Nora Roberts – Anioł śmierci
Tłum. Janusz Ochab
Prószyński i S-ka, Warszawa 2013
Ocena: 3/5
Na drodze utalentowanej i sprytnej porucznik Eve Dallas staje tym razem nie lada przeciwnik. To nie tylko świetny strateg i wyrachowany zabójca, ale także specjalista w zakresie wszelakich nowinek technologicznych. Przed zaplanowaną rozgrywką obserwuje z ukrycia swoją przyszłą ofiarę, a następnie projektuje w myślach kolejne akty zbrodniczej sztuki. Przebiegła policjantka za każdym razem spóźnia się dosłownie o włos. Gdy udaje się jej się rozwiązać nową zagadkę szaleńca, jest już za późno, by uratować życie nieszczęśliwców. Okazuje się, że wszyscy zamordowani mają wiele wspólnego z pewnym bolesnym wydarzeniem z przeszłości. Skrywany przez lata sekret dotyczy bezpośrednio osób bliskich pani porucznik. Morderca o duszy diabła i rozumie geniusza zrobi wszystko, by zemścić się na jednej z nich…
W ciągu kolejnych stron powieści Nory Roberts podążamy wraz z Eve Dallas ścieżkami dobrze ukrywającego się zabójcy. Kolejne przypuszczenia pracowników nowojorskiej policji okazują się być niesłuszne. Wiadomo tylko, że poszukiwany szaleniec w swoich poczynaniach polega na wierze w Boga. Rzekomo to właśnie dzięki żarliwej modlitwie i fanatycznej miłości do Stwórcy może popełniać kolejne, wcześniej zaplanowane, przerażające zbrodnie. Przed śmiercią jego ofiary cierpią niewyobrażalne męki. W każdym miejscu przestępstwa mężczyzna zostawia po sobie taki sam znak – symbol chrześcijańskiej pobożności. Ponadto morderca raz za razem zmusza policjantów do rozwiązywania skomplikowanych technicznych łamigłówek, podczas gdy sam wciąż pozostaje nieuchwytny i coraz bardziej pogrążony w swoim zaślepieniu religią.
Anioł śmierci to szósta część cyklu kryminałów, których główną bohaterką jest Eve Dallas. Być może, aby rozpocząć lekturę tej książki, należałoby najpierw przeczytać wcześniejsze powieści z tej serii. Ja osobiście nie mam ochoty po nie sięgać. Sama idea wątku kryminalnego jest naprawdę interesująca, jednak akcja toczy się zbyt wolno i przypuszczam, że każdy koneser tego typu historii sensacyjnych jest w stanie odpowiednio wcześnie domyślić się rozwiązania zagadki. Postaci, chociaż dosyć charakterystyczne, nie do końca przekonują czytelnika. Ponadto pisarka w dość nieudolny sposób zaprezentowała swoją wizję przyszłego świata. Co prawda porucznik Dallas ściga mordercę w odległym roku 2058, ale cała otoczka przedstawionej historii razi sztucznością. Momentami pomysły Autorki wydają się być niedorzeczne, a nawet komiczne. Mimo wszystko uważam, że powieść Nory Roberts to dobra alternatywa na wciąż zimne, choć już przecież wiosenne, wieczory.
Wybrane fragmenty z książki:
Mężczyzna pozwolił, by Patrick osunął się bezwładnie na podłogę, potem wszedł do środka i starannie zamknął drzwi. Bez większych trudności przeciągnął lekkie ciało Patricka do głównej sali. Kiedy już tam dotarł, postawił swoją walizkę na stole i wyciągnął z niej potrzebne mu instrumenty.
Sprawdził laser – jeden szybki strzał w sufit – i uśmiechnął się z zadowoleniem. Klamry i kajdanki były lekkie jak piórko, wykonane z materiału atestowanego przez NASA. Nadajnik był cięższy, wyposażony w dodatkowy komplet baterii i przenośny bloker. Odszukał najbliższe gniazdko i szybko przygotował swoją aparaturę komunikacyjną.
Godzinę później Eve wczytywała się w raport ekipy dochodzeniowej. Nie znalazła tam nic interesującego.
– Ten drań nie zostawił nawet włoska z nosa.
Potarła oczy dłońmi. Uznała, że powinna jeszcze pójść na miejsce zbrodni, obejrzeć mieszkanie, wyobrazić sobie mordercę. Teraz widziała tylko krew i cierpienie, zmasakrowane ciało. Musiała się od tego uwolnić.