Nasz profile

Rowerem po mieście

Studenci

Rowerem po mieście

Rowerem po mieście

Zastanawiasz się jaki rower kupić? Boisz się skrzyżowań, znaków drogowych i czyhającej na rowerzystów policji?

Opowiem Ci moją historię.

Marzenia ma każdy i nie mówię tu o wizjach pokonania głodu na świecie, czy realizacji długoterminowego planu rodzina, mieszkanie, samochód, wczasy w szwajcarskich Alpach. Mam na myśli te małe tęsknoty za rzeczami takimi jak nowa torebka, zestaw teflonowych patelni czy wyszukany sprzęt elektroniczny z atrakcyjnymi guziczkami, których funkcje są nieodgadnione nawet po przeczytaniu instrukcji. Moim marzeniem był rower. Wierzchowiec, na którym mogę mknąć, czuć wiatr we włosach. Powiedziałam sobie: koniec z tramwajami, pokonywaniem własnych ograniczeń podczas jazdy pod pachą 50-letniego pana w zapełnionym w lipcowy poranek autobusie. Chcę być niezależna i szybsza niż samochody na Nowym Kleparzu!

Komunijny rower
Mój komunijny rower w rozmiarze XS udało mi się szczęśliwie sprzedać parę lat temu. Pamięć o wątpliwej wygodzie podróżowania uchroniła mnie przed zupełnie mi nie przydatnymi tzw. baranimi rogami, które poza oszałamiającym, w tamtych czasach, wrażeniem nie miały innej przydatnej funkcji czy milionem przerzutek, które podczas próby zmiany odpowiadały dzikim rzężeniem: A teraz spadnie ci łańcuch!

Znalezienie wymarzonego roweru zajęło mi 4 lata. Gdy już byłam prawie zdecydowana na zakup, kończył się sezon studencki i wracałam w rodzinne strony, gdzie dzięki uprzejmości starszej siostry, mknęłam jej jednośladem po okolicznych lasach.

Holenderka
Na pierwszym roku zdecydowałam, że ten jedyny, a raczej ta, będzie holenderką. W głowie roiły mi się wymyślne wstążeczki jakie doczepię do kierownicy i wielki kosz wypełniony świeżymi kwiatami. Największym plusem takiego roweru jest wygoda. Siedzisz w wyprostowanej pozycji, rower zdaje się sam jeździć, kierownica i szerokie siodełko typu sofa pozwalają na delektowanie się wycieczką nie tylko na uczelnię ale i w teren. Na drugim roku riserczerowałam Allegro w poszukiwaniu najtańszego, byleby wyposażonego w bębnowe hamulce i aluminiową ramę, dwukołowca – bez skutku. Trzeci rok upłynął mi pod znakiem nowoczesnych składaków. Tęsknym wzrokiem wodziłam za dopiero co pojawiającymi się na ulicach Stridami czy rowerami Dahona. Ten pierwszy w swej geometrii przypomina trójkąt, posiada malutkie kółka, a zamiast normalnego łańcucha wyposażony jest w pasek napędowy. Rower złożymy do rozmiaru małej paczki, bez użycia kluczy i siły w parę sekund. Z drugiej strony cena była zdecydowanie zaporowa i myśl, że za te pieniądze kupiłabym 150 kg żółtego sera pozwoliła mi ze spokojem zamknąć okno przeglądarki i pewien etap w moim życiu. Rok temu uzbierałam pieniądze na beach cruisera, który po prostu mi się podobał. Na moje szczęście grubaśne opony powstrzymały mnie przed zakupem i również tym razem wróciłam na Roztocze pociągiem.

Jednak wygrał lekki
W tym roku postanowiłam spełnić swoje marzenie. Po wielu fascynacjach wiedziałam jedno, mój rower musi być lekki. Co z tego, że będzie mi nadzwyczajnie wygodnie, skoro przygniecie mnie podczas próby wciągnięcia go na czwarte piętro? Albo, że złoży się do minirozmiaru, jeśli gdy będę musiała dotrzeć gdzieś naprawdę szybko, zgubię nogi przy szaleńczym pedałowaniu? Szczerze powiedziawszy przerażało mnie to, jak śmiesznie musiałabym wyglądać spiesząc się na składaku – jak przestraszona kaczka albo rozpędzająca się w miejscu postać z kreskówki. Postawiłam na 10 kilogramowy rower z męską ramą, bez przerzutek, błotników, światełek, z cienkimi oponami i pomarańczowymi chwytami. Od czasu, gdy paczka z rowerem dotarła śmigam po Krakowie.

Zabójca gołębi
Z początku widziałam się w roli nieumyślnego zabójcy gołębi, ale ćwiczenia czynią mistrza! Na początku zapoznałam się z zasadami użytkowania dróg przez rowerzystów. Przedyskutowałam ze współlokatorką zachowania na skrzyżowaniach i przeczytałam poradniki dostępne w internecie. Jeżdżę po chodnikach, ścieżkach rowerowych i jestem szybsza niż tramwaj. Po południu udaję się na wycieczki objazdowe, podczas których mogę podglądać na jakim sprzęcie jeżdżą inni cykliści. Wieczorem, gdy liczba pieszych i samochodów zdecydowanie się zmniejsza a wraz z nią maleje ryzyko kolizji, nie ma nic przyjemniejszego niż przejażdżka rowerowa po Krakowie.

Rady rowerowe
A oto parę rad świeżo upieczonego rowerzysty: Po pierwsze, nie spuszczaj oka z nieznanej ci trasy, jeszcze nie raz zaskoczy cię mała, ale wprost idealna na twoją oponę dziura w jezdni, którą na pewno boleśnie odczujesz. Po drugie, nie pchaj się tam gdzie cię nie chcą, czyli na wąskie chodniki. Nie chodzi tylko o to, że dostaniesz za to mandat, tak naprawdę zdenerwujesz przechodniów, a co gorsze, możesz komuś po prostu zrobić krzywdę. Po trzecie, uważaj na trasy tramwajowe – po mieście krążą plotki o strasznych wypadkach i miesiącach leżenia w gipsie po wjechaniu kołem w tory. Nie zapominaj o porządnym zapięciu roweru – jeśli tylko nie chcesz stracić pieniędzy na kupno nowego, zadbaj o odpowiednie zabezpieczenie. Nie wygłup się przypinając rower do niskiego słupka! Ostatnia dobra rada: myśl podczas jeżdżenia… przepraszam, myśl zawsze, wszędzie i w ogóle!

(Martyna Klimkiewicz)

CZYTAJ DALEJ
Zobacz również

Magazyn "płyń POD PRĄD” jest ogólnopolskim bezpłatnym kwartalnikiem studenckim z corocznym numerem specjalnym - STARTER dla studentów pierwszego roku. Magazyn trafia w potrzeby studentów używając różnorodnych form, takich jak: reportaże z ważnych wydarzeń na uczelniach; wywiady ze studentami, psychologami, profesorami, ciekawymi ludźmi; prezentacje kół naukowych; porady dotyczące zachowania się w różnych sytuacjach w życiu studenckim. „płyń POD PRĄD” dotyka ważnych tematów w życiu społecznym studenta, takich jak nauka, wartości oraz relacje międzyludzkie. Chcesz do nas pisać? Napisz! redakcja(at)podprad.pl Chcesz by objąć patronatem wydarzenie studenckie? Napisz do Marty! Marta Chelińska mchelinska(at)hotmail.com Kontakt do naczelnej - Katarzyny Michałowskiej: naczelna(at).podprad.pl

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Studenci

Na górę