Nasz profile

Wędrówka w czasie – Atlas chmur

Aktualności

Wędrówka w czasie – Atlas chmur

Wędrówka w czasie – Atlas chmur

Wachowscy znowu wkraczają do akcji. Po raz pierwszy stworzyli film jako rodzeństwo, a nie bracia (jakiś czas temu Larry postanowił zostać Laną…). Zarówno podczas pracy nad scenariuszem, jak i w czasie samego kręcenia filmu, towarzyszył im Tom Tykwer, który na swoim koncie ma kilka naprawdę dobrych produkcji (Biegnij Lola, biegnij, Zakochany Paryż czy The International). Zebranie więc owej filmowej trójki przy jednym projekcie miało zwiastować nie tylko kasowy sukces, ale i świetne kino, którego mianem na pewno nie określę Atlasu chmur.

Nie jest tak, że na seans przyszłam negatywnie nastawiona. Że z założenia nie chciałam, aby film mi się spodobał. Że doszukiwałam się przeróżnych błędów, potknięć i niedociągnięć. Absolutnie nie! Sądziłam, że skoro Wachowscy wracają do akcji, to ich najnowszy obraz będzie tym, co mnie nie zawiedzie.

Trailer – jak to trailer – sugerował, że czeka mnie cudowne widowisko, a z wrażenia aż zaniemówię. Niestety, to chyba najbardziej kłamliwy trailer ostatnich czasów. Takiego zawodu nie przeżyłam już dawno!

Ale najpierw może kilka słów o fabule. W filmie śledzimy losy postaci z przeróżnych epok i najdalszych zakątków świata. Poznajemy wielu bohaterów żyjących na przestrzeni trzech wieków: m.in. notariusza z XIX wieku, homoseksualnego muzyka z lat 30. XX wieku, amerykańską dziennikarkę żyjącą w latach 70. czy Azjatkę Sonmi z przyszłości. Ich wszelkie decyzje, tak dobre, jak i złe, mają realny wpływ na naszą planetę i decydują o tym, jak wygląda jej przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.

Scenarzyści opowiadają nam kilka historii umiejscowionych w odmiennym czasie i różnych przestrzeniach. Każda z tych opowieści ma przyporządkowany odrębny gatunek filmowy. Z tego względu Atlas chmur nie jest zwykłym, typowym filmem przygodowym. Elementy komediowe i melodramatyczne są łączone z wątkami science-fiction. Owa mieszanka gatunkowa raczej należy do udanych, choć niewątpliwie nie każdy wątek jest w takim samym stopniu wciągający.

Owszem, film powala na kolana pod wieloma względami. Na przepiękne zdjęcia nie można się napatrzeć, a genialna muzyka towarzyszy nam podczas niemal całej projekcji, (która trwa aż trzy godziny).  Świetne kolory wraz z fantastyczną scenerią dają baśniowy efekt, który na pewno docenią miłośnicy filmów przygodowych. Poza tym charakteryzacja jest na najwyższym poziomie. Do tego stopnia, że w pierwszej scenie nie rozpoznałam powszechnie znanego i lubianego aktora (żeby nie psuć Wam zabawy, nie powiem, kto pojawia się jako pierwszy na ekranie).

Najsłabsze ogniwo filmu to fabuła, a dokładnie przesyt wątków i mnogość postaci. Zawiłość pewnych historii w połączeniu ze stosunkowo szybkim przeskakiwaniem z wątku na wątek dla niektórych może być ogromną przeszkodą w odbiorze Atlasu chmur. Wielowątkowość wydłuża produkcję, która w mojej ocenie przekracza dozwolone granice. Wyznaję zasadę, że jeśli film trwa więcej niż dwie godziny, musi mieć niezwykle interesujący scenariusz. Mimo iż sama historia (oparta na powieści Davida Mitchella) jest ciekawa, to niewątpliwie została niemiłosiernie wyciągnięta, a na domiar złego jej kluczowe zdanie pada na ekranie co najmniej cztery razy (a może i pięć), co zupełnie psuje jego sens.

Dystrybutor określił Atlas chmur mianem „największego filmowego widowiska roku”. Na pewno pod względem wizualnym jest godny uwagi (w końcu pracowali przy nim autorzy zdjęć do Wichrów namiętności, Braveheart czy Pachnidła). Przykro więc, że warstwa fabularna jest bardzo nierówna. Jak wspomniałam wcześniej, niektóre wątki śledzi się z zaciekawieniem, podczas gdy inne nie robią na nas żadnego wrażenia. Podliczając wszystkie za i przeciw dochodzę do wniosku, że Atlas chmur nie jest nawet blisko poprzeczki, którą wysoko umieściły wcześniejsze obrazy duetu Wachowskich.

Tekst opublikowany na blogu: okiemkinomaniaka.blogspot.com.

TYTUŁ ORYGINALNY: Cloud Atlas
PREMIERA: 08.09.2012 (świat), 23.11.2012 (Polska)
REŻYSERIA: Andy Wachowski, Lana Wachowski, Tom Tykwer
SCENARIUSZ: Andy Wachowski, Lana Wachowski, Tom Tykwer (na podstawie powieści Davida Mitchella pt. „Atlas chmur”)
MUZYKA: Tom Tykwer, Johnny Klimek, Reinhold Heil
ZDJĘCIA: John Toll, Frank Griebe
OBSADA: Tom Hanks, Halle Berry, Jim Broadbent, Ben Whishaw, Doona Bea, Jim Sturgess, Hugo Weaving, James D’Arcy, Susan Sarandon, Hugh Grant

Magazyn "płyń POD PRĄD” jest ogólnopolskim bezpłatnym kwartalnikiem studenckim z corocznym numerem specjalnym - STARTER dla studentów pierwszego roku. Magazyn trafia w potrzeby studentów używając różnorodnych form, takich jak: reportaże z ważnych wydarzeń na uczelniach; wywiady ze studentami, psychologami, profesorami, ciekawymi ludźmi; prezentacje kół naukowych; porady dotyczące zachowania się w różnych sytuacjach w życiu studenckim. „płyń POD PRĄD” dotyka ważnych tematów w życiu społecznym studenta, takich jak nauka, wartości oraz relacje międzyludzkie. Chcesz do nas pisać? Napisz! redakcja(at)podprad.pl Chcesz by objąć patronatem wydarzenie studenckie? Napisz do Marty! Marta Chelińska mchelinska(at)hotmail.com Kontakt do naczelnej - Katarzyny Michałowskiej: naczelna(at).podprad.pl

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Aktualności

Na górę