Wzmocnienie odporności? Odpowiednie jedzenie
Podobno zima miała być w tym roku ostra. Ale nawet, gdy tak się nie stało, przeziębienia, kaszle i katary zapewne nam nie odpuszczą. Co jeść, żeby zwiększyć możliwości obronne organizmu?
Wiele z tych sposobów znamy. Któż nie słyszał o prozdrowotnych właściwościach miodu, syropu z malin czy cebuli. Niestety w biegu życia nie stosujemy ich, dopóki nie zachorujemy. A to naraża nas na stratę czasu i sił, bo chorowanie zazwyczaj zabiera znacznie więcej czasu niż zapobieganie. I kosztuje więcej – wystarczy spojrzeć na ceny leków na przeziębiania w aptece.
Poniżej kilka naturalnych sposobów wzmacniania odporności sprawdzonych przez autorkę tekstu.
Witaminowa osłona
Witaminy C potrzebujemy zawsze, ale gdy zaczynamy chorować, gwałtownie rośnie popyt na nią w naszym organizmie. Można ją przyjmować profilaktycznie w postaci syntetycznego kwasu L-askorbinowego.
Jego stosowanie wzbudza jednak pewne kontrowersje, m.in. dotyczące przyswajalności, niektórym szkodzi też na żołądek. Z kolei tabletki do połykania lub musujące zawierają zazwyczaj niewielkie jej ilości, za to sporo niezbyt zdrowych substancji dodatkowych, no i są znacznie droższe.
Uzupełnimy witaminę jedząc duże ilości warzyw i owoców w nią bogatych. W naturalnej postaci w roślinach towarzyszą jej często bioflawonoidy poprawiające przyswajanie. W Polsce bogatymi źródłami, znacznie lepszymi niż cytrusy, są: dzika róża, rokitnik, który jako jedyny nie traci witaminy C podczas obróbki termicznej, pigwowiec japoński (często niesłusznie nazywany pigwą), natka pietruszki, czarna porzeczka, czerwona papryka czy chrzan.
Z powodu niszczenia tej witaminy w temperaturze powyżej 70⁰C, warto zimą jeść owoce i warzywa ugotowane na parze, suszone lub rozmrożone, np.: porzeczki czy truskawki jako dodatek do porannej owsianki czy deseru.
Sałatka grecka z natki pietruszki – przepis ze strony chilliczosnekioliwa.pl
na 4-6 porcji
1,5 dużego pęczka natki pietruszki (takiego z warzywniaka lub rynku, a nie supermarketu)
3 cebulki dymki (biała i zielona część)
3-4 łyżki podprażonych na suchej patelni posiekanych nerkowców lub pestek słonecznika
Sos:
sok z 1-2 cytryn
3 łyżki pasty tahini (ze sklepu ze zdrową żywnością lub domowego)
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
opcjonalnie szczypta pieprzu cayenne i 1/2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
zimna woda.
Inna wersja sosu:
6 łyżek oliwy
sok z 1 cytryny
łyżeczka miodu, sól i pieprz.
- Przygotuj sos: Jeśli nie masz pasty tahini, dobrze wymieszaj (np.: w słoiku z zakrętką) oliwę, sok z cytryny, miód i przyprawy.
Jeśli masz tahinę, blenderem połącz ją z sokiem cytrynowym i czosnkiem. Dodawaj wody do momentu uzyskania konsystencję niezbyt gęstego jogurtu. Dopraw solą, pieprzem, ewentualnie pozostałymi przyprawami. Zanurz listek pietruszki w sosie, jeśli potrzeba, dodaj soli czy soku z cytryn.
- Sałatka: Posiekaj natkę i dymki. Wrzuć je do miski, dodaj podprażone orzeszki i sos. Wymieszaj całość.
Zdrowy bakcyl
Przy kiszeniu warzyw i owoców namnażają się bakterie kwasu mlekowego potrzebne do zdrowego funkcjonowania jelit. A na odporność duży wpływ ma ich stan. Warto mieć zawsze w lodówce kiszoną kapustę i ogórki. I wcale nie trzeba jeść ich nie wiadomo ile na raz, ważniejsza jest regularność – wystarczy łyżka, ale codziennie. Jeśli nie lubisz ich kwaśnego smaku, połącz kapustę ze startą marchewką, oliwą i miodem, a ogórki z jakąkolwiek sałatką.
Alternatywnymi źródłami zdrowych bakterii będą niepasteryzowany zakwas z buraków, orientalne kimchi lub kiszona rzodkiew, a także jogurt, kwaśne mleko i kefir.
Szczegółowy opis przygotowania zakwasu z buraków znajdziesz tutaj.
Przyprawa odgania choroby
Stosuj przyprawy, które mają udowodnione działanie przeciwzapalne, rozgrzewające lub przeciwgorączkowe. Do herbaty wrzucaj drobno pokrojony imbir. Zupy, gulasze, ryż świetnie smakują po dodaniu w czasie gotowania łyżeczki kurkumy lub kilku gałązek rozmarynu.
Rosół – naturalny antybiotyk
O tym wiedziały dobrze nasze babcie. Rosół pomaga leczyć przeziębienia, rozgrzewa i wzmacnia. Trzeba jednak przygotować go według pewnych zasad.
- Ważniejsze niż mięso są kości. Przy długotrwałym gotowaniu (a tak właśnie należy zrobić, najlepiej 4 lub więcej godzin) można z nich wyciągnąć mnóstwo cennych składników. Mogą być nie tylko różnych gatunków drobiu, ale też wołowe czy cielęce. W sklepach mięsnych można kupić same korpusy drobiowe, kawałki mięsa z dużą kością, mogą być też skrzydełka. Mięso, jeśli go potrzebujemy, dołóżmy pod koniec gotowania.
- Warto dodać dużo warzyw, kilka gałązek natki pietruszki, kilka ząbków czosnku i kawałek świeżego imbiru. Poprawi to smak rosołu (szczególnie marchewka) i jego dobroczynne właściwości.
- Przyprawy – oprócz tradycyjnego listka laurowego, ziaren pieprzu i soli, dorzuć też łyżkę kurkumy i gałązkę rozmarynu.
- Zalej wodą zimne kości, warzywa i przyprawy i gotuj je powolutku co najmniej 4 godziny bez przykrycia. Wody musi być trochę więcej, część wyparuje w czasie gotowania.
Jeśli przygotujesz sobie od razu wielki gar rosołu, przelej go do słoików i trzymaj w lodówce lub zamroź na później.
Więcej tłuszczu
Gdy jest zimno, chce się jeść. To dlatego, że zużywamy do ogrzania organizmu znacznie więcej energii niż w ciepłe dni. Dobrym jej uzupełnieniem będą tłoczone na zimno oleje roślinne, orzechy, pestki słonecznika, dyni, siemię lniane i zdrowe tłuszcze zwierzęce: smalec gęsi lub tran. Jedząc więcej tłuszczy, mamy szansę ograniczyć jedzenie węglowodanów, po które często sięgamy, gdy jest nam zimno. I od nich tyjemy. Zamiast kolejnej drożdżówki czy zapiekanki, zjedz kawałek razowego chleba maczanego w oliwie lub innym oleju. Albo weź ze sobą na uczelnię orzechy, czy pestki. Możesz też zmieszać oliwę z jogurtem greckim i jakąś ulubioną przyprawą: słodką papryką, bliskowschodnim zatarem czy curry.
Mikstury kontra zarazki
W podnoszeniu odporności mogą pomóc także zrobione samodzielnie specyfiki. Przygotowuje się je ze składników posiadających naturalne właściwości antyseptyczne, takich, jak czosnek, cebula czy chrzan. Ich stosowanie jest skuteczne, gdy robimy to długotrwale i regularnie. Oto dwa wypróbowane przepisy.
Winko czosnkowe
Główkę czosnku rozdrobnionego zalej w szklanym naczyniu 1/2 l (2 duże kubki) ciepłej, przegotowanej wody, dodaj sok z całej cytryny i zostaw w ciepłym miejscu na 1-3 dni (najlepiej 3, ale będzie bardzo ostre). Potem przecedź, wmieszaj 3-4 łyżki płynnego miodu, wlej do butelki po winie i zamknij korkiem. Trzymaj w lodówce i pij codziennie po łyżce wieczorem. Rano lepiej nie z powodu zabójczego zapachu z ust.
Uwaga: przed użyciem wstrząśnij.
Oxymel – przepis ze strony hajduczeknaturalnie.pl
Ta ostra kompozycja wspiera system immunologiczny, poprawia trawienie tłustych potraw, wzmaga cyrkulację płynów w organizmie i pomaga w problemach z zatokami.
W ramach profilaktyki wystarczy łyżka dziennie, rozcieńczona w ciepłym lub chłodnym płynie. Dodatkową porcję dobrze jest wypić w razie przemarznięcia czy przemoczenia stóp. Gdy czujemy, że łapie nas przeziębienie, można przyjmować łyżkę kilka razy w ciągu dnia, zarówno z chłodną wodą, jak i z gorącą herbatą.
Składniki:
1 część posiekanej cebuli
1 część posiekanego czosnku
1 część pokrojonego w plasterki (lub startego na dużych oczkach tarki) korzenia chrzanu
1 część pokrojonego w cienkie plasterki świeżego korzenia imbiru
pęczek natki pietruszki (zniweluje zapach czosnku , no i witamina C!)
2-4 ostre papryczki albo suszone chilli w proszku, płatkach
dobry ocet jabłkowy w ilości wystarczającej do zalania składników.
Posiekane składniki (nie trzeba ich obierać, ale ja obieram cebulę i czosnek, a imbir i chrzan tylko porządnie szoruję) umieść w odpowiednio dużym słoju i zalej octem jabłkowym. Zakręć słoik. W razie obaw możesz pozostawić nakrętkę słoja nie do końca zakręconą.
Zostaw w ciepłym miejscu (przynajmniej w temperaturze pokojowej) na około 4 tygodnie. Nie trzeba mieszać, wystarczy, aby wszystkie składniki były zawsze pokryte warstwą octu.
Po upływie zalecanego miesiąca odcedź płyn od części stałych i wymieszaj go z miodem w proporcji 2/3 przyprawionego octu na 1/3 płynnego miodu. Jeśli miód masz bardzo gęsty albo skrystalizowany, wstaw słoik do garnka i delikatnie podgrzewaj przez chwilę, aż do rozpuszczenia.
Życzę Ci mądrej zapobiegliwości i powodzenia w walce o zdrowie.
Małgorzata Serkowska
Dodatkowe podpowiedzi:
- Ruszaj się na dworze – by dotlenić organizm i nie narażać się na zarazki krążące w klimatyzacji klubów fitness czy siłowni. Może to być szybki spacer na uczelnię (co najmniej 20 minut i nie tuż obok ulicy, którą przejeżdża dużo samochodów) lub lekka przebieżka po parku. A jeśli zimowe warunki dopiszą jednak w tym roku, wybierz się, wieczorem, w weekend, na narty lub łyżwy zamiast do kina.
- Nie przegrzewaj pokoju – wysoka temperatura pomieszczeń w sezonie grzewczym wysusza powietrze, a co za tym idzie, śluzówkę w nosie – naszą naturalną barierę ochronną. Lepiej cieplej się ubrać i przebywać w chłodniejszych pomieszczeniach. Optymalna temperatura to 19-20°C. Jeśli możesz siedzieć w pokoju w krótkim rękawku, to na pewno jest za ciepło. Przykręć ogrzewanie, a jeśli nie możesz, powieść na grzejniku wilgotny ręcznik i częściej wietrz pokój.
- Jedz i pij dużo ciepłego – więcej w artykule Na rozgrzewkę z 53 numeru płyń POD PRĄD.
Alicja
16 grudnia 2018 at 15:15
Świetny artykuł. Ja jeszcze suplementuję się herbatą ziołową Na Odporność od Malwy, która w swoim składzie ma echinacea (jeżówka purpurowa – wspomaga odporność organizmu).
Katarzyna Michałowska
18 grudnia 2018 at 11:50
Kiedyś, gdy miałam zaburzoną odporność, to echinacea mnie postawiła na nogi. Trochę to co prawda trwało, ale uważam, że jeżówka purpurowa w dłuższym okresie potrafi zdziałać cuda!