Nasz profile

Rodzic ma zawsze swoją rację

Multimedia

Rodzic ma zawsze swoją rację

Rodzic ma zawsze swoją rację

Wybieramy się w podróż do fiordów odległej Islandii. Wyspy tak odseparowanej od reszty naszego kontynentu, że bardzo łatwo jest nam, Polakom zapomnieć o jej istnieniu. Skandynawowie mogą się nam wydawać osobliwi, a nawet dziwni. Nie inaczej jest z ich poczuciem humoru.

Akcja filmu „Matka siedzi z tyłu” rozgrywa się na islandzkiej wsi. Główny bohater, mężczyzna w średnim wieku o imieniu Jón mieszka ze swoją matką w obszernym gospodarstwie. Na opiekę nad nią przeznacza prawie każdą wolną chwilę.

Matka jest w podeszłym wieku, odpowiada jej spokojne życie, które prowadzi na co dzień. Bardzo chce pojechać w rodzinne okolice i zrobić sobie zdjęcie przy wodospadzie, który zrobił na niej ogromne wrażenie. Kobieta wymusza na swoim synu, aby zorganizował dla niej podróż. Wszystko w spokojnym tempie zmierza ku realizacji tego celu. Do czasu…

„Matka siedzi z tyłu” to opowieść o tym jak poradzić sobie z narcystycznym rodzicem.  Produkcja jest dobrym pretekstem do zastanowienia się nad rolą rodziców, w naszym życiu w ogóle.
Od czasów rewolucji przemysłowej i znacznego wydłużenia średniej długości życia, zaczęliśmy coraz bardziej dopasowywać się do roli opiekuna naszych starzejących się i zniedołężniałych rodziców. Łatwo tłumaczyć to sobie faktem: „oni opiekowali się małym mną, teraz muszę się odpłacić”. Na ile jednak możemy pozwolić sobie na zaangażowanie się w opiekę nad rodzicem? Historia Jóna pokazuje, że najprawdopodobniej staniemy wtedy przed wyborem: żyć życiem swoim czy swojego rodzica?

W miarę postępu akcji możemy obserwować coraz to kolejne piękne krajobrazy

W miarę postępu akcji możemy obserwować coraz to kolejne piękne krajobrazy. Piaszczyste plaże przeplatają się na zmianę z fiordami, równinami i klifami dając widzowi przestrzenne wyobrażenie wielkości wyspy-państwa. Jej ogromny rozmiar i niska populacja sprawiają, że Islandzkie gospodarstwa dzielą od siebie nieraz ogromne odległości. W państwie, w którym ponad połowa ludności mieszka w obszarze stołecznym, na prowincji nie dzieje się zbyt wiele. Będziemy podziwiali, wiele dzikich miejsc przyrody, które będą chwilą oddechu dla rozwijającej się fabuły.

Film został podzielony na rozdziały

Film został podzielony na rozdziały, naśladując z jednej strony książkę, a z innej, pewne etapy podróży głównego bohatera. Każdy z tych segmentów ma oznaczać inny moment w jakim znajduje się bohater, ale moim zdaniem, inny sposób w jaki bohater postrzega siebie samego w świecie. A co za tym idzie, w każdym z rozdziałów bohater w inny sposób prowadzi rozmowy z otaczającymi go ludźmi. Z wycofanego i pogrążonego w zamęcie pustelnika, przemienia się w patrzącego z optymizmem w przyszłość dobrego człowieka.

Jakub Haess

Serdecznie polecam „Matkę siedzącą z tyłu” wszystkim, którzy chcą na chwilę zatrzymać się i spróbować czegoś innego niż amerykańskie kino popularne. To doświadczenie będzie dalekie od polskich filmów obyczajowych czy akcji. Szczerze życzę każdemu, by nauczył się przestać spoglądać na stare zdjęcia i zrobił miejsca na kolejne.

 

Student Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Gdańskim.

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Multimedia

Na górę