychologami, profesorami, ciekawymi ludźmi; prezentacje kół naukowych; porady dotyczące zachowania się w różnych sytuacjach w życiu studenckim. „płyń POD PRĄD” dotyka ważnych tematów w życiu społecznym studenta, takich jak nauka, wartości oraz relacje międzyludzkie. Chcesz do nas pisać? Napisz! redakcja(at)podprad.pl Chcesz by objąć patronatem wydarzenie studenckie? Napisz do Marty! Marta Chelińska mchelinska(at)hotmail.com Kontakt do naczelnej - Katarzyny Michałowskiej: naczelna(at).podprad.pl

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Poradniki

Na górę