Tego egzaminu nie możesz oblać, czyli jak dbać o finanse i nie dać się długom na starcie w dorosłość
Początki zarządzania finansami osobistymi mogą być trudne i stresujące. Pogodzenie niemałej liczby wydatków przy przeważnie niewielkich dochodach, może okazać się wyzwaniem.
Banki kuszą kredytami, a firmy zakupami na raty i odroczonymi płatnościami. Te rozwiązania są dobrą opcją, póki stać nas na spłatę zaciągniętych zobowiązań. Niestety, zadłużenie wśród młodych Polaków ciągle rośnie. Na początku 2015 r. na liście dłużników KRD znajdowało się 18,6 tys. osób między 18. a 25. rokiem życia z długiem wynoszącym 28,12 mln zł, a na początku 2020 r. liczba ta zwiększyła się do 135,6 tys. z długiem sięgającym 554,9 mln zł[1].
Pandemia Covid-19 jeszcze pogorszyła i tak nieciekawą sytuację generacji Z. Skąd się bierze zadłużenie dwudziestolatków? Czy za ich problemami stoi niefrasobliwość, brak wiedzy na temat finansów czy jeszcze inny powód? Co trzeba wiedzieć przed rozpoczęciem nowego etapu w życiu, jakim są studia i samodzielnym zarządzaniem domową kasą, by nie stać się bankrutem przed trzydziestką?
W dorosłość z długami, czyli skąd biorą się zaległe zobowiązania młodych Polaków
Dane na temat zadłużenia dwudziestolatków w naszym kraju nie napawają optymizmem. W kilka lat zaległości finansowe osób w wieku 18-24 lat wzrosły prawie o połowę. Po czerwcu 2016 r. średnie przeterminowane zobowiązanie przypadające na jedną osobę w tej grupie wiekowej wynosiło 4,9 tys. zł, a teraz dochodzi do ponad 8 tys. zł[2]. Łącznie młodzi mają już ponad 1 mld zaległego długu, wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz z bazy BIK. Co jest powodem zadłużenia młodych Polaków?
- Unikanie zapłaty mandatów i kar finansowych
Na jednym z czołowych miejsc na liście przyczyn zadłużenia młodych znajdują się niezapłacone kary finansowe (np. za jazdę bez biletu MPK) i mandaty. To pozornie niewielki kłopot, ale jednak może przysporzyć wiele trudności w późniejszych latach, tym bardziej, że nierzadko młodzi Polacy są nieświadomi istnienia zadłużenia, póki nie zainteresuję się nim firma windykacyjna lub nie zostaną wpisami na listę dłużników.
– Zobowiązania, z którymi zalegamy, a o których nie pamiętamy na co dzień, mogą przysporzyć nam kłopotów w najmniej oczekiwanym momencie, np. wtedy, kiedy będziemy w kiepskiej sytuacji finansowej lub będziemy planować poważniejszy zakup, np. pierwsze mieszkanie w życiu i będziemy starali się o kredyt. Wtedy bank odmówi nam wsparcia, bo okaże się, że widniejemy na liście dłużników i jesteśmy niewiarygodnym kredytobiorcą. Mało osób zdaje sobie również sprawę z faktu, że z powodu niezapłaconego mandatu Urząd Skarbowy może zająć nasze dochody np. wynagrodzenie za pracę na naszym rachunku bankowym, chociaż kwota zaległego mandatu w pierwszej kolejności pobierana jest z nadpłaty podatku. Warto więc takie (początkowo) drobniejsze zobowiązania regulować jak najszybciej, by nie dopuścić do tego, by dług urósł do astronomicznej kwoty – podpowiada Katarzyna Kulka, ekspert Intrum.
- Raty, których nie trzeba spłacać
Inna przyczyna popadania młodych w zadłużenie, to „życie ponad stan”, które objawia się częstym sięganiem po zakupy ratalne, będącymi dla tej grupy jednym ze sposobów pokrycia kosztów zakupu np. sprzętu elektronicznego i tego wszystkiego, czego nie można „kupić od ręki”, czyli sfinansować z bieżących wpływów.
– Dla pewnej grupy dwudziestolatków, którzy zaczynają mieć problemy z płynnością finansową, zapłata kolejnych rat nie jest priorytetem. Młodzi niestety nie zawsze są świadomi tego, że takie zakupy, także są formą kredytu, który po prostu trzeba spłacać regularnie, bo brak działania w tym przypadku ma swoje konsekwencje. Jak wskazują dane KRD – takie osoby również często nie zdają sobie sprawy, kto jest ich wierzycielem. Myślą błędnie, że kredyt na zakupy zaciągają u sprzedawcy w sklepie – dodaje Katarzyna Kulka, ekspert Intrum.
- Nadmierne zadłużanie się
„Zgubą” młodych są również kredyty, które w tej grupie są traktowane nie jako dodatkowe wsparcie czy jako „ostatnia deska ratunku”, ale jako produkt finansowy, po który po prostu się sięga, by zrealizować bieżące potrzeby i to jest problem. O kredyt gotówkowy wnioskować może każdy, kto ukończył 18 lat. W przypadku chwilówek jest jeszcze łatwiej, bo nie trzeba przedstawiać zaświadczenia o dochodach czy innych dokumentów poświadczających odpowiednią zdolność kredytową. Żeby się zadłużyć, nie trzeba nawet wychodzić z domu, bo o otrzymanie pieniędzy możemy starać się online. Taki łatwy dostęp do kredytów i pożyczek jest bardzo kuszący dla młodych, którzy często nie mają wystarczającej wiedzy z obszaru finansów osobistych i nie są świadomi wszystkich konsekwencji braku spłaty zaciągniętych zobowiązań.
- Brak wystarczającej wiedzy o finansach osobistych
Brak znajomości podstawowych pojęć z zakresu ekonomii i finansów osobistych wśród osób w wieku 18-24 lat nie jest niestety czymś typowym tylko dla tej grupy, bo jako społeczeństwo generalnie nisko oceniamy swoją wiedzę na temat kwestii związanych z pieniędzmi. Jak wynika z raportu Intrum „European Consumer Payment Report 2019”, blisko 40% Polaków uważa, że otrzymało wystarczająco dobrą wiedzę, by móc zarządzać́ swoimi finansami, ale potrzebuje dodatkowego wsparcia w trudniejszych tematach (np. zarzadzanie pieniędzmi na emeryturze). Jednak niestety co 5. osoba przyznaje, że nie posiada w tym obszarze wystarczających informacji, dlatego musi się̨ radzić́ innych. Z kolei jak podaje Federacja Konsumentów, połowa z nas przyznaje, że ma przeciętną świadomość ekonomiczną. Egzamin z wiedzy o finansach zdałoby 40 proc. osób, kolejne 35 proc. musiałoby zadowolić się oceną dostateczną, a czwórką lub piątką mogłoby się poszczycić jedynie 25 proc. z nas. Z testu najsłabsze oceny uzyskałyby osoby młode, w wieku 18-34 lat, choć paradoksalnie to właśnie ta grupa najlepiej oceniła w badaniu swoją wiedzę na temat finansów[3].
Brak odpowiedniego poziomu wiedzy na temat zagadnień finansowych przekłada się na codzienne decyzje dotyczące pieniędzy podejmowane przez młodsze generacje. Bez odpowiedniej świadomości finansowej, trudno dokonywać rozsądnych wyborów i uchronić się przed długami.
– Trudno oczekiwać, że osoba nieposiadająca odpowiedniej wiedzy z zakresu finansów osobistych będzie w stanie podejmować odpowiedzialne decyzje. A od takiej niewiedzy już tylko o krok do problemów. Kredyty i inne produkty bankowe mogą być przydatnym wsparciem, o ile potrafimy umiejętnie z nich korzystać oraz świadomie ocenić naszą zdolność do spłaty zaciągniętych zobowiązań. Jeśli tego nie zrobimy, nasza niefrasobliwość może nas wiele kosztować – zaznacza Katarzyna Kulka, ekspert Intrum.
Oto kilka wskazówek jak zarządzać swoimi finansami
Co zatem należy wiedzieć i co robić, by od samego początku odnieść sukces w zarządzaniu własnymi finansami i unikać długów?
- Kontrolowanie budżetu to podstawa
Nieważne, czy jest się studentem, który utrzymuje się ze wsparcia finansowego otrzymywanego np. od rodziców, czy osobą, która zarabia pierwsze własne pieniądze, od początku trzeba dbać o pilnowanie budżetu i kontrolowanie wydatków. Niekoniecznie w tym celu musimy posiłkować się kartką i ołówkiem czy nudną tabelką w Excelu.
– Młoda osoba może wybrać rozwiązania cyfrowe, które będą jej bliższe, takie jak np. dedykowana aplikacja na smartfony. Te bardziej zaawansowane są swoistymi wirtualnymi asystentami, którzy nie tylko będą pilnować tego, żeby nie wydawać więcej niż się zarabia, ale również przypomną o zapłacie rachunku za mieszkanie czy telefon i posiadają wiele innych opcji pozwalających uniknąć długów. Warto pamiętać, że nawet najlepiej przygotowany budżet nie będzie pomocy, jeżeli nie zostanie wcielony w życie i konsekwentnie egzekwowany – podpowiada Katarzyna Kulka, ekspert Intrum.
- Bądź ostrożny/-a w zaciąganiu pierwszych zobowiązań finansowych
Każdy przy zaciąganiu pożyczki czy kredytu powinien odpowiedzieć sobie na pytanie – czy będzie mnie na to stać, czy będę w stanie regularnie spłacać zobowiązanie? Jest ono jeszcze ważniejsze w przypadku młodych osób, bo nie warto zaczynać dorosłego życia z długami, które określą naszą sytuacją finansową na kilka kolejnych lat.
Jeżeli już potrzebujemy zastrzyku gotówki, warto poświęcić nieco więcej czasu na wybranie najkorzystniejszej oferty kredytowej i upewnienie się, że rozumiemy wszystkie warunki wzięcia na siebie takiego zobowiązania. Spłata kolejnych rat kredytu powinna stać się stałą pozycją w regularnie przygotowywanym budżecie, aby mieć pewność, że w każdym miesiącu mamy zabezpieczone środki na ten cel.
- Włącz tryb „oszczędzanie”
Może nam się to wydawać szczególnie trudne do zrealizowania, kiedy nasze przychody jako dwudziestolatków są niewielkie albo dostajemy pieniądze na utrzymanie się na studiach od rodziców. Jednak właśnie wtedy oszczędzanie jest najbardziej potrzebne. Warto również od samego początku zrządzania własną kasą wyrobić sobie „dobre” nawyki finansowe, które zaprocentują w przyszłości.
W tym przypadku nie chodzi o odmawianie sobie wszystkiego i przysłowiowe zaciskanie pasa, ale bardziej o „inteligentne” wydawanie. Jak to wygląda w praktyce? Unikajmy spontanicznych, nieprzemyślanych wydatków i zawsze trzymajmy się wyznaczonego budżetu. Koszty związane z utrzymaniem się i zakupami zawsze pochłaniają najwięcej środków, więc np. postawmy na samodzielne gotowanie, a jedzenie na mieście traktujmy jako nagrodę lub specjalne wydarzenie. Zwróćmy uwagę na wszystkie abonamenty, które opłacamy w skali miesiąca. Czy rzeczywiście jest nam potrzebny dostęp do kilku platform streamingowych z serialami? Może jest możliwość, by obniżyć rachunek za telefon? Szukajmy nawet drobnych oszczędności wszędzie tam, gdzie jest to możliwe, a nasz portfel nam za to podziękuje.
– Odkładanie zaoszczędzonych nawet niewielkich kwot, da nam zabezpieczenie na wypadek tzw. czarnej godziny. Może nią być konieczność dokonania nagłych, większych zakupów lub przejściowe problemy finansowe zawiązane np. z utratą pracy. Posiadanie poduszki finansowej jest ważną częścią bycia odpowiedzialnym w dorosłym życiu – uważa Katarzyna Kulka, ekspert Intrum.
- Uważaj, co podpisujesz
Opuszczenie domu rodzinnego, rozpoczęcie studiów i życia na własny rachunek będzie się wiązać z podjęciem wielu decyzji. Bez względu na to, czy podpisujemy umowę najmu mieszkania czy podłączenia Internetu w naszych czterech kątach lub kupujemy sprzęt AGD/RTV na raty itp., zawsze czytajmy dokładnie umowy. Zgodzenie się na niekorzystne warunki lub co gorsze – nierozumienie tego, co podpisujemy, może nas wiele kosztować, a przy spełnieniu się najbardziej czarnego scenariusza, wpędzić nas nawet w długi.
Uważajmy również na promocje i oferty specjalne. Prawda jest taka, że firmy po prostu chcą zarobić na swoich klientach, dlatego oferty typu „dugi telefon za 1 zł” czy „brak spłaty przez pierwszych 6 miesięcy” mogą mieć ukryte dodatkowe koszty i kiedy wczytamy się w umowie w to, co jest napisane drobnym druczkiem, okaże się, że jest tam przysłowiowy haczyk. Pamiętajmy, że każdy dodatkowy koszt przy ograniczonych dochodach i napiętym budżecie, może okazać się problemem i prowadzić do trudności finansowych. Pilnujmy również dat wygaśnięcia umów, promocji, itp. W niektórych przypadkach będziemy musieli samodzielnie zadbać np. o rozwiązanie abonamentu, bo jeżeli tego nie zrobimy, umowa się automatycznie odnowi i będziemy musieli płacić za usługę, której np. już nie chcemy przez kolejne miesiące.
[1] Dane: KRD, luty 2020.
[2] Newsletter InfoDług – Indeks Zaległych Płatności Polaków, BIG InfoMonitor, Nr 14, lipiec 2020.
[3] Badanie„Wiedza finansowa Polaków”, Federacja Konsumentów i Fundacja Rozwoju Rynku Finansowego, marzec 2020.