Nasz profile

Studenci

Barwy Indii

Barwy Indii

Indie, które znamy z książek, czy filmów, to kolorowy świat tańca i zabawy. Kraj ten postrzegany jest jako miejsce pełne spokoju i harmonii, gdzie człowiek szuka oświecenia i wewnętrznej równowagi. Tylko czasem, gdzieś na marginesie, przebija się obraz biedy. Nasze wyobrażenie o Indiach odbiega od doświadczeń Michała, studenta Uniwersytetu Gdańskiego, który mieszkał tam ponad pół roku i jak twierdzi aby poznać ten kraj nie starczyłoby życia.

Indie to przede wszystkim kraj kontrastów – mówi Michał. Najbardziej widać to w dużych aglomeracjach takich jak Bombaj czy Kalkuta. W każdym z tych miast są bogate dzielnice, które wyglądają jak miasta Europy tyle, że z palmami. Można tu spotkać kuso ubrane dziewczyny na niebotycznych szpilkach. Mężczyźni ubierają się po europejsku: biała koszula z kołnierzykiem i spodnie. Młodzież natomiast uwielbia stroje stylizowane na lata 70 – bogato zdobione koszule i dzwony. Tuż obok tych bogatych dzielnic, na obrzeżach wielkich miast, ludzie toczą codzienną walkę o przetrwanie.

Tradycja

Tradycyjny obraz Indii można odnaleźć w mniejszych miastach, gdzie panują  konserwatywne zwyczaje. Hinduski noszą sari, których kolor ma określone znaczenie. Dla przykładu białe sari noszą wdowy. Muzułmanki ubierają się głównie na czarno w burki,
a czasem również w czadory. Pozornie kobiety w tych szczelnie okrywających ciało ubraniach wydają się nieciekawe. Jednak te muzułmańskie stroje nie zawsze zakrywały tyle, ile powinny, dostarczając Michałowi podpowiedzi, co kryje się pod nimi. Przykrótkie burki dziewcząt uwidaczniały niekiedy szpilki od Gucciego czy jeansy. Również strój męski jest zróżnicowany. Na północy mężczyźni noszą na co dzień dhoti. Jest to tkanina, którą  przewiązuje się pomiędzy nogami, zwykle w kolorze białym. Strojem uroczystym  jest  sherwani – sięgająca do ziemi, bogato zdobiona tunika. Codziennym odpowiednikiem sherwani jest kurta, którą noszą głownie muzułmanie. Natomiast na południu mężczyźni zazwyczaj noszą lungi. Strój ten przypomina długi kilt ozdobiony różnymi wzorami. Uroczystym strojem jest vesthi/vetti, bardzo podobny do lungi, jednakże jednokolorowy, najczęściej biały.

Oprócz stroju, mężczyzn w Indiach charakteryzuje jeszcze to, że bardzo dużo palą oraz piją herbatę z mlekiem nawet osiem razy dziennie. Alkohol jest tematem tabu, można jednak dostać rum i dość podłe piwo.
Michał potwierdza, że Indie są brudnym krajem, jednak żyjący tam ludzie starają się utrzymać wysoki poziom higieny osobistej. Mieszkając tu można uniknąć takich problemów jak np. zatrucia układu pokarmowego, trzeba tylko wiedzieć, gdzie na bazarze kupować jedzenie. Najlepiej jest obserwować, na których stoiskach kupują matki z małymi dziećmi. – Posiłki jadałem z zaprzyjaźnioną rodziną. Gotowaliśmy na zmianę. Tylko raz miałem problemy z żołądkiem, kiedy stołowałem się w zachodniej, sieciowej restauracji, przeznaczonej dla turystów – wspomina Michał.

Mozaika kultur

Według Michała Indie to tygiel różnych kultur i religii. Święta są tu obchodzone hucznie i kolorowo. Mieszkańcy Indii uwielbiają światła i fajerwerki. W święta, przed domami, kobiety usypują z kolorowej kredy fantazyjne wzory. Nawet świątynie chrześcijańskie mają w środku niespotykany w naszym kręgu cywilizacyjnym wystrój w intensywnych odcieniach różu i zielnie. Praktycznie codziennie, któraś z religii obchodzi jakieś święto. Dlatego Indie to kraj o chyba największej liczbie dni wolnych w ciągu roku.

Jednakże wizja tak wielu kultur żyjących w zgodzie obok siebie to tylko część prawdy na temat Indii. Napięcia religijne i etniczne występują głównie na północy kraju. Wynika to z sąsiedztwa z Pakistanem. Zamachy bombowe organizowane przez muzułmańskich eksternistów powodują niechęć społeczeństwa do wszystkich wyznawców Islamu. Na południu kraju jest dużo spokojniej. Ludność jest tam bardziej tolerancyjna i otwarta na inność związaną z narodowością czy religią. Bez względu na pochodzenie i wyznawaną religię, większość mieszkańców Indii poczuwa się do związku ze swoim krajem. Michał zaznacza również, że błędnie używa się słowa Hindus, mówiąc o mieszkańcu tego państwa, gdyż jest to określenie wyznawcy religii hinduistycznej. Powinno używać się raczej określenia Indyjczyk.

Pięć rodzajów ludzi

Oficjalnie w Indiach nie ma systemu kastowego, ponieważ zniosła go konstytucja, jednak jest on nadal widoczny, zwłaszcza na terenach wiejskich. W Indiach istnieje wierzenie, że jest pięć rodzajów ludzi, z których cztery wywodzą się z ciała pierwszego człowieka. Te cztery rodzaje (stany) nazywa się warnami i wyróżnia się wśród nich: Braminów – najwyżsi, należą do niej głównie kapłani i święci mężowie; Kszatrija – stanowiący arystokrację;  Waiśja – kupcy, rolnicy oraz rzemieślnicy; ostatni stan to Śudra, czyli służący trzem poprzednim grupom. Nie należy mylić tych stanów z kastami (dźati), które są czymś na kształt grupy zawodowej. Grupą społeczną, której przynależność do warn nie dotyczy są dalitowie, czyli niedotykalni. Jak zaznacza Michał, nawet kiedy niedotykalny jest zamożnym człowiekiem, nadal pozostaje poza marginesem społeczeństwa. Michał podkreśla, że związki pomiędzy członkami różnych warn, nie są mile widziane, a na terenach wiejskich ludzie ponoszą nawet śmierć z ich powodu. Jeśli ojciec czy brat uznają, że córka lub siostra splamiła honor rodziny, wiążąc się z mężczyzną z niższej warny (bez zgody rodziny oczywiście), to mają moralne prawo zabić ją i jej męża. Otoczenie nie potępia zwyczaju honorowego zabójstwa, a wręcz jest ono w pełni akceptowane.

Życzliwość

Najbardziej w Indiach zaskoczyła mnie życzliwość ludzi – mówi Michał. – Kiedy przypadkiem zostawiłem w sklepie portfel z dokumentami i następnego dnia przyszedłem o niego zapytać, syn właściciela powiedział, że od wczoraj jego ojciec ze znajomymi szukają mnie po całym mieście. Właściciel sklepu zwrócił mi jeszcze uwagę, że powinienem nosić adres w portfelu. Druga taka niezwykła sytuacja miała miejsce, kiedy wiozłem z Indii do Polski psa. Okazało się, że pies wraz klatką były cięższe niż zakładałem i trzeba było więcej zapłacić za transport. Zabrakło mi pieniędzy, a turyści pytani o drobne patrzyli z niechęcią. Tylko pracownicy lotniska wzruszyli się faktem, że nie mogłem zabrać psa, więc zorganizowali między sobą zbiórkę pieniędzy – wspomina.

***
Indie fascynują swoją różnorodnością. Wielu przyjezdnych liczy, że odnajdzie tu harmonię w życiu. Jednakże spokój i wewnętrzne oczyszczenie to towar głównie dla turystów – mówi Michał. Przeciętny mieszkaniec Indii jest zabiegany. Wyścig szczurów dotyczy tu zarówno najbogatszych jak i najbiedniejszych, tyle że dla tych ostatnich nie jest to wyścig o sukces, ale o przetrwanie. Dlatego też przeciętnemu Indyjczykowi trudno jest zrozumieć, jakim sposobem można osiągnąć wewnętrzną harmonię, za którą tyle płacą ludzie odwiedzający jego kraj. Pomimo ciemnych stron, Indie można pokochać, tak jak pokochał je Michał. Indie to moja druga ojczyzna – mówi. –  Gdyby nie skończyła mi się wiza, to zostałbym tam dłużej. Planuje kiedyś wrócić do tego kraju.

(Agata Kołakowska)

Magazyn "płyń POD PRĄD” jest ogólnopolskim bezpłatnym kwartalnikiem studenckim z corocznym numerem specjalnym - STARTER dla studentów pierwszego roku. Magazyn trafia w potrzeby studentów używając różnorodnych form, takich jak: reportaże z ważnych wydarzeń na uczelniach; wywiady ze studentami, psychologami, profesorami, ciekawymi ludźmi; prezentacje kół naukowych; porady dotyczące zachowania się w różnych sytuacjach w życiu studenckim. „płyń POD PRĄD” dotyka ważnych tematów w życiu społecznym studenta, takich jak nauka, wartości oraz relacje międzyludzkie. Chcesz do nas pisać? Napisz! redakcja(at)podprad.pl Chcesz by objąć patronatem wydarzenie studenckie? Napisz do Marty! Marta Chelińska mchelinska(at)hotmail.com Kontakt do naczelnej - Katarzyny Michałowskiej: naczelna(at).podprad.pl

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Studenci

Na górę