Przed drzwiami dziekanatu
Dziekanat odwiedza każdy student, czy tego chce, czy nie. Nie od dziś wiadomo, że pracujące tam panie budzą postrach na uczelni.
Jak to wygląda od drugiej strony? O swojej pracy opowiadają nam panie Joanna Rachwalska i Małgorzata Opora, pracujące w dziekanacie na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego.
Czytać i jeszcze raz czytać
Oddanie indeksu, podbicie legitymacji, wniosek o stypendium, przedłużenie sesji egzaminacyjnej czy akademik. Są to sprawy tak samo ważne, jak zaliczenie przedmiotu. Jednak oprócz tego pojawia się wiele innych pytań, z którymi student nie umie sobie poradzić i potrzebuje pomocy. Jak się okazuje, żmudne stanie w kolejce można zastąpić szybkim sprawdzeniem informacji na tablicy. Według Joanny Rachwalskiej, najwięcej problemów studenci stwarzają sobie sami. Z biegiem czasu mają nie tylko coraz więcej roszczeń, ale pytają o rzeczy, które są ogólnodostępne. Nie czytają informacji ani wywieszanych na tablicy, ani na stronie internetowej. Tak więc aby uniknąć częstych wizyt w dziekanacie, wystarczy czytać i być na bieżąco z wszelkimi ogłoszeniami.
Brak informacji
Na szczęście z biegiem lat coraz bardziej przykładamy uwagę do terminów. Zarówno jeśli chodzi o sprawy socjalne, jak i zwykłe oddanie indeksu czy też podbicie legitymacji. Małgorzata Opora radzi, aby nie odkładać niczego na ostatnią chwilę. Studenci jednak często biegną ze wszystkimi swoimi sprawami właśnie do dziekanatu, zamiast do instytutów lub rektoratu. Stąd bierze się właśnie słynne Niestety, nie mogę pomóc. Pani Joanna Rachwalska przyznaje, że ktoś kiedyś pytał się o godziny otwarcia okulisty. Jak łatwo się domyślić, informowanie o takich rzeczach nie należy do kompetencji pracowników. Zamiast więc marnować swój czas, nieuzyskując odpowiedzi na dręczące nas pytania, wystarczy udać się w odpowiednie miejsce.
Bez paniki
Zatem czemu studenci boją się przychodzić do dziekanatu? Same pracownice przyznają, że nie wiedzą. Jedno jest pewne. Czy chcemy tego, czy nie, to miejsce odwiedza każdy, przynajmniej parę razy w roku. Nie wpadajmy więc w panikę. Aby uniknąć stresu i nieprzyjemności, wystarczy czytać na bieżąco wszelkie zamieszczane informacje i pilnować wszystkich terminów podanych z wyprzedzeniem. Nie zapominajmy też o kulturze i zwykłej uprzejmości. Miły uśmiech zawsze pomaga w kontaktach z innymi ludźmi.
Paulina Roszkowska
