Nasz profile

Więźniowie falowca. Miasto jest pełne ograniczeń

Studenci

Więźniowie falowca. Miasto jest pełne ograniczeń

Więźniowie falowca. Miasto jest pełne ograniczeń

Miasto jest pełne ograniczeń. Nie pozwala starszym na komfortowe życie, wykluczeni są też niepełnosprawni.

 Gdańsk. Z jednej strony morze, z drugiej rozwijająca się metropolia z biznesowymi wieżowcami. Gdzieś w środku rozpościerają się falowce, ciągnące się nawet przez kilometr bloki, w których mieszka ponad 7200 osób. Większość z nich to ludzie starsi. W Gdańsku mówią na nie z nutą sarkazmu, że to prezent od Rosjan. – Kiedyś nikt nie patrzył na to, jakie dostanie mieszkanie – mówi pani Grażyna, która do Gdańska przeprowadziła się w latach sześćdziesiątych. – Składało się podanie i czekało kilka lat. Wielu ludzi ze wsi, którzy dostali tu pracę w stoczni, mieszkało najpierw kątem u rodziny. Wszystko cieszyło, nawet krzywe ściany, ale nikt i tak nie zwracał na to uwagi. Mieszkanie było ciasne, ale własne – dodaje.

ZAMKNIĘTY ŚWIAT

Dzisiejsze blokowisko nie przypomina już amerykańskiego snu z lat siedemdziesiątych. Czas między blokami stanął w miejscu, zielone podwórza świecą pustkami, ulice pełne są ludzi idących tylko po zakupy. Wzrasta za to ruch samochodowy i korki w kierunku Śródmieścia. Młodzi ludzie, którzy wprowadzili się tu w ostatnich latach przyznają, że stąd wszędzie jest blisko, ale nie ma tu za wiele rozrywek. – Mam wrażenie, że pomimo ogromnej ilości ludzi, nikt się tu nie zna. Nie ma relacji społecznych, na ulicy nie mówi się sąsiadom dzień dobry, nikt się z nikim nie spotyka, bo i nie ma za bardzo gdzie –  twierdzi Maciej, student, który w falowcu mieszka od roku.

WALKA O NOWE

Problemy i potencjał ulicy zauważyła także dr Gabriela Rembarz z Wydziału Architektury PG. W cyklu zajęć poświęconych temu terenowi, zorganizowane zostały pierwsze spotkania partycypacyjne z mieszkańcami. Frekwencja, chociaż niska, pozwoliła w końcu usłyszeć głos ludzi, którzy utknęli w niezmiennie trwających falowcach. Większość z nich to osoby starsze i pozornie nieskłonne do zmian, ale potrzebujące przecież poprawy komfortu życia.

– Musimy walczyć o każde boisko, o każdą piaskownicę – mówiła na spotkaniu mieszkanka Przymorza. – Zamiast modernizować przestrzeń, tworzyć miejsca dla ludzi, w każdym wolnym miejscu wyrasta nowy wieżowiec. Niedługo będziemy żyli jak w klatce.

POKONAĆ PRZESZKODY

Odległość pomiędzy pierwszym falowcem a ostatnim, wynosi równowartość trzech długości śródmiejskiej ul. Długiej w Gdańsku. Dla większości starszych osób jest to dystans nie do pokonania. – Ja nie narzekam, do sklepu mam kawałek, biorę wózek i zawsze jakoś dojdę. Gorzej, jak ktoś nie jest już taki sprawny. Trzeba zejść po schodach, a na przystanek jest kawałek –  mieszkanka falowca przyznaje, że czasem nawet codzienne sprawunki sprawiają kłopot. – W starości najgorsza jest samotność. Jak człowiek siedzi sam, to gnuśnieje i nic mu się nie chce. Wtedy nie ma sensu żyć. Tak się wydaje, że na emeryturze jest dużo czasu, a co z tym czasem robić, jak ciało już nie jest takie sprawne i człowiek robi się zmęczony jak pójdzie do sklepu? – pyta kobieta.

MIASTO, KTÓRE UŁATWI ŻYCIE

Mieszkańcy falowca nie są odosobnieni w swoich odczuciach i pragnieniach. Z podobnymi problemami boryka się większość dzielnic budowanych w okresie PRL-u. Małe, nieprzystosowane do niepełnosprawnych windy, strome, nierówne podejścia, wysokie krawężniki, brak ławek, zbyt duże odległości do usług. Ta niekończąca się lista utrudnień powinna być dziś przyczyną do rozważań na temat dostępności przestrzeni publicznych i komfortu życia w mieście osób o ograniczonej sprawności ruchowej. – Nie da się zaprojektować wszystkiego dla wszystkich. Różne grupy społeczne mają różne, czasem zupełnie sprzeczne potrzeby. Projektowanie uniwersalne próbuje jednak pogodzić jak najwięcej z nich – mówi Monika Bucała, członkini koła naukowego Projektowanie Uniwersalne działającego na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej. Prowadzi je dr Marek Wysocki, który jest pierwszym w Polsce miejskim ekspertem do spraw dostępności w Gdyni. To m.in. z jego inicjatywy w ostatnim czasie na ulicach pojawiły się tzw. przysiadaki – wysokie ławki do przycupnięcia w najbardziej uczęszczanych miejscach. W ramach koła, parę razy w roku organizowane są warsztaty, podczas których uczestnicy mogą wcielić się w osobę z niepełnosprawnościami i w taki sposób przemierzać miasto. – Polska jest nieprzyjazna dla osób z ograniczeniami. Wysokie krawężniki, popularna kostka brukowa, po której nie da się przejechać wózkiem, brak ławek, nieczytelne dla starszych osób rozkłady jazdy. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że ułatwienia dla niepełnosprawnych to nie tylko rampa przy wejściu do budynku – mówi Marek Wysocki.

WYKLUCZENI

Uczestnicy warsztatów prawie zawsze zwracają uwagę na to, że poruszając się w mieście w roli osoby niepełnosprawnej doświadczają poczucia wykluczenia. – To nie jest tak, że w mieście nie ma osób starszych czy niepełnosprawnych. One po prostu nie wychodzą z domu. – Monika oponuje przeciwko najpopularniejszemu w mediach społecznościowych argumentowi przeciwko udogodnieniom. – Wszyscy chcemy uczestniczyć w życiu społecznym, w choćby podstawowy sposób. Na sprawę dostępności można spojrzeć bardzo egoistycznie – z niepełnosprawnością można się urodzić lub można jej dożyć, więc każdemu z nas przyjazne, dostępne miasto będzie kiedyś potrzebne – dodaje na zakończenie.

Karolina Zorn

10 największych bloków w Polsce z okresu PRL-u

  1. Superjednostka w Katowicach
  2. Mrówkowiec we Wrocławiu
  3. Falowiec w Gdańsku
  4. Warszawski Jamnik
  5. Pekin w Warszawie
  6. Manhattan w Łodzi
  7. Deska w Poznaniu
  8. Kukurydze w Katowicach
  9. Falowiec w Poznaniu
  10. Falowce w Łodzi

Więcej na: morizon.pl

Kobieta wielu talentów. Studentka wydziału architektury na Politechnice Gdańskiej. Muzyk szkoląca się w szkole muzycznej. Lubi nowe technologie, nowe inicjatywy i organizacje studenckie. Pisze w magazynie na temat swoich pasji.

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Studenci

Na górę