Nasz profile

Ile czasu spędzasz na czytaniu treści w Internecie? A jak myślisz ile z tego, co czytasz jest prawdą?

Poradniki

Ile czasu spędzasz na czytaniu treści w Internecie? A jak myślisz ile z tego, co czytasz jest prawdą?

Ile czasu spędzasz na czytaniu treści w Internecie? A jak myślisz ile z tego, co czytasz jest prawdą?

Trudna, bolesna i niewygodna prawda, że prawdopodobnie, to co czytamy i podajemy dalej jest kłamstwem. Filmiki, cytaty, niesprawdzone informacje. W większości podajemy dalej plotki. Czyli po prostu: plotkujemy.

Kto ma czas, by pomyśleć? Klik, podaję dalej. Poszło!

Pewna osoba chciała przeprosić drugą za oczernienie. Zraniona powiedziała: weź poduszkę pełną pierza i rozprój na środku rynku. Poczekaj na wiatr, niech rozwieje pierze. A teraz pozbieraj wszystko to i włóż do poduszki. Plotka jest jak pierze, nie do pozbierania.

Studenci z Krakowa nagrali spot, by poruszyć temat bezrefleksyjnego podawania dalej. Polecam!

Warto zaznajomić się z kilkoma sposobami, jak można wyłapać fejkowe newsy i jak je rozpoznać. Okres przedwyborczy, to czas rozwoju dezinformacji i plotki. Kilka dni temu oglądaliśmy wysyp nieprawdziwych informacji, a w drugiej turze wyborów, będzie również bardzo gorąco.

Fundacja Panoptykon przeprowadziła warsztaty, by przygotować dziennikarzy i odbiorców mediów do umiejętnego radzenia sobie z dezinformacją. Przekazują wam kilka kluczowych myśli, by uczulić każdego z nas.

A może to fejk?

Kiedy powinna nam się zapalić lampka nieufności? Myśl o tym, że informacja, która do nas dotarła nie jest do końca prawdziwa? Warto być czujnym, jeśli dostrzeżesz krzykliwy tytuł, albo dziwny adres URL. Dziwaczna nazwa źródła, również powinna nas zaniepokoić. Niedbałe formatowanie tekstu, na przykład za dużo znaków przystankowych, błędy ortograficzne, zła odmiana słów i dużo kalek językowych. Kiedyś dostałam taki list od wojskowego. Od razu widziałam kalekie tłumaczenie za pomocą Googla. Znalazłam więcej informacji na temat oszustów na „wojskowego”. Polecam tekst Kasi Kant-Wysockiej.

Powinien nas zaniepokoić język lub zdjęcia nacechowane emocjami. Do tego brak źródeł, cytatów, jakichkolwiek wypowiedzi. Brak informacji o autorze i tego, kto to nam wysyła.

Nie ufajmy zdjęciom, na których znajduje się cytat

Z zasady nie podawałabym dalej takiej informacji. Prawdopodobnie fejkiem jest znany wszystkim cytat Steva Jobsa pochodzący z końca jego życia. Pozostaje wiele niewyjaśnionych kwestii i znaków zapytania. Zajrzyjcie tutaj.

Trudno jest sprawdzić tekst, który jest wypisany na fotografii. Tekst jest nieedytowalny, a nikomu nie chce się go wpisywać do netu i sprawdzać, czy ktoś serio to powiedział. A może to ktoś zdementował? Moja rada jest taka: obojętnie kto to podaje dalej, nie podawaj dalej zdjęć z cytatami. Zastanów się chwilę i pomyśl, czy ta osoba serio to powiedziała? A jeśli nawet to bardzo do niej pasuje, sprawdź to! Niech to będzie twoje zadanie. A może zdobędziesz odznaczenie poszukiwacza roku?

Filmiki na cenzurowanym

Lubię oglądać filmiki, ale jeśli jego podpis jest niejasny lub wprowadzający w błąd, to warto przed podaniem dalej zadać sobie kilka pytań: kto jest autorem?, gdzie i kiedy nakręcono ten materiał? Dlaczego go zrobiono i dlaczego właśnie ty go widzisz?  A może gdzieś znajduje się oryginał?, jeśli tak, to gdzie on jest? A może ten materiał powstał wcześniej i już wcześniej był do czegoś wykorzystywany? Czy to nie jest manipulacja? Czy aby na pewno pokazuje to, co myślimy, że pokazuje? Polecam też poszukanie meta danych filmiku i włączyć swoją podejrzliwość, jeśli te metadane są wykasowane.

Pamiętajmy, że ktoś po drugiej stronie facebooka wie kim jesteśmy. Doskonale zna nasze opcje polityczne, nasze wartości i to co lubimy. Twoje sekrety są jawne. Pewne treści są nam podawane, bo ktoś wie z kim ma do czynienia. Pytanie o to dlaczego widzimy ten film, a nie inny, jest w gruncie rzeczy kluczowe.

Fejkowe konta

Kilka razy nacięłam się na fejkowe konta. Kiedy Morawiecki został premierem, widziałam konta Morawieckiego powstające, jak grzyby po deszczu. Dotyczy to również kont naszych znajomych. Niby wszystko wydaje się w porządku, ale jeśli zapali się nam lampka i zaczniemy sprawdzać, to okazuje się, że jednak nie. Bo jeśli konto wygląda prawdziwie, to czy dokładnie zgadza się imię, nazwisko, nazwa instytucji oraz zdjęcia? Może nam podpowiedzieć coś informacja o tym kiedy założono to konto? Czy nazwa konta jest zgodna z nickiem? Jak dużo i jakiej jakości treści znajduje się na tym koncie? Jaki jest język tych publikacji, bo jeśli łamany polski uciekajmy gdzie pieprz rośnie. Warto też sprawdzić czy ta osoba funkcjonuje na innych portalach typu Twitter lub Linkedin.

Sprawdzenie tych wiadomości nie potrwa długo, a może nas uchronić przed zaufaniem nie wiadomo komu.

Zasada ograniczonego zaufania

Na drodze, jesteśmy w stresie, więc zasada ograniczonego zaufania obowiązuje zawsze. W mediach społecznościowych oglądanych w ciepłym domu,  popijając herbatkę, pod kocem, stres jest niewielki. Jednak pomimo tego, powinniśmy kierować się tę samą zasadą.

Tak samo jak warto ustalić standarty w redakcjach, tak samo powinno się ustalić zasady osobiste. Mieć swoje procesy sprawdzania informacji. Nawet, jeśli informację podaje sprawdzone źródło, to należy wykonać dziennikarską pracę. Poszukać źródła informacji. Poszperać, przecież, to nie jest takie trudne.

Jakie są źródła informacji?

Pojawia się zatem pytanie, gdzie można szukać źródeł informacji? Otóż jest kilka sprawdzonych miejsc, tam warto zaglądać. Na przykład miasta i uczelnie muszą publikować sprawozdania ze spotkań i rozporządzenia w Biuletynie Informacji Publicznej.

Zajrzenie do kroniki policyjnej, również nie boli. Oglądnie rządowych stron gov również może pomóc.

Obecnie dociera do nas wiele niesprawdzonych informacji na temat Ustawy o Szkolnictwie Wyższym. Można zajrzeć na stronę konstytucjadlanauki.gov.pl i tam poszukać informacji. Może zajmie to dłuższy czas, ale można znaleźć tam interesujące nas treści. Strony uczelniane tworzą również swoje strony, by informować o Ustawie 2.0. Nawet na skalę ogólnopolską przydatna jest strona Politechniki Gdańskiej, gdzie znajdziemy wiele przydatnych informacji.

Inne miejsca to:

  • statystyki policyjne
  • pkw.gov.pl
  • Główny Urząd Statystyczny – http://stat.gov.pl/
  • Dane Publiczne – https://danepubliczne.gov.pl/
  • Europejski Portal Danych (KE) – www.europeandataportal.eu
  • Eurostat – http://ec.europa.eu/eurostat
  • World Bank Open Data – https://data.worldbank.org/
  • Migration Data Portal (IOM) – https://migrationdataportal.org
  • WHO, UNICEF, WTO, itd.
  • KRS, CEIDG, Centralna Baza Orzeczeń SA
  • www.rejestr.io
  • www.investigativedashboard.org 7

A co zrobić, jeśli otrzymamy gotową informację?

Warto zwrócić uwagę czy zgadzają się fakty i czy tekst sam sobie nie zaprzecza. Odszukać czy istnieje podane miejsce, fundacja, adres. Zerknąć na rok, miesiąc, datę i godzinę. Często otrzymujemy przeterminowane badania lub zadawnione statystyki. Nazwiska i funkcje ważnej osoby są często powodem pomyłek.  Zazwyczaj cytaty są przypisywane niewłaściwym osobom, albo mylnie przywołane. Ludzie rzadko „umieją w matematykę”. Mylą liczby, procenty, ilości i wielkości. Jeśli ktoś podaje się za eksperta, warto sprawdzić, skąd ten ekspert przybywa. Jak wiemy, firmy PR mają pełno dentystów i lekarzy, tylko nikt w gabinecie nigdy ich do tej pory nie spotkał.

Bądźmy czujni i nie podawajmy dalej plotek.

Katarzyna Michałowska

Artykuł powstał po szkoleniu, pt.: Wybory bez dezinformacji, prowadzonym przez Fundację Panoptykon.

Szkolenie prowadziły Beata Biel i Dorota Głowacka.

Redaktorka naczelna Magazynu "płyń Pod Prąd", reporterka, dziennikarka, podcasterka na StacjaZmiana.pl (od siedmiu lat), ogarnia @3miastotweetup i @TweetupAcademy. Mówi, że posiada Akademię Dobrego Humoru. Przez kilka lat prowadziła audycję Podsumowanie Tygodnia (X - dawniejszy Twitter). Przewodniczka po muralach na Zaspie. Od wielu lat szkoli młodych dziennikarzy, opowiada o podcastach. Prowadzi warsztaty związane z rozwojem inteligencji emocjonalnej. Inicjatorka i dyrektorka programowa konferencji dziennikarzy studenckich Medionalia. X: KaMichalowska Snap: podprad Insta: Kmichalowska mail: naczelna(at)podprad.pl lub kasia(at)stacjazmiana.pl

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Poradniki

Na górę