Nasz profile

Nuria Amat – Kraina duszy

Książki

Nuria Amat – Kraina duszy

Nuria Amat – Kraina duszy

Przekład: Katarzyna Jachimska-Małkiewicz
WAM 2010
Ocena: 5-/5

„Kraina duszy” to opowieść o miłości i małżeństwie Baltusa i Neny, dwojga młodych, dobrze sytuowanych Katalończyków. Losy ich rodziny autorka wplotła w obrazy z życia Barcelony w czasie frankistowskiej okupacji po hiszpańskiej wojnie domowej.

W tytułowej duszy mieszczą się refleksje na temat sensu życia, miłości, kultury, patriotyzmu przeplatane z rodzeniem się dzieci, obchodzeniem świąt, budową domu, jedzeniem. Każdy z bohaterów ma swój własny sposób radzenia sobie z trudną rzeczywistością – niszczeniem tożsamości narodowej Katalończyków, śmiercią bliskich, tajemniczą chorobą Neny, utratą złudzeń i marzeń nie przystających do mieszczańskiego stylu życia otoczenia. Oprócz wzajemnej miłości i życia rodzinnego, ucieczką od trosk i prozy życia są dla Baltusa kolekcjonowane książki, płyty, a dla Neny pisane przez nią do szuflady wiersze.

To książka liryczna, chwilami niedosłowna jak poezja Neny. Postaci przedstawione są barwnie, autorka pozwala nam w pełni zajrzeć w ich świat. Warto przeczytać też umieszczone we wstępie informacje od tłumaczki o historii i kulturze „małego kraju” – Katalonii. Są bardzo pomocne w głębszym zrozumieniu powieści i dylematów jej bohaterów.

Magia Barcelony i fascynująca historia rodzinna – to odnajdziesz w „Krainie duszy”.

Wybrane fragmenty książki:
„Również Baltus w wolnych chwilach pisywał w swoim notesie. Używał go do wszystkiego. Miał jeden z tych czerwonych zeszytów do księgowania, gdzie na każdej stronie u góry widniały słowa winie i ma.
Otwierało się pierwszą stronę notesu Baltusa i znajdowało się tam listę koncertów, arii operowych, adadżiów, symfonii oraz różnych innych utworów muzycznych, których nagrania posiadał Baltus w swojej kolekcji płyt winylowych o trzydziestu trzech obrotach.
Kilka stron dalej pojawiała się inna lista, tym razem z utworami muzycznymi, które Baltus chciałby mieć w swojej kolekcji. Kiedy słuchając radia, odkrywał jakiś nowy utwór, szedł po swój notes i zapisywał w nim jego nazwę i numer. Baltus twierdził, że przeglądanie tej listy od czasu do czasu sprawiało mu wielką przyjemność. Mówił, że zapisywanie w pozycjach winie i ma własnych preferencji w różnych dziedzinach sztuki, sprawia człowiekowi dodatkową przyjemność, która sumuje się z przyjemnością ich słuchania czy też oglądania. Mały świat robił się w ten sposób większy, choć równocześnie stawał się światem bardziej wewnętrznym.”

„Nena z kolei wolała ze swoich wewnętrznych blizn szyć wiersze, gdyż twierdziła, że smutek poezji szybciej się ulatnia. Wiersze docierają głębiej, ale mniej bolą. Są jak ukłucie w samo serce. Nena była czytelniczką o płochliwej odwadze. Troszczącą się o spokój duszy. To dlatego, kiedy tylko zabieram się do pisania, głos odmawia mi posłuszeństwa i rozpływam się gdzieś w przestrzeni, robię się nieobecna duchem. Jak najprędzej zabieram się do czegoś innego. Mówiła: Zmieńmy temat. Słowa są jak zsuwające się z mojego ciała szaty, które porzucam, pozostawiając je własnemu losowi. Zagubione.

Albowiem kto dużo czyta, wypełnia duszę smutkiem. Ale mnie nikt nie słucha, mówiła Nena.

To nie smutek, odpowiadał Baltus. To choroba duszy.
Eee tam.

Ale Nena Rocamora śmiała się, nie zdając sobie sprawy z tego, że to, co na zewnątrz było śmiechem, było równocześnie krzykiem niemej melancholii. Miała wrażliwą i porywczą naturę. Poruszała się niezwykle szybko, jak jaszczurka, a przez ulicę przechodziła, zupełnie się nie rozglądając. Uważano ją za wesołą i pełną życia dziewczynę. Smutek Neny to była jakaś dziwna narośl w jej sercu czy też w jej mózgu. Nikt nie był w stanie jej dostrzec na pierwszy rzut oka. Wymawiane przez nią słowa mogły ją co prawda czasem zdradzić, ale niewiele osób miało na tyle odwagi, żeby próbować ją zrozumieć. Poza tym wiersze Neny były tajemnicą.
Kiedy była szczęśliwa, czuła się nieswojo. Dlatego nieufnie miotała się na wszystkie strony, nie dowierzając miłości. Takie szczęście z wysypką.”

 

Pisze teksty kulinarne i z pogranicza psychologii. Jako redaktor d.s. patronatów, uczyła się bezlitośnie redagować każdą nadesłaną notkę prasową. Pracuje jako nauczyciel i mentor. Lubi podróże, gotowanie, spacery w lesie. Nie cierpi pośpiechu i kłótni.

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Książki

Na górę