Nasz profile

Paula jest w Iranie

Studenci

Paula jest w Iranie

Paula jest w Iranie

Paula Fijało podróżuje autostopem po Azji. Jest już w Iranie. Upał jej doskwiera, ale spotyka życzliwych ludzi, pomocnych i opiekuńczych.

Paula wyruszyła do Azji z Polski po raz drugi, ponieważ pod koniec czerwca jej podróż została radykalnie przerwana. Została okradziona przez Bułgarów tuż przed Turecką granicą. Wróciła wtedy do Gdańska i nie poddała się, wyruszyłą dajel. Spotkała nieprzyjemnych Turków, czasami brakowało jej wody, czasami jedzenia. Mimo to, dojechała do Iranu.

Jak ubierają się w Iranie kobiety? Jakie ograniczenia praw obowiązują kobiety? Alicja Rapsiewicz na blogu loswiaheros.pl pisze o tym, że w Iranie nikt nie nosi burki. Burka jest wielką płachtą, która zasłania głowę i całą sylwetkę aż po stopy i ma tylko prostokątny kawałek siatki na wysokości oczu. Burka była obowiązkowa dla kobiet mieszkających w Afganistanie za rządów Talibów.  W Iranie nigdzie nie widziałam kobiety w burce. Natomiast obowiązuje tu hidżab wprowadzony bodajże rok po proklamowaniu Islamskiej Republiki Iranu w 1979 roku.

Natomiast Edyta Talacha na łamach Rzeczpospolitej pisze, że przez trzy tygodnie pobytu w Iranie nauczyła się siadać w autobusie z tyłu, zasłaniać włosy i unikać policji obyczajowej. Przyzwyczaiłam się też do tego, że czerwone światło jest jedynie sugestią do zatrzymania się. Korzystając z publicznych przybytków należy pamiętać, że w wielu miejscach jest zróżnicowane na „damskie” i „męskie”. Oczywiście każdy większy meczet jest przedzielony jakimś materiałem na dwie części, by panie i panowie mogli się skupić w czasie modlitwy. To jest zrozumiałe, jak i łaźnie, gdzie konkretne dni tygodnia są albo tylko dla kobiet albo tylko dla mężczyzn. Wsiadając to autobusu miejskiego trzeba pamiętać, iż przód jest dla panów, tył dla pań. Z reguły pojazd jest jeszcze przedzielony po środku, by płeć brzydsza nie znalazła się w części damskiej.

Nasza Paula, jak widać zmieniła sposób ubierania się, by dostosować się kulturowo.

Kilka wyjaśnień kulturowych na podstawie Wikipedii:
Hidżab (dosłownie kurtyna, zasłona) – określenie, pochodzące od słowa haja, czyli skromność, tradycyjnie oznacza muzułmański skromny sposób ubierania się – zarówno kobiecy jak i męski. Obecnie znacznie częściej używa się go jako synonimu noszonej przez kobiety chusty – kwadratowej, zakrywającej włosy, uszy i szyję, jednak nie ramiona i twarz.

Według islamu, niektóre części ciała ludzkiego są aurah, tzn. nie mogą być widoczne dla nikogo poza daną osobą i jej współmałżonkiem. U kobiet aurah obejmuje całe ciało z wyjątkiem twarzy i dłoni. U mężczyzn – obszar od pępka do kolan. Dodatkowo mężczyznom nie wolno nosić ubrań z jedwabiu (kobietom wolno).

Poniżej relacja Pauli z podróży z Polski do Iranu:
Teraz jechalam przez Slowacje, Austrie, Wegry, Serbie, Bulgarie,najszybciejjak sie dalo bez zbednych odpoczynkow az dojechalam do okropnej Turcji, tak bo ledwo co do niej dojechalam to musialam uciekac, po pierwsze dlatego ze ludzie sa okropni, ( bynajmiej ja na takich trafilam) sa okropni, i pierwsze co to ku mojemu szczesciu poznalam francuza ktory jechal do gruzji i tez szukal gdzie mozna kupic bilet. zanim znalezlismy ulice w ktorej znajduja sie biura Iranskie to zlecialy 4,5h biegania jak przyslowiowy „zyd po pustym sklepie” kazdy chyba mowil co mu slina na jezyk przyniosla do tego chcial wyciagnac pieniadze, w dosc bezczelny sposob- coz bywa, w sumie wszyscy od poczatku tak mowili. nie mniej jedyna opcja bylo kupic bilet i uciekac, sama tam wiecej nie jade i nie wyjde z autobusu, dlatego droge powrotna biore na tranzyt i przejezdzam totalnie w szerz ilekolwiek by kosztowal bilet, domyslam sie ze to taki rejon, ze wiinycm jest lepiej, ale mimo tego sama tego nie chce sprawdzac. sa przyjemniejsze  kraje jak np Iran gdzie jest poprostu cudownie. W autobusie poznalam rodzine perska, przesympatyczni ludzie, z nimi spedzilam dwa dni.
Zanim dojechalam do tehranu moj ukochany dzialal na froncie couch’a, pisal maile i znajdywal mi noclegi bo bylam odcieta od internetu i ewentualne adresy slal mi na maila, pozniej jak stracilam roaming slal na nr zaprzyjaznionej rodziny perskiej z autobusu. Wyladowalam w tehranie o 5 rano ich czasu zapakowali mnie do taksowki, poprosili taksiarza by poszedl ze mna do drzwi hosta, i odddzwonil ze jest ok, i tak tez zrobil. Rodzinka u ktorej mieszkam jest zaprzyjazniona rodzina u hosta u ktorego bede nocowac ( akurat musial wyjechac i wroci jutro) i jego mama – tego hosta  zalatwila mi u swoich znajomych ) wszsyscy sa tutaj tak niebywale przemili ze juz nie wiem jak inaczej ich okreslac.
Teraz spedze tutaj mam nadzieje cudowny miesiac buszujac w Iranie, i potem dalej, a te kraje ktore przejechalam biegiem zostawie na koniec, wszak juz je tez odwiedzialam nie raz i do tego palilo mi sie z wizami tutaj, 🙂

Nasz Magazyn objął patronat medialny nad podróżą Pauli. Prosimy o trzymanie kciuków za tą dzielną kobietę! Więcej relacji: http://www.worldway.pl/

CZYTAJ DALEJ
Zobacz również

Redaktorka naczelna Magazynu "płyń Pod Prąd", reporterka, dziennikarka, podcasterka na StacjaZmiana.pl (od siedmiu lat), ogarnia @3miastotweetup i @TweetupAcademy. Mówi, że posiada Akademię Dobrego Humoru. Przez kilka lat prowadziła audycję Podsumowanie Tygodnia (X - dawniejszy Twitter). Przewodniczka po muralach na Zaspie. Od wielu lat szkoli młodych dziennikarzy, opowiada o podcastach. Prowadzi warsztaty związane z rozwojem inteligencji emocjonalnej. Inicjatorka i dyrektorka programowa konferencji dziennikarzy studenckich Medionalia. X: KaMichalowska Snap: podprad Insta: Kmichalowska mail: naczelna(at)podprad.pl lub kasia(at)stacjazmiana.pl

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Studenci

Na górę