Zachęta i „zniechęta” – aktywności odpowiednie dla ciebie
Duża dawka wiedzy teoretycznej na uczelni wyższej może zniechęcić każdego, a studiowanie, które będzie polegało jedynie na zdobywaniu pozytywnych stopni w indeksie, mija się z celem.
Wiedza, która nie ma odbicia w codziennym życiu, szybko ulatuje z głowy i czas poświęcony na jej zdobywanie okazuje się stracony. Właśnie dlatego warto już na początku zapoznać się z listą kół naukowych i organizacji studenckich, do których możesz dołączyć. W tym artykule znajdziesz odpowiedź, jaki ma związek jedno z drugim i dlaczego warto być aktywnym studentem.
Odkryj, co jest dla ciebie
Na początku będziesz musiał podjąć decyzję, które aktywności będą odpowiednie dla ciebie. Może to być np. koło naukowe, Parlament Studencki czy sekcja sportowa. Nie bój się próbować. Pierwszą zaletą bycia aktywnym jest to, że masz możliwość sprawdzenia, co tak naprawdę cię kręci i w co chcesz się angażować. Jedno jest pewne, wszędzie poznasz nowych ludzi, a to otworzy mnóstwo kolejnych drzwi. Znajomości są nieodłącznym elementem sukcesu, im więcej osób poznasz, tym łatwiej będziesz mógł określić, jakimi osobami chcesz się otaczać i dokąd chcesz zmierzać. Ograniczając się do uczęszczania na obowiązkowe zajęcia ze studentami z tego samego roku, zamykasz się na doświadczenie tych, którzy mają ten etap już za sobą.
Praktyka przyszłego zawodu
Kolejną ogromną zaletą jest przekonanie się, że wiedza, którą profesor na wykładzie z mniejszym bądź większym skutkiem przelewa do głów studentów, ma odbicie w realnym świecie. W kole naukowym zderzysz się z praktyką, która wyda owoce w późniejszej pracy. Potraktuj ten etap jako zdobywanie niezbędnego doświadczenia, a swoją karierę zawodową rozpoczniesz dużo szybciej i łatwiej. Po paru latach, ubiegając się o wymarzone stanowisko, będziesz mógł pochwalić się swoimi aktywnościami na studiach. Nierzadko właśnie to jest czynnikiem decyzyjnym w oczach pracodawcy.
A może jakaś zmiana?
Jak już jesteśmy przy zawodzie, to warto przyjrzeć się jeszcze jednej rzeczy. Często studenci myślą, że mają w głowie dokładną ścieżkę swojej kariery, a zawód, który wybrali jest jedynym, jaki chcą wykonywać. Przez pięć lat pilnie robią notatki, zaliczają egzaminy na piątki i wizualizują dyplom ukończenia studiów. Po tym czasie przychodzi moment zderzenia z rzeczywistością, czyli rozpoczęcie pracy. Wtedy okazuje się, że tak naprawdę nie jest ona tak fantastyczna, jak to sobie wyobrażali, a po paru miesiącach na myśl o niej mają zawroty głowy. Kiedy już od początku łączysz naukę z działaniem w kole, poznajesz branżę, ludzi, którzy już w niej pracują, możesz zweryfikować swoje wyobrażenia i podjąć odpowiednią decyzję. Może odkryjesz zupełnie inne powołanie?
Motywacja
Na studiach podejmujemy walkę z samym sobą
Na studiach podejmujemy walkę z samym sobą. Nieobowiązkowe wykłady i brak zewnętrznej kontroli nad systematyczną nauką potrafią doprowadzić do zbyt dużej swobody i braku motywacji. Nie jest prosto przez cały semestr zmobilizować się do aktywnej nauki. Warto więc szukać np. konkursów naukowych, które wymagają od nas sporo zaangażowania, ale dają jeszcze więcej satysfakcji i wiedzy, a nagrody bywają imponujące. Często konkursy polegają na współpracy w grupie, co sprawia, że jest to wielka przygoda, która zostawia w głowie miłe wspomnienia i dużo wiedzy. Nauka dzięki temu staje się ciekawsza, a sesja o wiele prostsza.
Wspomnienia
Już po paru tygodniach w organizacji studenckiej przekonasz się, że to właśnie tam odbywa się najwięcej wydarzeń, które zostają w głowie na długie lata. Mówi się, że studia to ostatni okres beztroski i zabawy, czemu więc spędzać je jedynie na robieniu notatek. Dzięki zaangażowaniu w życie studenckie nie musisz ograniczać się jedynie do chodzenia na koncerty, juwenalia, imprezy sportowe czy naukowe. Możesz brać w nich udział, a zarazem je organizować!
Z pewnością wyobrażałeś już sobie nie raz, jak będzie wyglądało twoje studenckie życie. Każdy inaczej je przeżywa i każdy sam o tym decyduje, nie bądź bierny, a będą to najwspanialsze momenty twego życia. Powodzenia!
Marta Kłodawska
