UTOYA, 22 LIPCA – film o najgorszym dniu w historii Norwegii
Film wyróżniony Nagrodą Jury Ekumenicznego na festiwalu Berlinale 2018 film. Dramatyczna opowieść o najgorszym dniu historii współczesnej Norwegii – UTOYA, 22 LIPCA.
W kinach od 16 listopada 2018
Spotykamy się z 18-letnią Kają na 12 minut przed pierwszym wystrzałem na wyspie Utøya, 22 lipca 2011 roku, słonecznego dnia, który potem zapisze się w historii jako najgorszy w historii współczesnej Norwegii. Uczestnicy letniego obozu już wiedzą o bombie zdetonowanej przez Andersa Behringa Breivika w centrum Oslo. Ale czy to możliwe, by prawicowy ekstremista był teraz na wyspie?
Kilka godzin po zamachu w Oslo szaleniec otworzył ogień do obozowiczów, zabijając 69 osób i raniąc ponad 100. Film otwierają dokumentalne ujęcia eksplozji, po których następuje próba odtworzenia doświadczeń ofiar drugiego zamachu. Scenariusz powstał na bazie prawdziwych zeznań ocalałych.
Reżyser podąża kamerą za Kają, inscenizując feralne kilkadziesiąt minut walki o życie. „Nigdy tego nie zrozumiesz”, mówi bohaterka do telefonu, który pojawia się w kadrze dopiero później. Przede wszystkim bowiem swoje słowa Kaja kieruje do nas, widzów…
Film doskonale działa jako trzymający w napięciu do samego końca horror, bo inaczej tego wydarzenia nazwać nie można.
Radek Folta, Film jak sen
Film zachwycający swoją kompozycją i pomysłem pozwalającym na wejście do przedstawionego świata. I choć napięcie staje się niezwykle realne, po seansie możemy odetchnąć z ulgą, że to wszystko nareszcie się skończyło.
Małgorzata Czop, Movieway
Reżyser niezwykle umiejętnie operuje napięciem w swoim filmie. Zapis wydarzeń, mimo chaosu, wydaje się nieprzypadkowy i dobrze poprowadzony, potęgując napięcie z każdą sceną.
Michał Kaczoń, Film
Reżysera interesuje przede wszystkim chwytanie czystej grozy, pokazywanie, jak bohaterowie walczą ze sprzecznymi impulsami; jak w obliczu zagrożenia zachowuje się społeczność.
Jakub Popielecki, Filmweb
Zdecydowanie najlepszy film, jaki widziałem w tegorocznej sekcji konkursowej (Berlinale), i jednocześnie dzieło najbardziej spełnione artystycznie.
Olek Młyński, Kalejdoskop Wrocław
