Nasz profile

Smaki życia na ekranie – zakaz głupich komedii

Studenci

Smaki życia na ekranie – zakaz głupich komedii

Smaki życia na ekranie – zakaz głupich komedii

Większość młodych ludzi nie ogląda już głupich komedii, nie wnoszących nic do ich życia. Chcą poznawać wartości, szukają takich produkcji, które pozwolą im zrozumieć więcej.

Potrafi grać na emocjach, rozdrapać zabliźnione rany, skłonić do refleksji nad życiem. Jeśli cisza w filmie zapadnie w odpowiednim momencie, cała sala zamiera w bezdechu. Młodzi ludzie coraz rzadziej szukają w kinie prostej rozrywki, częściej – ambitnych produkcji w których mogą odnaleźć siebie.

Kino zapewnia nam wiele emocji – od śmiechu przez strach i adrenalinę, po smutek i wzruszenie.

Kino zapewnia nam wiele emocji – od śmiechu przez strach i adrenalinę, po smutek i wzruszenie. Często oglądamy filmy, by przeżyć coś innego, oderwać się od rzeczywistości albo spojrzeć na nią inaczej i zainspirować się do działania. Na ekranie odnaleźć możemy samych siebie, dostrzec w postaciach własne cechy, a to z kolei pozwala nam nazwać nasze uczucia. Czasem oglądając jakąś produkcję po raz kolejny, odnajdujemy w niej sens wcześniej niedostrzegany. Kino uczy, porusza i poszerza horyzonty.

Na smutki

O Śniadaniu u Tiffany’ego słyszeliśmy wszyscy. To film z 1961 roku, w którym główną rolę gra niezaprzeczalna piękność – Audrey Hepburn. Dla Kasi dzieło to ma szczególne znaczenie.

– Oglądam je w przypływach wściekłej chandry. To cytat z filmu – mówi. – Kiedy widzę na ekranie prostytutkę i żigolaka, którzy ostatecznie układają sobie życie, myślę: mi też się uda! – dodaje.
Film działa na Kasię katartycznie – jak każdy z Audrey – ale ten ma szczególne znaczenie. – Poleciłabym go innym ze względu na klasyczny format komedii romantycznej. To film przełomowy dla wizerunku i mówienia o seksualności w latach sześćdziesiątych w Stanach Zjednoczonych – opowiada.

Warto go obejrzeć też dla strojów Audrey, które zaprojektował jej wieloletni przyjaciel Givenchy i dla soundtrack’u skomponowanego przez Manciniego. – Mimo że fabuła jest słodko-gorzka, to cała otoczka wykazuje się perfekcyjnością i dopracowaniem pod każdym względem – tłumaczy Kasia.

Filmy animowane nie tylko dla dzieci

Kiedy już dojrzeliśmy do oglądania poważnych filmów, okazuje się, że często wracamy do animowanych, które oglądaliśmy, gdy byliśmy mali. Nie odtwarzamy ich jednak wcale ponownie, by wrócić do dzieciństwa.

– Jak już podrosłem, myślałem że filmy animowane czy bajkowe musicale nie są dla dorosłych. Myliłem się – zaczyna Andrzej. – Kiedy obejrzałem Minionki czy Zwierzogród dostrzegłem, że filmy tworzy się zarówno dla dzieci, jak i pełnoletnich widzów. Ukryte podteksty, których dzieci nie rozumieją, dla dorosłych są często bardzo zabawne – dodaje.

Porusza emocje

W ostatnich latach powstało dużo poruszających, emocjonalnych produkcji. Na przykład Manchester by the sea, za który Casey Affleck otrzymał Oscara.

– To film, w których słowa są ograniczone do minimum, za to gra na ludzkich emocjach jest bardzo rozwinięta – relacjonuje Iga. – Tak naprawdę najwięcej mówi cisza, która rozrywa człowieka od środka. Z filmu wyciągnęłam wniosek, że pewnych sytuacji w życiu nie da się przeskoczyć. – Iga wiele dowiedziała się o człowieku. – Owszem, można się zmienić, ale w duszy są często takie zadry, których nikt nie jest w stanie zneutralizować – tłumaczy dziewczyna. Agnieszka natomiast na pytanie o film, który ją poruszył odpowiada – Siedem dusz. Dlatego, że jest bardzo mądry i skłania do refleksji o życiu, a także do myślenia o egzystencji innych ludzi. – Film bardzo wzruszył Agnieszkę. – Pokazuje on wielkie poświęcenie i miłość do drugiego człowieka.

Zrozumieć życie

– Każdy w zależności od swojego położenia może odnaleźć w tym filmie coś dla siebie – mówi Paulina o dziele Forest Gump. – Myślę, że uczy on, ile można osiągnąć w życiu, pokonując swoje słabości i jak dobrze jest robić coś, bo po prostu tego się chce.

Film traktuje też o tym, że mimo świadomości swoich wad lub tego, co dla reszty społeczeństwa jest wadą, można wieść szczęśliwy żywot. – Film poleciłabym każdemu, kto chciałby zobaczyć piękno życia w swej prostocie – kończy studentka. Dla Justyny natomiast, w kategorii rozumienia egzystencji, ważna jest polska produkcja, Senność. – Zaskakujące, przeplecione ze sobą różne historie uświadamiają, jak kruche i nieprzewidywalne jest życie – tłumaczy. – Jeśli chodzi o wartości, jakie w tym w filmie odnalazłam, to na pewno tolerancja i szacunek do drugiego człowieka.

Co dalej?

Aga wybiera Wszystkie nieprzespane noce w reżyserii Michała Marczaka.

– Zależy na jakim etapie życia trafi się na ten film – zaczyna. – Można trafić na takim, kiedy pomyśli się, że opowiada on o ciągłych imprezach przeplatanych pseudofilozoficznym bełkotem, ale można spojrzeć też na to inaczej – kontynuuje. – Film przedstawia historię dwóch chłopaków, którzy próbują wreszcie odnaleźć w życiu jakiś sens. Zaczynają rozumieć, że wszystko się kończy i muszą pogodzić się z przemijaniem. – Aga dowiedziała się, że dobrze jest uświadomić sobie to, że każdy przechodzi przez taki etap, w którym nie wiadomo, co począć dalej.

Tożsamość

Podobne refleksje ma Marcin, jeśli chodzi o kolejne dzieło, oscarowego Moonlighta. – Film pokazuje, że wszyscy jesteśmy podobnymi ludźmi i mamy takie same problemy, niezależnie od rasy, miejsca zamieszkania i środowiska życia – mówi. – Otwiera on oczy na to, że często nie wiemy wiele o sobie i innych, a to bardzo ważne, żeby właśnie siebie poznawać – opowiada chłopak. – Pokazuje jak bardzo trudno jest być sobą, kiedy rzeczywistość wydaje się być złudna – dodaje student na zakończenie.

 

Dziennikarka z powołania. Zawsze pod prąd i pod wiatr. Odkąd umie pisać, jest z nami. Obecnie szkoli warsztat w Radiu Gdańsk. Ma dobre serce i wzięła śliczną sunię ze schroniska. Umie w język niemiecki.

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Studenci

Na górę