Nasz profile

Nie znałem nikogo, kto deklarowałby się jako osoba wierząca

Poradniki

Nie znałem nikogo, kto deklarowałby się jako osoba wierząca

Nie znałem nikogo, kto deklarowałby się jako osoba wierząca

To był pierwszy weekend, gdy nie pojechałem do domu. Wszyscy mówili, że prędzej, czy później tak się stanie, że tylko na początku jeździ się co tydzień. Muszę przyznać, że czułem się trochę dziwnie – oderwany od domowej, weekendowej rutyny.

 W niedzielę rano wstałem i poszedłem do kościoła. To też było dziwne – sam, bez rodziców i siostry, do obcego kościoła. Moi współlokatorzy jeszcze spali. Nawet mnie to ucieszyło. Prawdę mówiąc pod tym względem czułem się na studiach bardzo samotnie – nie znałem nikogo, kto deklarowałby się jako osoba wierząca i z kim mógłbym o tym porozmawiać.

 Kościół, do którego poszedłem był bardzo blisko miasteczka studenckiego i w niedziele odbywały się w nim dwie msze akademickie. Nie było dużo osób, ale obecność niektórych z nich zaskoczyła mnie. Był nawet facet do statystki.

Był też mój kolega z grupy – Adam. Lekko skinął mi głową, gdy mnie zauważył, a po mszy podszedł do mnie. Zaczęliśmy rozmawiać i podzieliłem się z nim moim poczuciem osamotnienia, jeśli chodzi o wiarę. Adam w swojej miejscowości był zaangażowany we wspólnocie chrześcijańskiej i gdy tylko przyjechał na studia zaczął szukać nowej grupy. Zachęcał mnie do poszukiwań.

Zaczęliśmy rozmawiać o tym jak to jest z wiarą. Dlaczego niektórzy są religijni, a inni nie? Dlaczego ludzie, którzy chodzili do kościoła, przestają do niego chodzić, gdy wyjeżdżają na studia? Czy wśród wykształconych osób jest mniej wierzących?

W końcu zapytałem Adama, dlaczego on wierzy. Powiedział, że od dziecka chodził do kościoła, ale któregoś razu, jeszcze w liceum, kolega zapytał go: W co ty tak właściwie wierzysz?. No i Adam zaczął rozmawiać o tym z różnymi osobami, czytać książki na temat wiary chrześcijańskiej i oczywiście Pismo Święte. W końcu na jakichś rekolekcjach dotarło do niego bardzo mocno, że jego wiara jest teoretyczna, a nie praktyczna. Znał różne doktryny chrześcijańskie. Wierzył, że Bóg stworzył świat i człowieka. A także, że człowiek jest grzeszny, a Jezus po to przyszedł na świat, żeby umrzeć za wszystkie grzechy. Tylko, że to wszystko miało niewielki wpływ na jego życie. W zasadzie ograniczało się do niedziel i świąt. Podczas tych rekolekcji zachęcano do uczynienia swojej relacji z Bogiem bardziej osobistą. Do takiego jakby nawiązania przyjaźni. Adam zrozumiał, że tego właśnie mu brakuje. Więc zrobił to, do czego zachęcał ksiądz – pomodlił się w prosty sposób. Gdy słuchałem Adama jedna rzecz bardzo mnie poruszyła. To, że człowiek próbuje na własną rękę zapracować na swoje zbawienie, a przecież dla tego właśnie umarł Jezus. Gdy tak rozmawialiśmy z Adamem już dawno doszliśmy do akademików. W końcu pożegnałem się, bo chciałem jak najszybciej pójść do akademika i przemyśleć to wszystko.

Miałem szczęście – chłopaków nie było w pokoju, więc mogłem spokojnie pomyśleć. Otworzyłem Pismo Święte i trafiłem na fragment, który już kiedyś słyszałem: Oto stoję u drzwi i kołaczę. Jeśli ktoś, posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną. Nie miałem najmniejszych wątpliwości, że te słowa, napisane wiele lat temu, jak najbardziej się do mnie odnoszą. Zrozumiałem, że do tej pory próbowałem na własną rękę zdobyć coś, co Bóg od dawna oferował mi za darmo. Więc tak jak Adam, ja też pomodliłem się. Nie pamiętam już, jakich dokładnie słów użyłem, ale głównie powiedziałem Bogu, że chce przyjąć od Niego dar zbawienia, bo sam nigdy na niego nie dam rady zapracować. No i że chce iść przez całe życie z Nim.

Wtedy przyszła mi do głowy taka myśl, że być może właśnie podjąłem najważniejszą decyzję w życiu, więc nie ważne jak potoczy się moja kariera naukowa, czy gdzie będę w przyszłości pracował. Dało mi to niewiarygodne poczucie szczęścia i spokoju.

Marcin, student matematyki

Możesz zajrzeć też na: www.kazdystudent.pl

Magazyn "płyń POD PRĄD” jest ogólnopolskim bezpłatnym kwartalnikiem studenckim z corocznym numerem specjalnym - STARTER dla studentów pierwszego roku. Magazyn trafia w potrzeby studentów używając różnorodnych form, takich jak: reportaże z ważnych wydarzeń na uczelniach; wywiady ze studentami, psychologami, profesorami, ciekawymi ludźmi; prezentacje kół naukowych; porady dotyczące zachowania się w różnych sytuacjach w życiu studenckim. „płyń POD PRĄD” dotyka ważnych tematów w życiu społecznym studenta, takich jak nauka, wartości oraz relacje międzyludzkie. Chcesz do nas pisać? Napisz! redakcja(at)podprad.pl Chcesz by objąć patronatem wydarzenie studenckie? Napisz do Marty! Marta Chelińska mchelinska(at)hotmail.com Kontakt do naczelnej - Katarzyny Michałowskiej: naczelna(at).podprad.pl

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Poradniki

Na górę