Redakcja Magazynu Studenckiego „płyń Pod Prąd” żegna Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza
Trudno jest nam wyrazić żal po stracie prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza. Współczujemy całej jego rodzinie, a w szczególności córkom Teresie i Antoninie oraz żonie Magdzie. Współczujemy każdej gdańszczance i każdemu gdańszczaninowi. Niepowetowana strata, żal i smutek.
Redakcja Magazynu Studenckiego „płyń Pod Prąd”
Śmierć prezydenta to trudny czas przede wszystkim dla jego rodziny. Dramat, którego świadkami były setki osób, nigdy nie powinien mieć miejsca. Wierzę, że śmierć Pawła Adamowicza, choć tak wczesna i tragiczna, chociaż na chwilę sprawi, że nienawiść w Polsce zniknie, a ludzie zsolidaryzują się w milczeniu, jak niedawno na Długiej. Dla mnie Gdańsk jest domem, który sama pięć lat temu wybrałam, mam nadzieję, że mimo traumy, jaką teraz przeżywamy, my gdańszczanie, odnajdziemy spokój i bezpieczeństwo w naszym mieście.
Monika Stawińska
Osobiście moje poglądy często rozmijały się z poglądami prezydenta Miasta Gdańska i jestem daleka od gloryfikowania jego osoby, ale bardzo poruszyły mnie okoliczności tego zdarzenia. Myślę, że najlepsze, co można zrobić, to okazać mentalne wsparcie rodzinie; pokazać, że zginął ktoś ważny, że należy mu się szacunek, że ta śmierć nie jest obojętna.
Karolina Zorn
Pomimo tego, że mieszkam w Krakowie i nie znałam osobiście prezydenta Gdańska, miasto to, od wielu lat, jest bliskie mojemu sercu. Łącze się w bólu z rodziną Pawła Adamowicza. Nie mogę pojąć, że doszło do takiej tragedii.
Bożena Giszter
Całe moje dorosłe życie Paweł Adamowicz był prezydentem Gdańska. Nawet nie umiem powiedzieć kto był przed nim. Zawsze był stałą częścią Trójmiasta, jak Szczurek i Karnowski. To jest niewyobrażalne że go nie ma.
Agata Spodynek
Nie znałam osobiście prezydenta Pawła Adamowicza, ale gdy myślę o tym, co się wydarzyło, odczuwam ogromny smutek. W głowie mi się nie mieści, jak mogło dojść do tak ogromnej tragedii. Nie wiem skąd w ludziach tyle nienawiści. Najbardziej oburza mnie fakt, że w obliczu tego wydarzenia niektórzy ludzie nie potrafią zaprzestać fali hejtu. Przecież teraz nie ma miejsca na różnice w poglądach politycznych czy światopoglądowych. Teraz jest czas na solidaryzowanie się z rodziną pana prezydenta Adamowicza i wszystkimi gdańszczanami.
Myślę, że w tej sytuacji właściwe będzie zacytowanie fragmentu wiersza ks. Jana Twardowskiego:
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Karolina Olinkiewicz
Gdy brakuje słów i łzy cisną się do oczu, pozostaje modlitwa… To smutny dzień w historii Polski i miasta Gdańska. Dla mnie to tragiczne zdarzenie i nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić tego, co muszą czuć najbliżsi w związku z samym odejściem, ale i aktem bestialstwa, do którego doszło na oczach wszystkich. To ogromna strata, której nie da się zastąpić. Tylko czas uleczy rany. Dla mnie Paweł Adamowicz jest człowiekiem, który pozostanie na długo w pamięci, tak samo jak wdzięczność za stworzenie tak cudownego miasta, które stało się moim drugim domem.
Łącze się w bólu z rodziną Prezydenta Adamowicza.
Justyna Wujkowska
Znałem prezydenta Pawła Adamowicza, widziałem jak się zmieniał na przestrzeni lat, dojrzewał i rósł w siłę. Dojrzewał jako człowiek, polityk, rodzic i gospodarz wraz ze swoim miastem. Ukochanym miastem. Pięknie to ujął w ostatnich publicznych słowach i do dziś słyszę jego głos pełen wdzięczności radości i miłości do ludzi, Gdańska, świata, dla każdego życia.
Odkąd zacząłem się uczyć w szkole średniej w Gdańsku, miałem okazję współpracować z prezydentem. Mogłem obserwować jego zmianę na lepsze, a mam świadomość, jak wiele dobrego mógł jeszcze osiągnąć dla siebie, nas gdańszczan i wielu innych ludzi.
Mam wielki problem, by mówić o prezydencie w czasie przeszłym, bo on nadal dla mnie jest tu obecny.
Marcin Joachim Grzegorczyk
Jestem gdańszczanką z wyboru od 25 lat. Prezydenta raz widziałam z bliska, gdy spacerował z wózkiem z malutką córeczką. Pomyślałam wtedy, że to jakieś takie sympatyczne, że zobaczyłam ludzką twarz człowieka u władzy. Takim go zapamiętam.
Małgorzata Serkowska
Prezydenta Pawła Adamowicza znałam osobiście. Robiłam z nim wywiad, jeszcze jako studentka, na początku jego pierwszej kadencji. Otwarty, jakby trochę powolny, mimo to umiał żartować na czas.
Dzięki współpracy z Tomkiem Nadolnym przy Stacji Zmiana, poznałam prezydenta bliżej. Odkryłam jak jest oddany ludziom, Gdańskowi i Polsce. Wiedziałam jak dużo osobistych finansów przeznaczał na wsparcie potrzebujących i misjonarzy. Ale przecież był chrześcijaninem, więc jego lewa nie wiedziała co robi prawa. Po prostu tym się nie chwalił.
Dzisiaj, gdy nie ma go już z nami i mówią o nim mieszkańcy, łzy się cisną i żal, że za życia właśnie tak go nie docenialiśmy, nie pytaliśmy, nie dowiadywaliśmy się, a czasami zbyt pochopnie oceniliśmy lub wydaliśmy wyroki. A przecież ocena nie należy do nas. Znamy słowa mądrości: nie sadźcie, bo sami będziecie sądzeni. Nie oceniajcie, bo was ocenią. Dlaczego? Bo to jest bez sensu i nic do życia nie wnosi.
Panie prezydencie! Cieszę się, że pana poznałam i już czekam na spotkanie z panem, bo czas płynie bardzo szybko, za szybko.
Katarzyna Michałowska