Blisko osiemdziesięcioletni legendarny żeglarz, kapitan Krzysztof Baranowski, nie wybiera się na emeryturę. Chce zbudować potężny żaglowiec szkoleniowy, który ma służyć przyszłym pokoleniom.
By móc zrealizować marzenie, musi stoczyć samotny bój o fundusze. Czy w nowej rzeczywistości, gdzie liczy się tylko zysk i walory komercyjne projektu, dokonania kapitana mają jeszcze jakiekolwiek znaczenie? W taki sposób opowiadają o dokumencie jego producenci. A film jest gdyński, smakujący wybornie w gdyńskiej scenerii, jednak doskonale zrozumiany przez każdego Polaka.
Premiera obrazu Kryspina Pluty, reżysera i autora scenariusza, odbyła się podczas 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Każda odsłona filmu odkrywa kawałek ukrytej w misternych ujęciach tajemnicy
Dokument opowiada o kapitanie Krzysztofie Baranowskim i jest filmem złożonym z pozornie przypadkowych, malowniczych ujęć. Każda z oglądanych sekwencji ma swoje uzasadnione miejsce i znaczenie. Kolejne odsłony odkrywają kawałki ukrytej w misternych ujęciach tajemnicy.
Obraz, nad którym reżyser pracował przez ponad sześć lat, rozpoczyna się od tak zwanej wiszącej na ścianie strzelby, która wypali w trakcie oglądania. Przez ten zabieg, mimo że jest to film dokumentalny, widz oczekuje pełen napięcia tego, co wydarzy się w następnej scenie. Oczywiście są też momenty oddechu jak dobry żart, chwile wzruszenia lub przebłyski bliskości. Ale wciąż zastanawiamy się, czy kapitanowi uda się zgromadzić fundusze, przejmujemy się jego zmaganiami i jesteśmy oburzeni bezdusznością systemu, z którym zmaga się nasz niezłomny bohater.
W opowiadanej historii poznajemy również żonę kapitana Baranowskiego i jest ona drugim bohaterem filmu. Reżyser doskonale poradził sobie z wyzwaniem, by Bogumiła Wander-Baranowska nie przyćmiła głównego bohatera, ale była jego dopełnieniem.
Jak mówi autor dokumentu, w pierwotnym założeniu, miał być to film o „Szkole Pod Żaglami”. Z czasem przerodził się w obraz opowiadający o kapitanie Krzysztofie Baranowskim. Kryspin Pluta zmierzył się z ikoniczną legendą i należy przyznać, że dzięki minimalistycznym środkom wyrazu, udało się to mu doskonale. Reżyser nie ocenia, lecz wprowadza nas w życie swego bohatera, pozostawiając widzowi osąd lub refleksję.
Reżyser: Kryspin Pluta
Kryspin Pluta z niezmierną pieczołowitością pokazał, nieznane do tej pory, odsłony kapitana. By rozpalić ciekawość, przywołam, że pierwszym pytaniem, które padło z sali, tuż po premierze było: czy Krzysztof Baranowski widział ten film?
Osobiście jestem poruszona realizacją „Kapitana”, ponieważ film można odebrać na różnych poziomach. Poczynając od poziomu relacji małżeńskiej, poprzez opowieść o zmierzchu bogów, na kronice niezłomnej walki o swoje marzenia kończąc.
Nie mogę się doczekać byśmy mogli obejrzeć film w telewizji. Nie chciałbym, by ten dokument można było obejrzeć tylko na festiwalach, bo na to nie zasługuje.
Katarzyna Michałowska
scenariusz: Kryspin Pluta
zdjęcia: Grzegorz Hartfiel
muzyka: Mikołaj Majkusiak
dźwięk: Mariusz Bielecki, Maciej Krupa, Maciej Odrowąż Sypniewski, Piotr Pastuszak, Marcin Popławski
montaż: Ziemowit Jaworski
produkcja: Darek Dikti Biuro Pomysłów, Polska
producent: Darek Dikti
kierownik produkcji: Aneta Dikti
dystrybucja: Polski Instytut Sztuki Filmowej, Miasto Gdynia, Gdyńskie Centrum Kultury
czas trwania: 50 min.