Bilet do szczęścia, czyli kilka sekretów absolwenta
Dziesięć lat temu ukończyłem studia w Instytucie Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego, broniąc pracę magisterską pisaną pod kierunkiem prof. Jerzego Bralczyka. Od tamtej pory realizuję się zawodowo w pracy reporterskiej i redaktorskiej w TVN24.
Po studiach ożeniłem się, mam już trójkę dzieci, spędziłem z rodziną rok akademicki w Szkole Biblijnej w Uppsali, działam społecznie, prowadzę pełne pasji życie prywatne i zawodowe. To między innymi przez to, jak inwestowałem w siebie, zwłaszcza w okresie studiów. Dekada od uzyskania tytułu magistra to wystarczający okres na pierwsze podsumowanie. Przy okazji podpowiem kilka sekretów decydujących o tym, że w ocenie mojej i moich przyjaciół, czas studiów był owocny i procentuje do dziś.
Rozwijaj skrzydła – ciesz się, że możesz studiować!
Na indeks patrzyłem jak na bilet do Ziemi Obiecanej: renomowana uczelnia, ciekawe wykłady, znani profesorowie, praktyki warsztatowe. A do tego legitymacja studencka i nawet 50% zniżki w podróżach po mieście, kraju i świecie! Jednym słowem szansa – zaproszenie do wszechstronnego rozwoju. Nie traktuj tego lekko. Szanuj okazje do wysłuchania mądrych i doświadczonych nauczycieli. To niby oczywiste, ale w niektórych przypadkach wszechstronne wykorzystanie czasu studiów może utonąć w przesadnym natłoku imprez, szukaniu pracy lub błogiego nieróbstwa. Równowaga to jeden z kluczy do studenckiego sukcesu.
Nie bądź sam – szukaj pokrewnych dusz i buduj mocne relacje
Pierwszego dnia, w kolejce po odbiór indeksu, stał przede mną Łukasz. Od pierwszej chwili znalazłem z nim wspólny język. Szybko zostaliśmy serdecznymi znajomymi – idąc ramię w ramię przez czas studiów: na wykładach i większości zajęć w grupach. Ta relacja z biegiem czasu zmieniła się w głęboką, braterską przyjaźń, jakiej życzyłbym każdemu. Jak to się stało? Spędziliśmy dużo czasu na rozmowach i na odkrywaniu kolejno wspólnych tematów: sport, muzyka, życiowe pasje. Wzrastające zaufanie prowadziło do tematów bardziej osobistych i okazywanej akceptacji. Razem ze wspólnymi znajomymi uczyliśmy się, spędzaliśmy czas wolny, wyjeżdżaliśmy na weekendy i obozy wakacyjne.
Patrząc z perspektywy dekady od ukończenia studiów, oprócz bezcennej wiedzy akademickiej i umiejętności warsztatowych – to właśnie mocne relacje z kilkorgiem przyjaciół i szerokim gronem znajomych – są teraz skarbem mojego życia. Niezależnie od dalszego rozwoju zawodowego i naukowego, mam wokół siebie grupę ludzi, którzy cenią mnie i moje życie, a ja odwdzięczam się im tym samym. Bo w czasie studiów – zanim pochłonęły nas zobowiązania zawodowe i rodzinne – znaleźliśmy czas, żeby te relacje nawiązać i pielęgnować.
Pamiętaj, że TY to ciało, dusza i duch!
Sporą część czasu wolnego od zajęć poświęcałem na formację, a potem współprowadzenie zajęć i wyjazdów w chrześcijańskiej wspólnocie charyzmatycznej „Chefsiba”. Tam wzmacniał się mój kręgosłup wiary i moralności pozwalający dziś na cieszenie się życiem: także zawodowym i rodzinnym. Pomimo trudnych nieraz okoliczności zewnętrznych. To we wspólnocie zdobywałem też szlify tłumacza konferencyjnego, umiejętności pracy w grupie, zespole przywódczym, koordynacji wyjazdów, konferencji, rozwijałem się muzycznie, tanecznie, aktorsko, konferansjersko. A że zdrowy duch lubi iść w parze ze zdrowym ciałem, był czas i na basen, piłkę nożną, rower oraz okazjonalny sprint ze stacji metra do sali wykładowej, gdy zdarzył się nieplanowany czasowy poślizg. Zdobyte w czasie studiów praktyczne umiejętności przekuwam dziś także na gotówkę. Czerpię radość i satysfakcję z różnorodnych zaangażowań zawodowych i wolontaryjnych. Mam kilkoro dobrych przyjaciół i szeroką sieć znajomych w Polsce i innych krajach. To daje komfort życia w otoczeniu wielu serdecznych osób.
Myśl i działaj z wiarą – pozytywnie!
Gdy studiowałem dziennikarstwo, czołowe polskie tygodniki alarmowały o bezrobociu wśród absolwentów topowych polskich uczelni, przestrzegając m.in. przed nasyconą już branżą medialną. Trzy podane wcześniej sekrety pomogły mi jednak w utrzymaniu pozytywnego nastawienia. W końcu potrzebne mi było tylko jedno: miejsce pracy! Rozwijałem się przecież także pod kątem charakteru i osobowości, żeby pracodawca nie miał złudzeń, że warto dać mi szansę. I tak się stało. Bezpłatny staż szybko zamienił się w regularną pracę w redakcji TVN24.
Wierzę, że tych kilka sekretów absolwenta przyczyni się do twojego powodzenia. Nie tylko w okresie studiów.
Michał Nikodem, dziennikarz stacji TVN24, reporter, redaktor serwisów informacyjnych, obecnie jeden z głosów lektorskich porannego programu TVN24 Wstajesz i wiesz. Przewodniczący Akademickiego Ruchu Wiary „Ziemia Obiecana” rozpoczynającego działalność wśród studentów Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego na warszawskim Ursynowie. (www.ruchwiary.pl; www.chefsiba.pl)