Nasz profile

Wychodzę i mówię cześć

Aktualności

Wychodzę i mówię cześć

Wychodzę i mówię cześć

Koncert T.Love w Gdańsku był okazją do krótkiej rozmowy z liderem zespołu – Muńkiem. Spotkanie miało się odbyć przed koncertem, ale nie było na to czasu. Jak przystało na gwiazdę rocka T.Love przyjechał spóźniony.

Gdy już członkowie zespołu pokazali się na miejscu, musieli się spieszyć, rozstawiać szybko sprzęt i wychodzić grać. Dopiero po koncercie znalazła się chwila na wywiad. Zygmunt Staszczyk potwierdził, że jest osobą szczerą i otwartą. Chętnie odpowiadał na pytania, a hasłem przewodnim rozmowy stał się rock’n’roll.

KŁ.: Twój syn w tym roku zdawał maturę {dopisek redakcji: rozmowa w 2009 roku}. Jesteś typem człowieka, który przeżywa takie egzaminy?

ZS.: Maturę przeżywałem swoją i jego maturę też przeżywałem. Byłem mocno spięty, wiesz, jako jego ojciec. Dopingowałem go.

Ćwierć wieku temu będąc na jego miejscu jakie miałeś plany?

Nie no wtedy to wiesz, nikt nie miał takich planów konkretnych, wtedy były inne czasy. Specjalnie wtedy nikt nie myślał o przyszłości. To był PRL i stan wojenny i w ogóle nikt nie myślał o jakimś konkretnym zawodzie. Wiedziałem, że pójdę na studia na polonistykę do Warszawy. Były to dopiero początki tego zespołu, więc nie miałem planów takich jak teraz ludzie mają, bo wówczas nikt w ogóle nie miał planów.

Koncentrowałeś się na tym żeby zostać gwiazdą rocka? Planowałeś karierę?

Nikt nie miał żadnego planu, by zostać jakąś gwiazdą. Jaką gwiazdą? Był Jaruzelski, były strzelby, było ZOMO, jaką gwiazdą? Każdy miał w telewizji reżim. Nikt tego nie oglądał tej obsranej telewizji z Urbanem i innymi ch… To nie były czasy w sensie gwiazdy. Chciałem zespół po prostu założyć z kolegami, coś z nimi porobić. Byliśmy punkowcami, jaką więc gwiazdą?

Gdyby T.Love się jednak nie utrzymał to widziałeś siebie jako magistra Staszczyka, nauczyciela polskiego?

Nie, absolutnie nie! Konsekwencja w muzyce sprawiła, że jestem teraz tą pier… „gwiazdą” rocka. Jestem nią, choć nigdy tego nie chciałem, nie o to chodziło. Jestem nią, bo już od lat to robię, czyli gram muzę. Fajnie, że ludzie mnie słuchają, ale ja jestem chłopak z podwórka.

Po tylu latach ciągle to Ciebie kręci? Ten cały rock’n’roll?

No kręci (głośny śmiech). Znaczy wiesz, nie chce tego robić dozgonnie. Nie wiem ile jeszcze to potrwa. Na razie mamy w zespole dobry impet. Dwadzieścia siedem lat ten zespół gra, to jest niesamowite. Jak zaczynałem grać to myślałem, że ludzie w tym wieku jak ja dzisiaj to są jakieś żywe trupy. A mnie to kręci nadal. Rock’n’roll sam w sobie ma już tyle lat. Mick Jagger ma 60 lat, Bob Dylan ma 60 lat, David Bowie i Ci ludzie, których ja słuchałem są już też starzy, ale rock’n’roll jest muzyką, która ma w sobie energię. Nie robię niczego na siłę, wszystko bez ciśnienia.

Rock’n’roll to coś więcej niż tylko muzyka, to pewien styl życia. Dawniej T.Love znany był jako zabawowa ekipa. Trochę czasu jednak minęło. Co takiego rock’n’rollowego poza graniem koncertów robisz teraz, w Twoim wieku?

Ja nie robię nic rock’n’rollowego. Ja tylko zajmuję się T.Love i swoim prywatnym życiem.

Na koncerty przychodzą głównie studenci. Wiesz jak oni Ciebie traktują? Bardziej jak kumpla, czy jakiś autorytet?

Nie myślę o tym w ogóle. Nie mam pojęcia jak oni mnie traktują. Nie znam ich. Wychodzę na scenę i mówię „cześć”, gramy nasze piosenki.

Zależy Ci tylko na graniu koncertów? Chodzi tylko o muzykę?

No i o tekst. Zawsze chodziło o tekst i o muzykę. Tylko to się liczy. Poza sceną nie zgrywam gwiazdy „jestem Muniek z T.Love”.

I nigdy nie podrywałeś na to dziewczyn?

No pewnie, że podrywałem, ale to już minęło. Ile można to robić? Na studiach tego nie robiłem. To później wszystko normalnie było, jak to w zespole rock’n’rollowym. Narkotyki, chlanie, dupy, ale z tego się wyrasta. Ile można być pajacem, który podrywa fanki? Nie robię tego już od dawna. Dla mnie to jest żenujące już w ten chwili. Taki kolo jak ja co ma robić? Podrywać laski w wieku mojej córki?

Kamil Łukasiewicz

Magazyn "płyń POD PRĄD” jest ogólnopolskim bezpłatnym kwartalnikiem studenckim z corocznym numerem specjalnym - STARTER dla studentów pierwszego roku. Magazyn trafia w potrzeby studentów używając różnorodnych form, takich jak: reportaże z ważnych wydarzeń na uczelniach; wywiady ze studentami, psychologami, profesorami, ciekawymi ludźmi; prezentacje kół naukowych; porady dotyczące zachowania się w różnych sytuacjach w życiu studenckim. „płyń POD PRĄD” dotyka ważnych tematów w życiu społecznym studenta, takich jak nauka, wartości oraz relacje międzyludzkie. Chcesz do nas pisać? Napisz! redakcja(at)podprad.pl Chcesz by objąć patronatem wydarzenie studenckie? Napisz do Marty! Marta Chelińska mchelinska(at)hotmail.com Kontakt do naczelnej - Katarzyny Michałowskiej: naczelna(at).podprad.pl

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Aktualności

Na górę