Monika Wasowska, Grzegorz Wasowski – Starsi panowie dwaj. Kompendium niewiedzy
Wydawnictwo Znak 2014
Ocena 5/5
Kto z nas niczego nie słyszał o Starszych Panach? Niby każdy, a jednak… Starsi panowie dwaj. Kompedium niewiedzy pokazuje, że coraz rzadziej wiemy dokładnie, na czym polegał fenomen duetu Przybory i Wasowskiego. Kompedium prezentuje zbiór oryginalnych tekstów powstałych w latach 1948–1983. Całość zajęła bagatela 666 stron.
Tekstolog miałby problem z tym wydaniem. Jeśli by stosować kwalifikację na wydania typu A (krytyczne, z komentarzem naukowym), B (popularnonaukowe, kanoniczne) i C (popularne), raczej byłoby to wydanie z pogranicza B i C. Niewątpliwie cenne jest to, że po raz pierwszy wydano owe teksty, spisując słowa z oryginalnych nagrań lub rękopisów. Niemniej nie uwzględniono późniejszych zmianek dokonywanych na potrzeby konkretnego nagrania.
Każdy tekst jest odpowiednio opatrzony. Całość poprzedzona humorystycznymi wskazówkami dotyczącymi „lekturowania”. Również przyjemność w czytaniu ułatwia dołączona do książki zakładka, na której wypisano najważniejsze skróty. Nieco kłopotliwe jest odnalezienie się w układzie książki. Jest on chronologiczno-tematyczny. Kłopotu może nastręczyć poruszanie się między poszczególnymi tekstami, które według mnie nie są odpowiednio oddzielone od ciekawostek (www. warto wiedzieć więcej), i komentarza autorów zbioru. Cenne jest to jednak, że najważniejsze – a dziś może mało oczywiste – konteksty są wyjaśnione albo we wstępach do poszczególnych rozdziałów, albo przy konkretnych tekstach. Do takiego sposobu prowadzenia czytelnika należy się przyzwyczaić. Nie da się więc tylko wyrywkowo przeczytać danego rozdziału, a sam Kabaret Starszych Panów – według mnie – jest nieco po macoszemu potraktowany (choć i to rozumiem, bo gdyby był dokładnie opisany, to musiałyby powstać co najmniej dwa tomy książki).
Atutem książki są, co prawda na moje oko nieliczne, ilustracje duetu Przybory i Wasowskiego. Również sposób narracji, lekko swarliwy, uszczypliwy, ale i przyjemnie inteligentny, zachęca do dalszego wgryzania się w kolejne karty historii (patrz fragment).
Czytanie monografii tekstów może być nużące, więc nie jest to lektura typowo do poduszki. Wymaga intelektualnego wysiłku i lubienia tego rodzaju tekstów. Daje jednak dużo satysfakcji, a autorzy zadbali, aby lekturowanie się nie nużyło. Warto sięgnąć po tę książkę i posłuchać płyty, dołączonej do wydań rozszerzonych.
FRAGMENT:
„Aha. I jeszcze jedno. Chcą jak najbardziej zachować klimat tamtych lat, staraliśmy się zachować również obowiązującą podówczas (i bliską do dziś naszym sercom) pisownię. I w tym miejscu uprzedzamy lojalnie, iż żadne argumenty ani też gromy (nawet tęgie) ze strony szacownych językoznawców nie znajdą u nas zrozumienia, nie mówiąc już o wsparciu.
A strachem nas nie weźmiecie!”