Mitch Albom – Zaklinacz czasu
Znak 2013
Ocena: 4+/5
Pięknie opowiedziana historia, która pozwoli inaczej niż dotychczas spojrzeć na życie, nauczy szanować czas (nasz i innych), oraz dostrzec wartość krótkich chwil, spędzonych z osobami, na których nam zależy.
Mitch Albom i jego „Zaklinacz czasu” jest lekturą godną polecenia chociażby ze względu na przekaz, jaki niesie. Można powiedzieć, że jest to współczesna przypowieść o ludziach, ich ciągłym zabieganiu i próbach walki z czasem.
Dor to młody, inteligentny mężczyzna, żyjący w czasach starożytnych, w czasach budowniczych wieży Babel. Już w wieku chłopięcym najbardziej fascynował go otaczający świat, zawsze chciał wszystko wiedzieć, opisywać, określać i mierzyć. To on, jako pierwszy, zaczął odmierzać czas. I za ten śmiały czyn został ukarany.
Sarah Lemon to zakompleksiona nastolatka, której historia rozgrywa się w czasach obecnych. Pokłócona z matką, ambitna prymuska w pewnym momencie zakochuje się po uszy w koledze ze szkoły. Każdego dnia usilnie błaga czas, by przyspieszył, aby mogła jak najszybciej spotkać się z przystojnym chłopakiem. Jednak popełnia kilka błędów, które mogą mieć dla niej tragiczne skutki.
Victor Delamonte to wyrachowany prezes wielkiego imperium, prawdziwy współczesny rekin biznesu. Każdy dzień ma dokładnie zaplanowany, nie rozstaje się ze swoim terminarzem, ale nie potrafi znaleźć nawet chwili dla swojej żony. Doznaje szoku, gdy dowiaduje się, że jest śmiertelnie chory, ale nawet wtedy nie poddaje się i nadal samodzielnie zarządza interesem. Chociaż wie, że jego czas się kończy, nie ma najmniejszego zamiaru się na to godzić.
Wynalazca, który pragnie zmierzyć czas, dziewczyna, chcąca go przyspieszyć oraz biznesmen, pragnący go zatrzymać. Trzy całkowicie odmienne historie, splecione ze sobą przeznaczeniem. Dzięki wykorzystaniu elementów, które można przypisać literaturze z gatunku fantasy, opowieść łączy się w jedno. Co ciekawe, nawet pomimo cudownej klepsydry i podróży w czasie, całość ani trochę nie wydaje się być absurdalna, a nawet – pod pewnymi względami – można uznać ją za realistyczną.
Do przeczytania „Zaklinacza czasu” zachęca nas nie tylko sama okładka książki, ale i cała szata graficzna. Przejrzysta, wygodna do czytania czcionka i podział tekstu na mniejsze „porcje” pozwala nie tylko na szybsze przeczytanie, ale również umożliwia czytanie z licznymi przerwami. Dzięki temu doskonale nadaje się jako lektura na krótką podróż – pociągiem, tramwajem czy autobusem.
Dużą zaletą książki jest prosty przekaz i bardzo ważne przesłanie. To typowa historia z morałem, którą zdecydowanie można porównać do biblijnych przypowieści. Dor zostaje wybrany przez Boga do wykonania specjalnego zadania. Ma pomóc zrozumieć dwóm osobom ich błędy i nauczyć je, jak dobrze korzystać z danego im czasu. Podróżując razem z bohaterami, w swych wadach tak bardzo podobnymi do nas, sami możemy się tego nauczyć.
Jednak największym atutem są pełne mądrości, pojawiające się w tekście aforyzmy. Wiele z nich można uznać za warte zapamiętania. Jedną z sentencji, nad którą powinien się choć na chwilę zatrzymać chyba każdy, są słowa: „Nigdy nie jest za późno ani za wcześnie. Jest dokładnie wtedy, kiedy potrzeba.”
Oczywiście nie można powiedzieć, że książka spodoba się wszystkim. Zwłaszcza osobom, które nie przepadają za stylem kojarzącym się z biblijnymi przypowieściami, moralizującymi historiami i tym, którzy nie znoszą utworów w stylu „Alchemika”. Jednak pozostałym można ją spokojnie polecić.
Mitch Albom stworzył opowieść prostą w formie, ale mającą dużą wartość. Opisał odwieczne pragnienie ludzkości – sprawowanie całkowitej kontroli nad czasem i to, jakie konsekwencje niesie za sobą dążenie do jego spełnienia. Bardzo interesująca lektura, warta przeczytania. To książka dla pragnących od tekstu czegoś więcej niż tylko rozrywki, osób szukających impulsu do zmiany w życiu oraz tych, zakochanych w twórczości Paulo Coelho.
