Nasz profile

Dieter Schenk – Gdańsk 1930-1945. Koniec pewnego Wolnego Miasta

Książki

Dieter Schenk – Gdańsk 1930-1945. Koniec pewnego Wolnego Miasta

Dieter Schenk – Gdańsk 1930-1945. Koniec pewnego Wolnego Miasta

Przekład: Jerzy Wawrzyniec Sawicki
Wydawnictwo Oskar 2014

Ocena 4,5/5

Niemiec szczerze rozliczający niemiecki Gdańsk z okresu nazizmu? Niemiec wyraźnie pokazujący, że jego rodacy nie mają żadnych praw do powojennego Gdańska?

Dieter Schenk łamie stereotyp obywatela naszych sąsiadów. Przez lata pracował w niemieckim wymiarze sprawiedliwości, następnie działał przy Amnesty International. Porzucił pracę w Federalnej Policji Kryminalnej Niemiec, ponieważ nie potrafił pogodzić się z jej podejściem do praw człowieka. Od ponad dwudziestu lat prowadzi badania nad działaniami narodowych socjalistów w Polsce – w szczególności w Gdańsku, którego jest Honorowym Obywatelem. Jego książka Poczta Polska w Gdańsku. Dzieje pewnego niemieckiego zabójstwa sądowego (Wydawnictwo Oscar, Gdańsk 1999) przyczyniła się do przeprowadzenia przez Sąd Krajowy w Lubece rewizji wyroku polskich pocztowców oraz ich rehabilitacji i uniewinnienia. Z kolei Noc morderców. Kaźń polskich profesorów we Lwowie i holocaust w Galicji Wschodniej (Wydawnictwo Wysoki Zamek) zyskała w 2012 r. miano „Książki Historycznej Roku” i uznanie Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Instytutu Pamięci Narodowej. Dieter Schenk od 1998 r. prowadzi wykłady z historii narodowego socjalizmu na Uniwersytecie Łódzkim.

Sam autor pisze we wstępie, że książka jest „ilustrowaną historią Gdańska o czasach, gdy powiewały nad nim flagi ze swastyką”. Zaczyna w chwili utworzenia Wolnego Miasta Gdańska po I wojnie światowej i oburzenia jego niemieckich mieszkańców z powodu utraty ojczyzny. Stanowili oni ponad 90% obywateli z powodu ponad stuletniej przynależności Gdańska do Prus, co było przyczyną narastające po Traktacie Wersalskim pragnienia powrotu do Rzeszy. Dalej Schenk opisuje wykorzystanie przez Niemców słabości Ligi Narodów, sprawującej tylko pozornie kontrolę nad Wolnym Miastem, przejęcie przez nazistów faktycznej władzy po wyborach w 1933 r., przygotowania do wojny, jej początek i ponowne włączenia Gdańska jako Reichsgau Danzig-Westpreussen (Okręg Gdańsk-Prusy Zachodnie) do Rzeszy. Autor opowiada o prześladowaniach wobec Polaków i Żydów oraz o Kaszubach i polskich mieszkańcach Okręgu siłą wciąganych na Volkslistę, by później stanowić mięso armatnie w Wehrmachcie. Następnie książka omawia czasy upadku Trzeciej Rzeszy, zniszczenie przez Armię Radziecką miasta, którego Hitler nakazał bronić do ostatniego żołnierza, choć nie było szans na jego uratowanie oraz koniec gdańskich „dyktatorów” Forstera i Greisera i wypędzenie Niemców. Ostatni rozdział książki opisuje skrótowo powojenne losy miasta należącego już całkowicie do Polski.

Książka pozwala zrozumieć przyczyny łatwego zdobycia przez nazistów władzy w Gdańsku i ich wpływ nawet na tych Niemców, którzy ich nie popierali. Czytając, możemy wejść w buty mieszkańców Okręgu o różnej narodowości, religii, przynależności partyjnej. Autor wymienia wiele nazwisk oprawców, niesprawiedliwych sędziów i innych krzywdzicieli, np.: zrzeszonych w Volkssturmie. Schenk wyraźnie potępia zarówno nazistów, jak i działania powojennego niemieckiego wymiaru sprawiedliwości, pozwalającego wielu przestępcom uniknąć kary. Jednak największe wrażenie robią zdjęcia. Porusza do głębi widok ulicy Długiej udekorowanej flagami ze swastykami i kobiety sypiącej kwiaty z okazji przyjazdu Hitlera, jak na procesji Bożego Ciała.

Przy całej rzetelności i szczegółowości, książka nie jest nudnym wywodem naukowym. Bardziej przypomina album z dłuższymi komentarzami do licznych zdjęć, przez co czytanie nie sprawi kłopotu nawet osobom bez zacięcia historycznego. Wydawca zadbał także o piękno strony wizualnej. Twarda oprawa i spory rozmiar książki nadają jej dodatkowo wygląd albumu. Polskie wydanie uzupełniono o dodatkowe zdjęcia oraz podane przez tłumacza dzisiejsze nazwy ulic Gdańska i inne ważne informacje.
Gdańsk 1930-1945. Koniec pewnego Wolnego Miasta jest ciekawą pozycją nie tylko dla zainteresowanych historią nazizmu i II wojny światowej, ale również dla wszystkich pasjonatów Gdańska ze starej fotografii.

Wybrane fragmenty:

„Od maja 1935 roku narodowosocjalistyczne bojówki zaczęły siać przerażenie wśród partii opozycyjnych. Po jednym z zebrań bojówkarze napadli na przewodniczącego partii Centrum, do krwi pobili przewodniczącego frakcji SPD w Volkstagu, a także skatowali do nieprzytomności w prezydium policji (!) szefa nacjonalistów niemieckich. Przeciwnicy narodowego socjalizmu, wśród nich i prominentni politycy, byli zamykani w tak zwanych aresztach prewencyjnych. Z okazji jednego z „apeli Führer” we wrześniu 1935 Forster oświadczył bez ogródek, że należy zniszczyć wszystkie złe idee oraz ich zwolenników. Narodowych socjalistów obowiązywały tylko trzy zasady życiowe: nacjonalizm, duma rasowa i spełnienie się w systemie dyktatury. […]

Państwa zachodnie, przede wszystkim Anglia, ze spokojem patrzyły na rozwój sytuacji w Gdańsku i likwidowanie opozycji w Wolnym Mieście. Również Liga Narodów nie potrafiła się przeciwstawić terrorowi nazistów i przyglądała mu się bezczynie; tymczasem zgodnie z traktatem wersalskim Wolne Miasto znajdowało się pod ochroną tej instytucji międzynarodowej. Była ona jednak zbyt słaba, podobnie jak wysyłani przez nią do Gdańska komisarze.”

” Jednak w roku 1945 tego rodzaju opinie się nie liczyły. Niemcy stali się winni jako zbiorowość, gdyż nie podejmowali jakiejkolwiek formy oporu czy też tolerowali zbrodnie, mimo, że o nich wiedzieli. Masowe mordy, wołające o pomstę deportacje, straszliwe warunki panujące w Stutthofie i innych obozach koncentracyjnych, niszcząca zdrowie niewolnicza praca przymusowa w Niemczech i Reichsgau Danzig, wywożenie polskich dzieci do Rzeszy i ich germanizacja oraz poniżające traktowanie Polaków jako ludzi drugiej kategorii – te sprawy trzeba brać pod uwagę, gdy chce się oceniać wypędzenie Niemców.

Niemal wszyscy Niemcy odnosili korzyści z narodowego socjalizmu, nawet jeśli akurat nie czuli się Herrenmenschen [„nadludzie”; przyp. tłum.]. Po tym wszystkim, co się wydarzyło, trudno mieć za złe polskim Gdańszczanom, że przestali tolerować Niemców jako swych sąsiadów. Trzeba nawet zrozumieć, że niektórzy z nich pałali rządzą zemsty i chcieli materialnego odszkodowania za mieszkania, domy, gospodarstwa i majątki, z których ich obrabowano. Wielu funkcjonariuszy SS, Gestapo, SD, partii i wojska zachowywało się jak bestie – i to pozostanie w zbiorowej pamięci polskich Gdańszczan i wszystkich Polaków na wiele pokoleń. Właściwie każda z rodzin Polonii została w jakiś sposób poszkodowana i ze względu na krótki czas, jaki upłynął od tamtego okresu i ludobójstwa, Niemcy nie mogli liczyć na wyrozumiałość, tak jak to lata później (1975) sformułowali polscy biskupi, wybaczając i prosząc jednocześnie o wybaczenie.”

 

Małgorzata Serkowska

Pisze teksty kulinarne i z pogranicza psychologii. Jako redaktor d.s. patronatów, uczyła się bezlitośnie redagować każdą nadesłaną notkę prasową. Pracuje jako nauczyciel i mentor. Lubi podróże, gotowanie, spacery w lesie. Nie cierpi pośpiechu i kłótni.

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Książki

Na górę