Paweł testuje rower metropolitalny MEVO
Sam w to nie wierzę, ale w końcu się udało! Po ponad miesiącu szukania wolnego, naładowanego roweru, po utracie niewykorzystanego abonamentu z powodu braku jednośladów i całkowitym zniechęceniu do idei Mevo, dotarłem dzisiaj do pracy elektrycznie doładowanym pojazdem w kolorze morskim. Takim oto sposobem mogę się w końcu podzielić swoimi spostrzeżeniami i uwagami.
Paczę w apkę i…
Szczerze nie wiem, co mnie podkusiło, aby o poranku spojrzeć w dostępność jednośladów na pobliskim stojaku. Chyba fakt, że z rana nie zdążyłem wybrać się na codzienną przejażdżkę po lesie i pewnie piękna pogoda za oknem. Zarezerwowałem więc rower zgodnie z wyświetloną informacją i poszedłem do bazy nr 12117. Skan kodu, odskakująca blokada i można wsiadać.
Dalej, dalej ręce Gadżeta!
Pierwsze spostrzeżenie po zajęciu miejsca za kierownicą to zbyt mały koszyk na bagaż, a dokładniej niemieszczący torby na laptopa w pozycji poziomej. No to jadę, i o czym oczywiście zapomniałem? O ustawieniu siodełka! Po stu metrach musiałem się zatrzymać, poprawić pozycję oraz przywiązać torbę do kierownicy, bo niebezpiecznie podskakiwała na wertepach.
Fast & furious
Okej, przyznaję, że nigdy nie jeździłem rowerem miejskim, gdzie siedzi się pionowo i pędzi jak na kolarzówce. Serio, mimo wagi pojazdu zasuwa on jak po lodzie, bez żadnego oporu i nadużywania moich mięśni. Hamulce działają z pewnym minimalnym opóźnieniem do czego należy się przyzwyczaić, a biegi w przerzutkach są odwrotnie ustawione niż w tradycyjnych rowerach. No i ten dzwonek w manetce!, nie spotkałem jeszcze takiego patentu!
Cumowanie
Po zaledwie 19 minutach jazdy przez gładką ścieżkę rowerową ul. Morskiej i Podjazd, koszmarne kocie łby Starowiejskiej, nielegalnym zjechaniu z ulicy przez przejście dla pieszych, dotarłem na stację bazową zlokalizowaną na placu Kaszubskim. Z daleka zauważyłem, że może być problem z pozostawieniem jednośladu na stojaku, bo był wypełniony po brzegi. Jakimś cudem znalazłem miejsce, odpaliłem telefon i zakończyłem wynajem. Blokada zaskoczyła za pierwszym razem a komórka poinformowała, że wynajem się zakończył.
Abonamentu w Mevo na pewno już nigdy nie wykupię
Analiza, przemyślenia i opinia
Przejechałem 4,5 km za co naliczono mi opłatę 1,80 zł. Dużo? Mało? Zależy z czym porównamy. Bilet komunikacji kosztuje 3,20 zł, wypożyczenie samochodu to około 10 zł w jedną stronę, a cena za zaparkowanie własnego pojazdu w centrum to ponad 2,80 za godzinę postoju, plus koszt paliwa. Abonamentu w Mevo na pewno już nigdy nie wykupię, ale gdyby porównać 10 zł miesięcznie za rower, 70 zł za bilet miesięczny komunikacji miejskiej i 450 zł za samochód to odpowiedź jest bardzo prosta.
Czy Mevo to dobry pomysł? Według mnie genialny, ale po falstarcie będą musieli się bardziej postarać, aby zachęcić mieszkańców do korzystania z tych jednośladów. A teraz zobaczymy, czy będę miał czym wrócić do domu.
Paweł Musiał
