Nasz profile

Podróż ku dorosłości

Aktualności

Podróż ku dorosłości

Podróż ku dorosłości

Sean Penn jest jednym z najbardziej docenianych współczesnych aktorów. Nie bez powodu, gdyż niejednokrotnie udowadniał, że potrafi zagrać różnorodne role, nawet te najtrudniejsze. Wypadł znakomicie zarówno jako upośledzony umysłowo Sam czy walczący o prawa homoseksualistów Harvey Milk. Wydawałoby się, że nie jest już w stanie niczym zaskoczyć swoich wielbicieli. Nic bardziej mylnego, bowiem kreacja, którą stworzył w najnowszej produkcji Paolo Sorrentino Wszystkie odloty Cheyenne’a, okazała się znakomita.

Tytułowy Cheyenne to podstarzały muzyk, który wygląda jak groteskowa mieszanka wokalisty The Cure i Ozzy’ego Osbourna. Jego lata świetności już przeminęły, a z pięciu minut chwały została jedynie szminka, czarna peruka i gruba warstwa pudru. Po serii mrocznych przygód w przeszłości rockman wypalił się twórczo. Straciwszy zainteresowanie artystycznym światkiem, Cheyenne zaczyna prowadzić stabilne życie. Do czasu, bowiem emocjonalnie niedojrzałemu bohaterowi przyjdzie się zmierzyć z wydarzeniami, które całkowicie odmienią jego spokojny żywot i zmuszą go do nietypowej podróży.

Oś fabuły nowej produkcji Sorrentino bez wątpienia bazuje na ciekawym i nietypowym koncepcie. Reżyser podjął próbę stworzenia filmu, który nie tylko stanowi przykład kina drogi, ale też próbuje być niejako moralitetem. Na aspiracjach się jednak kończy. Seria niepotrzebnych sekwencji rozprasza uwagę widza i nie prowadzi do żadnych refleksji. Co więcej, Sorrentino w banalny, wręcz rażący sposób, porusza problem Holocaustu. Chybionym pomysłem okazał się zwłaszcza pokaz slajdów, w którym uczestniczy Cheyenne. Reżyser wprowadza również wiele postaci, które nie mają związku z tytułowym bohaterem. Przez całą projekcję widz odnosi wrażenie, iż nie mają żadnego wpływu na postępowanie Cheyenne’a.
Tytuł filmu nie bez powodu brzmi jak kawałek jednej z kultowych grup rockowych Talking Heads. Sorrentino braki w scenariuszu zatuszował genialnym wyborem muzyki. Podczas oglądania produkcji możemy usłyszeć także piosenki prawdziwej legendy rocka Iggy’ego Popa czy zespołu The Pieces of Shit, który powstał na potrzeby filmu.
Wszystkie odloty Cheyenne’a to lekki w odbiorze komediodramat. Mimo kilku niedociągnięć Sorrentino daje widzom powody zarówno do uśmiechu, jak i do wzruszeń. W przyjemny sposób lawiruje między uczuciami, prezentując całą gamę skrajnych i ważnych emocji w życiu każdego człowieka.

TYTUŁ ORYGINAŁU: This Must Be The Place
PREMIERA: 16 marca 2012
REŻYSERIA: Paolo Sorrentino
SCENARIUSZ: Umberto Contarello, Paolo Sorrentino
MUZYKA: David Byrne, Will Oldham
ZDJĘCIA: Luca Bigazzi
OBSADA: Sean Penn (Cheyenne), Frances McDormand (Jane), Judd Hirsch (Mordecai Midler), Eve Hewson (Mary)

Magazyn "płyń POD PRĄD” jest ogólnopolskim bezpłatnym kwartalnikiem studenckim z corocznym numerem specjalnym - STARTER dla studentów pierwszego roku. Magazyn trafia w potrzeby studentów używając różnorodnych form, takich jak: reportaże z ważnych wydarzeń na uczelniach; wywiady ze studentami, psychologami, profesorami, ciekawymi ludźmi; prezentacje kół naukowych; porady dotyczące zachowania się w różnych sytuacjach w życiu studenckim. „płyń POD PRĄD” dotyka ważnych tematów w życiu społecznym studenta, takich jak nauka, wartości oraz relacje międzyludzkie. Chcesz do nas pisać? Napisz! redakcja(at)podprad.pl Chcesz by objąć patronatem wydarzenie studenckie? Napisz do Marty! Marta Chelińska mchelinska(at)hotmail.com Kontakt do naczelnej - Katarzyny Michałowskiej: naczelna(at).podprad.pl

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Aktualności

Na górę