Trzeba chcieć
Rozmowa z prof. dr hab. inż. Henrykiem Krawczykiem, o obowiązkach rektora, wspomnieniach pierwszego roku i radach dla pierwszorocznych, jak przetrwać.
Czym zajmuje się Rektor Politechniki Gdańskiej?
Odpowiedzialność rektora to rozwój uczelni. Rektor musi być wizjonerem i przyjmować odpowiednią strategię rozwoju oraz dbać o to, by była ona realizowana. Oprócz funkcji wizjonerskiej dochodzi funkcja menadżerska. Zorganizowanie tak funkcjonowania uczelni, by udało się wytyczoną strategię wcielić w życie. Ponadto zaangażowanie w sprawy interwencyjne.
Warto wiedzieć, że oprócz mnie jest również prorektor ds. kształcenia, który nadzoruje cały proces kształcenia, do niego można się zwracać o pomoc. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych, gdy już nic nie pomaga, studenci mogą zwracać się do mnie. Wtedy konsultuję sprawę, jeszcze raz się zastanawiamy, czy można znaleźć jakieś rozwiązanie problemu .
Jak pan wspomina swoje pierwsze dni na politechnice?
Nie pamiętam już swego pierwszego roku, ale wiem, że to było spore przeżycie. Zdawałem na teraźniejszy wydział elektroniki i było dziesięciu kandydatów na jedno miejsce. Zdać egzamin nie było łatwo. Ale gdy zdałem, czułem satysfakcję i w ogóle nie bałem się studiować na wydziale. Po zdanym egzaminie wiedziałem, że stać mnie na wiele, dlatego podszedłem do studiów z pasją i z radością.
Czy miał pan problem z jakimś egzaminem?
Jak każdy student, miałem problem z pewnym egzaminem. Pamiętam trudny egzamin z mikrofal, a drugi bardzo prosty miernictwo. Mikrofale zdałem bez problemu, a do miernictwa podszedłem nieprzygotowany, więc musiałem zdać go w dopycie, czyli na egzaminie ustnym.
Jaki rad udzieliłby pan rektor pierwszorocznym studentom?
Pasja i radość życia to główne moje zalecenie. Nie bać się, wierzyć w siebie i starać się mądrze podchodzić do różnego rodzaju problemów. Nie panicznie w stylu, boję się, nie wiem, co mam zrobić, tylko starać się na spokojnie przemyśleć. Zadać sobie pytanie: co mogę zrobić, aby wytrwać na uczelni? Oczywiście najważniejsza jest wewnętrzna motywacja, bo gdy student nie chce, to nic z tego nie wyjdzie.