Tradycja nr 56/ grudzień/ styczeń 2018
Za dużo, za wiele, za szybko. Pewnie takich słów używamy, gdy skarżymy się najbliższym. Za dużo, więc przechodzimy w stan tak zwanego autopilota. By odciążyć mózg i układ nerwowy potrzebujemy nawyków, planu oraz motywacji do jego realizacji.
Gdy mamy tego wszystkiego za wiele potrzebujemy rutynowych działań, pewnych i wyrobionych ruchów, powtarzalnych zadań. Właśnie z tych powtarzalnych nawyków rodzi się tradycja. Tak! Nie boimy się tego słowa i używamy go jako temat przewodni w magazynie.
Tradycja może być dobra, ale może zacząć uwierać. Uwiera, gdy tracimy jej sens, więc ona sama w sobie staje się zupełnie bez sensu. Z tego powodu narzekamy na rutynę, na niepotrzebne obrzędy lub działania. Jednak gdy pomyślimy o świętach zauważamy, że w tradycji może być też ukryta miłość i jakaś tajemnicza atmosfera.
Karolina Olinkiewicz zapytała ludzi z różnych regionów Polski o to, w jaki sposób obchodzą święta. Żyjemy w jednym kraju, ale z powodu dawnej polskiej multikulturowości w każdym regionie święta wyglądają troszeczkę inaczej.
Marta Chelińska natomiast przybliża nam święta w różnych krajach. Wielość kultur i różnorodne przeżywanie świąt Bożego Narodzenia pokazuje, jak niejednolicie można świętować urodziny Jezusa. Najgorzej, jeśli zapomnimy o istocie, a skupimy się na tradycji. Wtedy zaczniemy sobie wzajemnie dokuczać i udowadniać, że moja tradycja jest lepsza. Dlaczego? Bo jest lepsza.
Skupianie się na tradycji zamiast na istocie spowodowało wiele rozłamów. A ci, którzy zachęcali do powrotu do sensu, zostali przez tradycję zmiażdżeni. Pod koniec wydania opisuję liderów zmiany i ich starania o reformę kościelnych tradycji. W naszych czasach przyglądamy się, jak papież Franciszek łamie stereotypy i nawołuje do ubóstwa, przez co bywa odsunięty i osamotniony. Ale rewolucja czasami jest potrzebna. Po co? By nadać sens tradycji albo ją zupełnie zmienić.
Karina Berk pisze o ludziach, którzy odrzucili tradycyjny sposób odżywania się. Z pewnością zastanowi was, czy to dobry pomysł i czy ci ludzie sobie nie zaszkodzą. Bo może w dziedzinie jedzenia tradycja ma jakiś swój ukryty sens.
Warto szukać sensu. Może w odpoczynku, o którym pisze Patrycja Oryl, a może w dostrzeganiu potrzeb i wychodzeniu ze strefy własnego komfortu po to, by pomóc. Bożena Giszter rozmawiała z Katarzyną Konewecką-Kołój, która założyła stowarzyszenie Piękne Anioły. Pomaga wyremontować dziecięce pokoje. Pomaga ubogim za ich uśmiech i szczęście. Jej działania budzą podziw, pomaga konkretnym rodzinom i konkretnym dzieciom. Warto pamiętać o tej organizacji rozliczając swój podatek lub po prostu jeśli chcemy zrobić coś dobrego w święta – wspomóc i wysłać trochę zaoszczędzonej gotówki.
W imieniu redakcji życzę wam dobrych świąt. Nie zapominajcie o ich istocie, bo jak zapomnicie, tradycja was zamęczy.
Katarzyna Michałowska